Pani Dyrektor

Kolego >>eresenowiec<<
Wspomniałeś na głównej o jakiejś nagrodzie (znowu) dla kogoś z WZP.
Czy to była jedyna nagroda na całą Izbę?
 
Kolego eresenowiec mam również pytanie do Ciebie, w której to komórce tak chwalą panią dyrektor ?
A swoją drogą to zestaw osób nagrodzonych dość osobliwy, ot taka dobra zmiana.
 
Nie była to jedyna nagroda (dane na corintii)
Chwalą , powiem szczerze - na razie - wszyscy , zarówno "doły " jak i kadra
Chwalą to może ciut za mocno powiedziane - po prostu jest dobrze przez ludzi odbierana
(tak po prawdzie to po Wołku każdy będzie się prezentował jak "siostra miłosierdzia" ;-)
Osobiście nie mam jeszcze zdania , potrzebuję więcej czasu i czynów by kogoś oceniać ;-)
 
Nie była to jedyna nagroda (dane na corintii)
Chwalą , powiem szczerze - na razie - wszyscy , zarówno "doły " jak i kadra
Chwalą to może ciut za mocno powiedziane - po prostu jest dobrze przez ludzi odbierana
(tak po prawdzie to po Wołku każdy będzie się prezentował jak "siostra miłosierdzia" ;-)
Osobiście nie mam jeszcze zdania , potrzebuję więcej czasu i czynów by kogoś oceniać ;-)

Co do kadry to się nie dziwię, zawsze byli dobrymi klakierami dlatego większość z nich tkwi na różnych stanowiskach pamiętając czasy Damca i Starskiego, a co do "dołów" to u mnie jakiegoś specjalnego entuzjazmu nie widać. A co do Wołka no cóż-na pewno był wymagający.
 
Dyrektor

A co do Wołka no cóż-na pewno był wymagający.

Nic bardziej mylnego. Wymagający byłby wtedy gdyby stawiał na jakość a nie na tzw. "zamordyzm". Bali się go nie dlatego że dysponował wiedzą, tylko dlatego że był przewrotnie "nieobliczalny". A różnica teraz jest taka, że Pani Dyr. jest przygotowana merytorycznie do każdej dyskusji i do tego wyważona emocjonalnie. Jest to problem dla niezmienionej kadry kierowniczej przyznaję. Dla niej nie ma problemu powiedzieć proste dzień dobry i przywitać się z pracownikiem, wysłuchać jakie ma zdanie w sprawie.Takie to proste a jednak dla niektórych takie skomplikowane. Kadra kierownicza winna być zmieniona, ponieważ jest ogromnym zagrożeniem dla pozytywnych zmian, których wszyscy od dłuższego czasu oczekujemy. Teraz obserwuję, że kierownictwo narzeka na poprzedniego dyrektora. Dlaczego dopiero teraz skomlicie. Kadencyjność i zmiany na stanowiskach kierowniczych to zadanie przed "mroźnymi wiatrami".
 
Demon, całością swych słów pocieszyłeś mnie niezmiernie.
Zaczynałem już powątpiewać, że w katowickiej izdebce istnieją osoby potrafiące (i chcące) wypowiedzieć się rozsądnie,
a przede wszystkim rzeczowo i bez "dopiętej" (w razie czego) wazeliny.
Pozwalam sobie na zacytowanie Ciebie, gdyż uważam to zdanie za najlepsze podsumowanie ...


...
Takie to proste a jednak dla niektórych takie skomplikowane ...
 
Nic bardziej mylnego. Wymagający byłby wtedy gdyby stawiał na jakość a nie na tzw. "zamordyzm". Bali się go nie dlatego że dysponował wiedzą, tylko dlatego że był przewrotnie "nieobliczalny". A różnica teraz jest taka, że Pani Dyr. jest przygotowana merytorycznie do każdej dyskusji i do tego wyważona emocjonalnie. Jest to problem dla niezmienionej kadry kierowniczej przyznaję. Dla niej nie ma problemu powiedzieć proste dzień dobry i przywitać się z pracownikiem, wysłuchać jakie ma zdanie w sprawie.Takie to proste a jednak dla niektórych takie skomplikowane. Kadra kierownicza winna być zmieniona, ponieważ jest ogromnym zagrożeniem dla pozytywnych zmian, których wszyscy od dłuższego czasu oczekujemy. Teraz obserwuję, że kierownictwo narzeka na poprzedniego dyrektora. Dlaczego dopiero teraz skomlicie. Kadencyjność i zmiany na stanowiskach kierowniczych to zadanie przed "mroźnymi wiatrami".

Pozwolę sobie z Tobą niezgodzić. Z tego co napisałeś to przez ostatnie 8 lat w naszej izbie nikt nie stawiał na jakość- no to odsyłam chociałby do sprawozdzań z działalności WSA w Gliwicach, jeżeli cyfry tam podane nie wskazują o poziomie jakości wykonywanych zadań przez funków to ja już nie wiem. Co do zamordyzmu to nie wiem, nie miałem okazji się o tym przekonać a od bezpośredniego przełożonego tego też nie doświadczyłem.
Piszesz, że obecna Pani Dyrektor jest taka merytoryczna- w czym ? w kontroli, orzecznictwie, logistyce, finansach ? Myślę że " dobry " dyrektor to fachowiec od zarządzania który potrafi dobrać sobie tak współpracowników aby zarządzana przez niego organizacja działała sprawnie i wydajnie maja oczywiście na uwadze ludzi którzy te organizację tworzą. Jednakże nie znam sie na zarzadzaniu dlatego też nie podejmuje sie oceny były i obecnej.
Szanują twoje zdanie zyczę miłej nocy.
 
O co kaman ?
Najpierw (najsampierw lub najprzód jeśli ktoś woli) Pani Dyro opowiada , że zmienia zasady przyznawania nagród, mają być sprawiedliwiej rozdzielane, mają być rzadziej ale większe (nie co kwartał a co pół roku), teoretycznie dla wszystkich (którzy zasługują) a nie dla "znajomych króliczka", a tymczasem kilka dni po jej zapowiedziach (a właściwie obietnicach) wyskakuje na corintii lista nagrodzonych "zastępców" ale nie tylko... ( i znów młoda gwiazda z wzp ) WTF?
Ja wiem , że wszyscy nas dymają ale żeby tak jawnie i bezczelnie...
 
Czekaj czekaj a potem napiszesz zamienił stryjek........., jak to zwykle bywa. Specjalisto sc przecież to już było i jak się skończyło to każdy wie, a może wreszcie coś nowego. Czy w tak dużej izbie nie ma osób które mogły by stanąć na jej czele i przeprowadzić nas w miarę bezboleśnie przez najbliższy czas zmian ? Jestem pewien że takie osoby są.
 
hola, hola ! Poczytaj naszą ustawę o tym kto może pełnić funkcje DIC-a , elegancko zabetonowali sobie układ :mad:
Prędzej Wołek wróci niż ktoś spoza układu przybędzie. Być może obecna pani dyrektor jest spoza układu (nie wiem) ale otoczona jest tym kim jest...
 
Znam ustawę ale: po pierwsze nie trzeba zaraz zaczynać od dica czy też nuca. Na po zdica czy też znuca mogą być powołane osoby spełniające warunki z usc i rozporządzeniu, nie powiesz mi że wszyscy którzy mogą być teoretycznie powołanie są z jakiegoś tam układu,. A że można, to przeanalizuj proszę przykład z uc rybnik. W jeden tydzień awans, powołanie na po znuca i powołanie na po nuca. Można ?
 
Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. „:Mrożny” już był, niestety nie był to szczyt elegancji i profesjonalizmu. Jest bardzo podatny na podpowiedzi i nakazy innych, a to w naszej sytuacji nic dobrego raczej by nie wróżyło. Z drugiej strony nic złego nikomu nie zrobił, trochę dostał po dupie, może to go trochę zmieniło. Może rzeczywiście to byłby dobry wybór, ale nie wiem czy podoła czyszczeniu kadry kierowniczej w naszej izdebce? Bez czystki zjedzą go żywcem stare układy.
 
Witam... "mroźny"... Hmmm... słyszałem wiele dobrego o tej personie właśnie od... f-szy... Mówią "na mieście", że jest po prostu...ludzki... Chodzą plotki, że odsunięty od funkcji kierowniczych... "beton" wypuszcza o nim różne negatywne i nieprawdziwe ploty... Słyszałem, że trochę trzęsą dup...i... Ja tam nie wiem... ale tak słyszałem:cool: pzdr
 
Hunter to ja Ci powiem jak jest a raczej jak było do tej pory w naszej izdebce. Każdy(a) który był dotychczas dbał o f-szy ale niestety nie wszystkich.
Pierwsze kierownictwo cieszyńsko-bytomskie forowało i dbało o fc z OC Bytom, następny zwalczał to co kojarzyło się z Cieszynem, następny czyli jak się mówi przyszły dbał i owszem o okręg wodzisławsko-rybnicki, ostatni były miał swój klucz doboru, teraz nie wiadomo do końca kto rządzi.
Nie jest to w naszej służbie odosobniona cecha rządzących niestety.
 
No to w końcu, po "czasie nagród i awansów", chyba można pokusić się o "ocenę" dotyczącą tytułu tego wątku.
"Mientkie gacie" - nic mi innego nie przychodzi do głowy. Żadnych konkretnych zmian w systemie doboru "zasłużonych",
a jeżeli już, to tylko spłycenie "wymagań" dla promowania nadal tych samych "wybitnych".
Teraz pewnie mnie "zjecie", ale to MOJE zdanie i nie mam zamiaru go dostosowywać pod publiczkę -
- poprzednik, jaki by nie był ostry, surowy i wymagający, to gnębił zwłaszcza niedouków i pozorantów.
Niemal każdy, zmuszony do kontaktu z nim, trząsł tyłkiem w obawie przed zj*bką - i słusznie! Bo nie wyobrażam sobie,
by wiedząc o jego surowym charakterze, odważyć się przed nim stanąć, nie będąc w danym temacie przygotowanym merytorycznie.
Mówcie, co chcecie, ale te bezpośrednie "nieprzyjemności", dotykały tych, którzy choć trochę nie wiedzieli, o czym mowa.
Nie, nie wychwalam "byłego"! Muszę być jednak uczciwy w osądzie, gdyż zarówno sam doświadczyłem, jak i w wielu
opisanych mi sytuacjach doświadczyli inni; rzeczowe i właściwe merytorycznie argumenty były wysłuchiwane i nawet
przy "ewidentnych wątpliwościach" wobec "delikwenta", zawsze miał szansę się "wybronić"!
Powtórzę - oczywiście "kluczem" tu była Wiedza i umiejętność swobodnego poruszania się w danym temacie, co niestety,
obecnie nie ma większego znaczenia. Pani Dyrektor, niezmiernie miła i sympatyczna, może nawet i "nieba by przychyliła"
"biednym" funkom, zajmując się osobiście sprawami, niewymagającymi dyrektorskiej interwencji - tyle, że cóż z tego ?!
"Rozdrobnienie" na różne błahostki, nie daje jednak możliwości właściwego podejścia do rzeczy na prawdę ważnych czy istotnych.
Taaak ... Jest baaardzo miło i sympatycznie! Tymczasem jaskrawe kwestie choćby w Częstochowie, jak i w wielu innych jednostkach
cierpią w dwójnasób i nie ma najmniejszych szans na ich właściwe rozwiązanie !!
Cóż ... to jest właśnie ta "dobra zmiana", lub innymi słowy "mientkie gacie" ...
 
Back
Do góry