Kiedyś doszedł do moich uszu pomysł, by napisać wniosek o oddanie nagród do konkretnego domu dziecka. Jakieś 900 PLN brutto, jakieś 600 PLN brutto, niekiedy ponad 1000 PLN. Taka "nagroda" w firmie, która ogarnia miliardy to jednak wesoły zasiłek. Wiem, wiem, każdy grosz się liczy. Ale nagroda to jednak u nas rzecz traktowana etatowo. Nie jest ważne, czy robisz 500 % urobku czy 30 % - i tak podaje się nam kwoty "na etat", równo, sztywno, bez gradacji. Takie "nagrody" to czysty socjalizm, urawniłowka. Nie ma o co kruszyć kopii...