A
Anna2
Gość
Koleżanki i koledzy!
cytat ze str.www.wssc.szu.pl:
"Donald Tusk nie ma łatwo, bo związkowcy przypominają mu ciągle o wyborczych obietnicach. Rząd z jednej strony unika pod ich adresem gróźb, z drugiej - jak w przypadku Służby Celnej - rozgrywa celników przeciwko związkowcom. - To dobra taktyka - ocenia w TVN24 ekspert w dziedzinie mediacji Maciej Tański.
Według zawodowego mediatora, celnicy zaczną rozmawiać, kiedy poczują że dalej nie mogą się już posunąć, że mają za sobą ścianę. – I celnicy i rząd zastanawiają się, jak wyjść z tych trudnych negocjacji z twarzą. W przypadku celników wystarczyłoby, żeby otrzymali 70-80 proc. tego, czego się domagają i perspektywa, że otrzymają więcej za pewien czas. I żeby poczuli się, że nie są potraktowani „per noga” – ocenia Maciej Tański.
Na pytanie, jak ocenia przebieg rozmów rząd – celnicy, odpowiedział: - Rząd lubi rozmawiać z wyraźnymi aktorami, z konkretnymi przedstawicielami. Wie, że jak się z nimi dogada, to pozostali to przyjmą
Ekspert wskazuje, że trudno jest negocjować w sytuacji, kiedy związki zawodowe celników są rozproszone, a grupa zawodowa podzielona na małe grupy. Potwierdził to ostatni weekend, gdy okazało się, że jedne grupy akceptują rządowe warunki, a inni nie.
Negocjacje to gra
Według Macieja Tańskiego, rząd rozgrywa jednych celników przeciwko drugim. I - jak ocenia ekspert - to jest dobra taktyka. – Mówi bowiem: no dobrze, ale państwo reprezentujecie tylko 1/3 sektora celnego, więc skąd wiadomo, że naszych propozycji nikt nie zaakceptuje. Poza tym sporo celników pracuje – tłumaczył mediator.
Z drugiej strony rząd - jak podkreślił Tański - nie ucieka się do jednoznacznych gróźb i twardych ruchów."
Nasze związki uczą się negocjować. Przez kilka lat nikt nawet nie chciał z nimi rozmawiać. Może efekty nas nie cieszą, ale zwróciliśmy na siebie uwagę! Zaistnieliśmy! Jestesmy grupą zawodową z którą również trzeba się liczyć. To jednak jest coś.
Nam potrzeba więcej rozsądku i opanowania. Jesli chcemy być szanowani, sami musimy się szanować. Naszych związkowców też. BRUDY PIERZE SIĘ WE WŁASNYM DOMU! A przeciwnik ZAWSZE szuka słabego pkt. i wkłada kij w mrowisko, wszak z uśmieszkiem na ustach p.Boni zacytował post S.Siwego z naszego forum... nie obrzucajmy się błotem, ale wyciagnijmy wnioski na przyszłość. Przegrupowanie i mobilizacja! Uruchomić pozytywne myślenie. Musimy trzymać się razem! Pozdrawiam WSZYSTKICH!
cytat ze str.www.wssc.szu.pl:
"Donald Tusk nie ma łatwo, bo związkowcy przypominają mu ciągle o wyborczych obietnicach. Rząd z jednej strony unika pod ich adresem gróźb, z drugiej - jak w przypadku Służby Celnej - rozgrywa celników przeciwko związkowcom. - To dobra taktyka - ocenia w TVN24 ekspert w dziedzinie mediacji Maciej Tański.
Według zawodowego mediatora, celnicy zaczną rozmawiać, kiedy poczują że dalej nie mogą się już posunąć, że mają za sobą ścianę. – I celnicy i rząd zastanawiają się, jak wyjść z tych trudnych negocjacji z twarzą. W przypadku celników wystarczyłoby, żeby otrzymali 70-80 proc. tego, czego się domagają i perspektywa, że otrzymają więcej za pewien czas. I żeby poczuli się, że nie są potraktowani „per noga” – ocenia Maciej Tański.
Na pytanie, jak ocenia przebieg rozmów rząd – celnicy, odpowiedział: - Rząd lubi rozmawiać z wyraźnymi aktorami, z konkretnymi przedstawicielami. Wie, że jak się z nimi dogada, to pozostali to przyjmą
Ekspert wskazuje, że trudno jest negocjować w sytuacji, kiedy związki zawodowe celników są rozproszone, a grupa zawodowa podzielona na małe grupy. Potwierdził to ostatni weekend, gdy okazało się, że jedne grupy akceptują rządowe warunki, a inni nie.
Negocjacje to gra
Według Macieja Tańskiego, rząd rozgrywa jednych celników przeciwko drugim. I - jak ocenia ekspert - to jest dobra taktyka. – Mówi bowiem: no dobrze, ale państwo reprezentujecie tylko 1/3 sektora celnego, więc skąd wiadomo, że naszych propozycji nikt nie zaakceptuje. Poza tym sporo celników pracuje – tłumaczył mediator.
Z drugiej strony rząd - jak podkreślił Tański - nie ucieka się do jednoznacznych gróźb i twardych ruchów."
Nasze związki uczą się negocjować. Przez kilka lat nikt nawet nie chciał z nimi rozmawiać. Może efekty nas nie cieszą, ale zwróciliśmy na siebie uwagę! Zaistnieliśmy! Jestesmy grupą zawodową z którą również trzeba się liczyć. To jednak jest coś.
Nam potrzeba więcej rozsądku i opanowania. Jesli chcemy być szanowani, sami musimy się szanować. Naszych związkowców też. BRUDY PIERZE SIĘ WE WŁASNYM DOMU! A przeciwnik ZAWSZE szuka słabego pkt. i wkłada kij w mrowisko, wszak z uśmieszkiem na ustach p.Boni zacytował post S.Siwego z naszego forum... nie obrzucajmy się błotem, ale wyciagnijmy wnioski na przyszłość. Przegrupowanie i mobilizacja! Uruchomić pozytywne myślenie. Musimy trzymać się razem! Pozdrawiam WSZYSTKICH!