Mobbing i dyskrymiancja. Czy istnieją w IC Katowice

koń12

Nowy użytkownik
Dołączył
27 Styczeń 2007
Posty
77
Punkty reakcji
0
Mobbing jest to bezpodstawne, ciągłe i długotrwałe dręczenie, zastraszanie, prześladowanie, szykanowanie człowieka w pracy nie tylko przez przełożonego, ale czasem także przez współpracowników, powodujące poczucie bezsilności, upokorzenia i krzywdy, prowadzące w konsekwencji do ogólnego złego samopoczucia i pogorszenia stanu zdrowia ofiary.

Art. 943. § 1. Pracodawca jest obowiązany przeciwdziałać mobbingowi.

§ 2. Mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników.

§ 3. Pracownik, u którego mobbing wywołał rozstrój zdrowia, może dochodzić od pracodawcy odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

§ 4. Pracownik, który wskutek mobbingu rozwiązał umowę o pracę, ma prawo dochodzić od pracodawcy odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę, ustalane na podstawie odrębnych przepisów.

§ 5. Oświadczenie pracownika o rozwiązaniu umowy o pracę powinno nastąpić na piśmie z podaniem przyczyny, o której mowa w § 2, uzasadniającej rozwiązanie umowy.";

Ponadto wspomniana nowelizacja Kodeksu Pracy wprowadziła zakaz dyskryminacji pracownika, który brzmi następująco:

Art. 183a. § 1. Pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych, w szczególności bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, a także bez względu na zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony albo w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy.

§ 2. Równe traktowanie w zatrudnieniu oznacza niedyskryminowanie w jakikolwiek sposób, bezpośrednio lub pośrednio, z przyczyn określonych w § 1.

§ 3. Dyskryminowanie bezpośrednie istnieje wtedy, gdy pracownik z jednej lub z kilku przyczyn określonych w § 1 był, jest lub mógłby być traktowany w porównywalnej sytuacji mniej korzystnie niż inni pracownicy.

§ 4. Dyskryminowanie pośrednie istnieje wtedy, gdy na skutek pozornie neutralnego postanowienia, zastosowanego kryterium lub podjętego działania występują dysproporcje w zakresie warunków zatrudnienia na niekorzyść wszystkich lub znacznej liczby pracowników należących do grupy wyróżnionej ze względu na jedną lub kilka przyczyn określonych w § 1, jeżeli dysproporcje te nie mogą być uzasadnione innymi obiektywnymi powodami.

§ 5. Przejawem dyskryminowania w rozumieniu § 2 jest także:

1) działanie polegające na zachęcaniu innej osoby do naruszania zasady równego traktowania w zatrudnieniu,

2) zachowanie, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności albo poniżenie lub upokorzenie pracownika (molestowanie).

§ 6. Dyskryminowaniem ze względu na płeć jest także każde nieakceptowane zachowanie o charakterze seksualnym lub odnoszące się do płci pracownika, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności lub poniżenie albo upokorzenie pracownika; na zachowanie to mogą się składać fizyczne, werbalne lub pozawerbalne elementy (molestowanie seksualne).

Z art. 183a wynika, że istnieją dwie formy działań składające się na pojęcie dyskryminowania pracownika:

a. mobbing, albo inaczej - molestowanie w pracy – oraz

b. molestowanie seksualne.

A zatem przepisy dotyczące naruszenia zasady równego traktowania pracownika, czyli dyskryminowania go, odnoszą się także do mobbingu.

Generalnie dowód na stosowanie mobbingu spoczywa na osobie wnoszącej pozew do sądu o odszkodowanie z tego tytułu, ale zgodnie z art. 183b § 1 Kodeksu Pracy w sprawach takich, jak:

1) odmowa nawiązania lub rozwiązanie stosunku pracy,

2) niekorzystne ukształtowanie wynagrodzenia za pracę lub innych warunków zatrudnienia albo pominięcie przy awansowaniu lub przyznawaniu innych świadczeń związanych z pracą,

3) pominięcie przy typowaniu do udziału w szkoleniach podnoszących kwalifikacje zawodowe

to pracodawca musi udowodnić, że kierował się obiektywnymi powodami, a nie dyskryminacją.

W paragrafach 2-4 cytowanego artykułu Kodeksu Pracy znajdujemy wyjaśnienie, jakie działania pracodawcy nie są dyskryminacją pracownika:

§ 2. Zasady równego traktowania w zatrudnieniu nie naruszają działania polegające na:

1) niezatrudnianiu pracownika z jednej lub kilku przyczyn określonych w art. 183a § 1, jeżeli jest to uzasadnione ze względu na rodzaj pracy, warunki jej wykonywania lub wymagania zawodowe stawiane pracownikom,

2) wypowiedzeniu pracownikowi warunków zatrudnienia w zakresie wymiaru czasu pracy, jeżeli jest to uzasadnione przyczynami niedotyczącymi pracowników,

3) stosowaniu środków, które różnicują sytuację prawną pracownika ze względu na ochronę rodzicielstwa, wiek lub niepełnosprawność pracownika,

4) ustalaniu warunków zatrudniania i zwalniania pracowników, zasad wynagradzania i awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych - z uwzględnieniem kryterium stażu pracy.

§ 3. Nie stanowią naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu działania podejmowane przez określony czas, zmierzające do wyrównywania szans wszystkich lub znacznej liczby pracowników wyróżnionych z jednej lub kilku przyczyn określonych w art. 183a § 1, przez zmniejszenie na korzyść takich pracowników faktycznych nierówności, w zakresie określonym w tym przepisie.

§ 4. Różnicowanie pracowników ze względu na religię lub wyznanie nie stanowi naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu, jeżeli w związku z rodzajem i charakterem działalności prowadzonej w ramach kościołów i innych związków wyznaniowych, a także organizacji, których cel działania pozostaje w bezpośrednim związku z religią lub wyznaniem, religia lub wyznanie pracownika stanowi istotne, uzasadnione i usprawiedliwione wymaganie zawodowe.

I jeszcze jeden bardzo ważny przepis dotyczący dyskryminowanych, w tym także mobbowanych pracowników, którzy zwykle czują lęk przed pracodawcą, że będzie się mścił za to, że pracownik podjął działania obronne:

„Art. 183e. Skorzystanie przez pracownika z uprawnień przysługujących z tytułu naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu nie może stanowić przyczyny uzasadniającej wypowiedzenie przez pracodawcę stosunku pracy lub jego rozwiązanie bez wypowiedzenia."

Jeśli w pracy - przełożeni albo współpracownicy - źle Cię traktują, narzucają Ci za dużo obowiązków w porównaniu z innymi pracownikami, niesprawiedliwie Cię krytykują, oskarżają o niepopełnione błędy, przywłaszczają sobie efekty Twojej pracy, ustawicznie zarzucają Ci niekompetencję, nieuczciwość, niską wydajność, szantażują zwolnieniem lub bezpodstawnie Cię zwalniają z pracy, to znaczy, że jesteś mobbowany.
 
W murach na pl. Grunwaldzkim, a także w umysłach niektórych osób tam pracujących kołata się jeszcze duch minionej epoki, w której podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty tak, by swoim pojmowaniem istoty sprawy nie peszyć przełożonego.
 
...

Spostrzeżenie z gruntu słuszne; od siebie dodałbym jeszcze coś na temat stosunków - ogólnie - międzyludzkich w naszej Izbie, w których jak żywo panuje zasada "homo homini lupus est" - zwłaszcza po 2003 roku.
 
Stosunki międzyludzkie

Zgadzam się z Tobą. Całe zło w naszej Izbie zaczęło się od połączenia z IC Cieszyn. Pomimo tego, że przyjęliśmy kolegów z Cieszyna najlepiej jak umieliśmy ( sami, Ci - wobec siebie uczciwi - stwierdzili, że " my byśmy was tak nie przyjęli"), takiego ogromu złości, zawiści, a przede wszystkim nieuzasadnionej pretensji, nie można się było spodziewać. To przecież nie nasza wina, że obiecano Im, że Izba zostanie w Cieszynie, i że nie jest możliwe, "abyśmy podlegali pod tych głupków z Katowic". Należałoby spytać, czyja naprawdę jest wina takiej, a nie innej świadomości naszych Kolegów i Koleżanek. W dawnej Izbie Celnej w Katowicach też mieliśmy lizusów, "dupowłazów", karierowiczów, kolesi i znajomków. Ale były to jednostki, nie mające wpływu na atmosferę pracy. I wszyscy to widzieli. Nikogo nie chcę chwalić, bo od razu narażę się na oskarżenia, ale moim skromnym zdaniem dobór kadry na wszyskich szczeblach (oprócz pewnych wyjątków) był raczej merytoryczny. Ale to moje, pewnie niezbyt popularne zdanie. Po połaczeniu, chyba nas wszystkich przerósł ogrom zmiany poziomu - jak to nazwałeś "stosunków międzyludzkich'. To nie do pojęcia, żeby zamiast pracą, wypełniać swój cały czas na prowadzenie gierek, podkładanie nóg, donoszenie gdzie się da, narzekanie na wszystko i na wszystkich, kolesiostwo, obrzucanie błotem wszystkich i wszystkiego. I co najgorsze stan ten trwa pomimo zmian na stanowiskach kierowniczych, czyli jest pewną zasadą, formą działania, a nie ma odniesienia do osób i faktów. Dziś w Gazecie przeczytałem, że po ostatnich zmianach w Rządzie, ale nie tylko, bo i we wszelkich Agencjach rządowych i spółkach Skarbu Państwa dobór kadry jest dokonywany na zasadzia BMW. Bierny, mierny, ale wierny. Wszelkie ruchy kadrowe w Naszej Katowickiej Izbie Celnej są tego najlepszym dowodem. Kiedy to szaleństwo się skończy?
 
Moim, pewnie niezbyt popularnym zdaniem, zło tkwiło i tkwi, a połączenie niewiele ma z tym wspólnego, może tylko przez to, że czasy niespokojne. A kiedy się skończy? Też pewnie niezbyt optymistycznie to zabrzmi - wraz ze zlikwidowaniem izby. :(
 
Pomimo tego, że przyjęliśmy kolegów z Cieszyna najlepiej jak umieliśmy ( sami, Ci - wobec siebie uczciwi - stwierdzili, że " my byśmy was tak nie przyjęli"), takiego ogromu złości, zawiści, a przede wszystkim nieuzasadnionej pretensji, nie można się było spodziewać. To przecież nie nasza wina, że obiecano Im, że Izba zostanie w Cieszynie, i że nie jest możliwe, "abyśmy podlegali pod tych głupków z Katowic".

Najserdeczniejszy i najżyczliwszy był januszek.Chyba nie ma takie człowieka, który dobrze by o nim nie mówił.
 
...

Kangur twój wpis to mała obłuda (już widzę reakcję alokowanych celników).

A poza tym nie zrozumiałeś mnie - miałem na myśli DEBILNĄ ustawę o WKS i wprowadzenie do naszej Izby zastraszenia co spowodowało zmianę zachowania szeregowych funkcjonariuszy. Połączenie dwóch izb nie miało tu nic do rzeczy
 
Obłuda, mała

Sam nie wiesz czego chcesz. Ustawa o UKS była potrzebna m.in. do- i to w końcu spowodowała- likwidację izb (czyli ich połączenie). Atmosferę strachu, jak wiesz wprowadziły cieszyńskie zz m.in. po to, by nie tracić gremialnie członków (może nie wiesz, ale w ciągu roku ich liczba spadła z ponad 800 do ok 250). Poza tym, tak sfrustrowanym można było wmówić wszystko. Nawet to, jak mawia Nasz Premier, że białe to białe, a czarne to czarne. I w efekcie udało się to co udać się miało. To oni, kadrowi działacze dokonywali wyboru kto ma jechać na wshód, a kto ma zostać. I za to mam do nich żal.
 
Konzentration lager cieszyn też stworzyły związki. Karteczki w 2003 też wręczały związki. Pod przymusem januszka, wołodi i pinocheta związki jeździły po szpitalach i wręczały kartki.
 
ecco napisał:
Mobbing mówisz?
UC Katowice - RKP
Załuje tych co pozostają w objęciach "Rudego".

spiryt.us napisał:
Ci co pozostają w objęciach też żałują czy sobie chwalą?

Spadłam z krzesła ze śmiechu :D
Ci co pozostają czekają z trwogą na kolejny pakiet ewidencji- wyjśc do baru i wyjść do toalety :)
 
...

Kangur zwrot "sam nie wiesz czego chcesz" jest całkowicie chybiony. Nie wiem gdzie Ty byłeś w 2003 roku, ale chyba nie na Śląsku. Nie wiem co działo się na południe od Tychów, ale wiem co działo się tutaj. I na koniec to była ustawa o WKS a nie o UKS.
 
odpowiedź

Było jeszcze dodać, że wschód pisze się przez ch, a nie jak napisałem wshód. Widać literówka ważniejsza dla Ciebie niż merytoryka. Mnie chodziło o to, że jak dotychczas obecne zz nas tylko oszukiwały i prowadząc swoje własne gierki zapomniały, jaką tak naprawdę powinny pełnić rolę. Ale widać my też musimy przejść to co działo się w USA w latach 20 i 30-tych. Poczytaj sobie o ruchu związkowym w tamtym okresie. Szkoda tylko, że jesteśmy jakieś 70 lat do tyłu i zamiast uczyć się na błędach innych, wolimy na swoich.
 
Kangur ty się nie masz co martwić literówkami na przyszłość bo i tak opcji zerowej nie przejdziesz z życiorysem jaki masz.
 
...

Kangur; ze stylu oraz z treści Twoich wpisów wnioskuję,że jesteś osobą wykształconą oraz to że umiesz czytać.

No ale dobra bez małych złośliwości i merytorycznie: Twoim zdaniem wydarzeniom z 2003 roku są winne ZZ a ówcześni decydenci to warszawsko-katowickie kółko różańcowe? Popraw mnie jeśli się mylę.
 
Wyjaśnienie

Miło słyszeć takie oceny (umiesz czytać.....myśleć itd - nie wiem kto Ci daje prawo wygłaszania takich ocen). Ale do rzeczy... Moją myślą przewodnią było to, że warszawka miała wykonać określone zadanie, poleciła to katowicom w ramach zależności służbowej, a związki, które miały nas bronić zezwoliły na to co się stało. Gorzej, same brały w tym udział. Podpisały umowę umożliwiającą takie a nie inne rozstrzygnięcia, kosztem zwykłych, dla obrony siebie i swoich. Dostały za to medal, wybrane miejsce pełnienia służby i co najważniejsze, możliwość ustalania list alokacyjnych. I jak wiesz to prosta prawda. Prawda ukryta, to to, jak to sprzedać ludziom, tak aby nie stracić twarzy. I tym głównie zajmują się zz odpowiadając na moje i mnie podobnym posty. Dla dokładności, listy w 2003 ustalali Ci, którzy współpracowali z wysłannikami J.S. ( jak wiemy WW, AS, DR, JB). Jak zresztą do dziś widać nieźle na tym nie wyszli - widzimy jakie stanowiska zajmują. W 2004 i później listy ustalały komisje, w skład których chyba wiesz kto uczestniczył. Dalej będziesz mydlił, czy trochę pomyślisz? Prawdy nie da się zmienić.
 
...

Nie rozumiemy się. Ja staram się zwrócić Twoją uwagę na bezsens i bezduszność przepisów o WKS, oraz na bezkrytyczne podejście ówczesnej dyrekcji do poleceń z W-wy. A osobnym tematem jest beznadziejna rola ZZ w tym procesie (ja ich nie wybielam).

I bez urazy
 
Back
Do góry