Mam pytanie. Czy wszczęto jakieś postępowanie któremuś z naczelników za beztroskie wydanie zezwolenia na prowadzenie magazynu c.s. w Orłach, kryminaliście karanemu za pospolite przestępstwa, bez złożenia zabezpieczenia? Przypominam, że z magazynu tego, po kilku miesiącach, towar zniknął, co zresztą było do przewidzenia i o czym wcześniej już sygnalizowali funkcjonariusze oddziału w Przemyślu, a po magazynie ani śladu. Miało to miejsce mniej więcej rok temu. Rok minął, a w sprawie cisza jak po śmierci organisty. Czyżby odpowiedzialność dyscyplinarna nie obejmowała wszystkich bez wyjątku? W tym wypadku chodzi również o odpowiedzialność karną gdyż mamy do czynienia z ewidentnym niedopełnieniem obowiązków służbowych oraz niestarannością w ich wykonywaniu. Myślę, że czas złożyć odpowiednie zawiadomienie do Prokuratury. I radzę nie tłumaczyć się obowiązującymi wówczas fakultatywnymi warunkami wydania takiego zezwolenia, ponieważ istnieje coś takiego jak analiza ryzyka, cokolwiek ona oznacza i czujność zawodowa, w której nikt tak nie bryluje jak nasi światli i przenikliwi naczelnicy. Poza tym jeśli wszczyna się postępowania wobec funkcjonariuszy za proste pomyłki bez negatywnych skutków, nęka, zastrasza i szykanuje doprowadzając do tragedii, to może czas przyłożyć tę samą miarę do siebie? Ignorancja i niekompetencja władzy naszego urzędu jest porażająca.