Patologie przy doborze kadr do KAS. Celnicy umawiają się na spotkanie z Szefem KAS w

Dla mnie, Zarządzenie Nr 36 brzmi cholernie niebezpiecznie ...

Cat, moim zdaniem powinniśmy dać im szansę popracować. Nie nastawiajmy się od razu negatywnie. Być może wypracowanie pewnych zasad spowoduje ukrócenie ewentualnej samowolki w terenie.
 
masakra

powtórka z wartościowania

ludzie z plecami, którzy mieli takie możliwości, pouciekali przed wartościowaniem do dobrze wartościowanych komórek - akcyzy, kadr, kp, pc, gdzie nie znając roboty dostali stanowiska młodszych ekspertów niejako "na kredyt", z założeniem że niech mają stanowisko na zachętę

przebimbali w ciepełku ostatnich kilka lat przytulając kaskę nieosiągalną dla zasuwających w terenie i paskach, w deszczu i chłodzie, w nocy i w weekendy

teraz nagle, gdy ich komórki mają być ucywilnione, poczuli w sobie nieodpartą chęć służby w terenie

i teraz tych szaraczków, jak ja, wywala się z kontroli do usu i na bruk, żeby zrobić miejsce dla tych zasłużonych, którzy znowu na kredyt dostaną, tym razem mundur, bo deklarują, że będą robić w terenie i się tego nauczą

kobiety, które broniły się przed granicą, wygrzane w ic, teraz śmigają w teren

to, że nic nie umieją to szczegół

to, że część z nich poszcza się w majty, jak dojdzie do naprawdę ostrej sytuacji i w życiu nie zechce po takiej traumie wrócić w teren - to też szczegół

niektórzy faceci nie wytrzymywali tego

zabrać mundur komuś, kto przez ostatnie kilka lat śmigał w terenie świątek piątek, kto był na każde wezwanie telefoniczne, kto śmigał na granicę na wsparcie, i dać to miejsce paniom z ucywilnianych komórek, które w życiu granicy nie widziały

echh, scyzoryk w kieszeni się otwiera
 
masakra

powtórka z wartościowania

ludzie z plecami, którzy mieli takie możliwości, pouciekali przed wartościowaniem do dobrze wartościowanych komórek - akcyzy, kadr, kp, pc, gdzie nie znając roboty dostali stanowiska młodszych ekspertów niejako "na kredyt", z założeniem że niech mają stanowisko na zachętę

przebimbali w ciepełku ostatnich kilka lat przytulając kaskę nieosiągalną dla zasuwających w terenie i paskach, w deszczu i chłodzie, w nocy i w weekendy

teraz nagle, gdy ich komórki mają być ucywilnione, poczuli w sobie nieodpartą chęć służby w terenie

i teraz tych szaraczków, jak ja, wywala się z kontroli do usu i na bruk, żeby zrobić miejsce dla tych zasłużonych, którzy znowu na kredyt dostaną, tym razem mundur, bo deklarują, że będą robić w terenie i się tego nauczą

kobiety, które broniły się przed granicą, wygrzane w ic, teraz śmigają w teren

to, że nic nie umieją to szczegół

to, że część z nich poszcza się w majty, jak dojdzie do naprawdę ostrej sytuacji i w życiu nie zechce po takiej traumie wrócić w teren - to też szczegół

niektórzy faceci nie wytrzymywali tego

zabrać mundur komuś, kto przez ostatnie kilka lat śmigał w terenie świątek piątek, kto był na każde wezwanie telefoniczne, kto śmigał na granicę na wsparcie, i dać to miejsce paniom z ucywilnianych komórek, które w życiu granicy nie widziały

echh, scyzoryk w kieszeni się otwiera

bolo i u mnie było już pare takich kozaków co usilnie do akcji Kontra się pchali , Państwo oczywiście " nie zastąpieni " , ale jak rzeczywistość im pokazała ,że nocki i praca w piątki i świątki w szczerym polu to nie przelewki ,szybko pozmieniali zdanie .I założę się ,że większość tych co teraz tak ochoczo pcha się do pracy w terenie , szybciutko zmieni zdanie . Niestety to nie ma nic wspólnego z pracą za cieplutkim biureczkiem . Jak pokazała się lista osób kto i z jakich komórek teraz tak chętnie idzie w teren u nas , po prostu śmiech przez łzy to za mało , aby opisać jaka była moja reakcja ...Czas to zweryfikuje , szybciej niż się wszystkim wydaje .
 
Gorzka to prawda co piszesz bolo, niestety moje odczucia są bardzo podobne. Chciałbym jednak przekazać Tobie i innym którzy się tak podle czują odrobinę nadziei, dzisiaj dotarła do mnie informacja że być może te skandaliczne transfery są tylko czasowo i przynajmniej w części takich sytuacji będzie inaczej niż to teraz wygląda. Sam nie wiem jak przetrawić to co usłyszałem ale, na teraz jest stan taki że na propozycje poczekamy do maja i to bynajmniej nie 1-ego czas potrzebny jest na weryfikację i wyłapanie patologii i nieprawidłowości (tych rażących) oraz aby nie popełnić błędów. Wiem, wiem brzmi to jak science-fiction dla mnie też ale z uwagi na źródło pozwalam sobie na pisanie publicznie o tym a dwa że osobiście bardzo liczę na to bo też jestem w dupie i to głęboko.
Biorę głęboki oddech, na trochę ale patrzę na ręce cały czas ;)
 
A nie macie wrażenia, że wytyczne Mariana z Opusa są trochę sprzeczne: z jednej strony dotychczasowa droga zawodowa, kwalifikacje, umiejętności a z drugiej regularna maszynka - akcyza do akcyzy, egzekucje do egzekucji, kady do kadr, itd. A zjakiej racji organizacyjny, kontrola wew. logistyka i takie tam do słuzby dyżurnej i innych miejsc funkcjonariuszy. We wszystkich komórkach było różnie - z różnych stron ludzie "pochodzili" i mają mnóstwo kwalifikacji. Nie pozwólmy Naczelnikom UCS-ów i Dyrektorkom tłumaczyć tych wybrańców z Komunikacji i Organizacji Społecznej - że oni to kursy celnicze i przygotowanie mają! - wszyscy mamy - gdyby Marian nie wiedział.
I ciekawostka - podobno w Krakowie, pierwszy Celnik z samonadania jako Naczelnik mobilnych to wykładowca ETYKI ... !?!?!
 
kobiety, które broniły się przed granicą, wygrzane w ic, teraz śmigają w teren

to, że nic nie umieją to szczegół

to, że część z nich poszcza się w majty, jak dojdzie do naprawdę ostrej sytuacji i w życiu nie zechce po takiej traumie wrócić w teren - to też szczegół
Spoko, spoko, "koledzy" za nie wszystko zrobią... niestety jak ktoś ma plecy żeby dobrze spaść, będzie umiał i tutaj się usadzić....
Proponuję na razie patrzeć i notować. Z datami. Zwłaszcza, wszelkie zmiany z ostatnich tygodni. W zakresach wykonywanych czynności itp.
Potem, będzie jak znalazł...

Jedyną pociechą jest dla mnie to, że jeśli ktoś przeszedł przez taka szkołę życia jaka była w obecnych komórkach mundurowych, w czasach kiedy w cenie były ciepłe posadki daleko od nich, po otrzymaniu niekorzystnej propozycji, będzie na tyle zdeterminowany, by zawalczyć o swoje.
 
Jedyną pociechą jest dla mnie to, że jeśli ktoś przeszedł przez taka szkołę życia jaka była w obecnych komórkach mundurowych, w czasach kiedy w cenie były ciepłe posadki daleko od nich, po otrzymaniu niekorzystnej propozycji, będzie na tyle zdeterminowany, by zawalczyć o swoje.

Masz racje, nie po to po 20 latach służby w świątek, piątek i niedzielę zostałem doceniony i na wartościowaniu otrzymałem zaszczytne stanowisko Specjalisty Służby Celnej, żeby teraz dać się "wyciu.....ć" ekspertom którzy przez ostatnie lata robili głównie dobre wrażenie.
 
A nie macie wrażenia, że wytyczne Mariana z Opusa są trochę sprzeczne ...


Ja mam pewność, a nie tylko wrażenie sprzeczności!

Ale mam w zamian wątpliwość wobec personalizacji owych sprzeczności.
Nie umiem jakoś zapomnieć, że owe wytyczne "przedstawili" i rozpoczęli wykonywać ludzie
od alokacji, nadawania stopni i wartościowania, a i także jemu, to wciąż oni szepczą za uchem ...
 
Back
Do góry