miejsce pracy

bula

Użytkownik
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
54
Punkty reakcji
0
czy temat stworzenia miejsca pracy w składzie podatkowym został za już zakończony? Piszcie jak u Was to wygląda. Z tego co wiem w każdej IC jest różna interpretacja tematu delegacji.
 
Miejsca pracy

Tak został, w łódzkim poszli trybem nie ustalania miejsc pracy a podpisania umów z pracownikami tam wykonującymi nadzór że zrzekają się dochodznia roszczeń delegacji z tyt. kodeksu pracy a w zamian mają płacony ryczałt (kilometrówkę) - no powiedzmy, że zgodnie z rozp. min. infrastruktury. I wygląda że wszyscy są happy albo mają to w d... i czekają... tylko nie wiadomo na co.
 
dlaczego wypowiada się zawsze w tym temacie łódzkie , czy innych to nie dotyczy,
a może pozostali imają lepiej i nie chcą tego ujawniać
 
W Opolu sprawa dot. 7 funkcjonariuszy - będą wnioski do sądów. Na razie sa wnioski do dyrektora, wątpię aby ustąpił, dlatego piszę że będą sprawy w sądach.
 
Z tego co czytam w innych izbach po przepychankach zasadniczo zwycięża powrót do zwracania pracownikom i funkcjonariuszom kosztów dojazdu do stałych nadzorów i wypłacania diet.
W IC Olsztyn w grudniu wręczono - tylko funkcjonariuszom - zmiany aktów mianowania ze wskazaniem miejsca pełnienia służby - komórka snp w podmiocie objętym stałym nadzorem. Bez żadnej karencji, podpisania zgody, bez info o prawie odwołania, bez wypowiedzenia umowy o korzystanie z auta prywatnego, przestano wystawiać delegacje, zwracać za dojazd i wypłacać diety.
Do tego jeśli jakiś funkcjonariusz lub pracownik trafia na zastępstwo to ma delegację, dietę, dojazd - czyli jak ktoś jedzie 15 razy w miesiącu to jeżdzi za swoje, a jak ktoś pojedzie 5 razy na zastępstwa to ma i dojazd i diety - paranoja.
Jakoś nie słyszę o jakichś sukcesach AC ani jakiegokolwiek związku w tym regionie.
Każda izba inaczej?
Wartość celnika zależy od kodu pocztowego?
Lepsze i gorsze regiony?
To może i dzielnica ma znaczenie?
SSC zapewne powie, że DIC są SUWERENNI

na forum ic poznań toczyła się na ten temat ożywiona dyskusja
 
...
Każda izba inaczej?
Wartość celnika zależy od kodu pocztowego?
Lepsze i gorsze regiony?...

epokowego odkrycia to kolego ne zrobiłeś. patrz: pensje, warunki pracy, czy te pojebane delegacje :mad:
z nami będzie jak z komuną. kiedys to wszystko pier... a potem będą tylko płakać za nami (rząd-bo kasy nie bedzie miał do podziału) niestety dla nas będzie juz za późno
 
Zgadzam się, ale bolo1999 ma racje moze zacznijmy do tego - niech w każdej Izbie obnowiązuje te same przepisy- rozumiem suwerenność DIC ale nie może sie ona przejawiać tak drastycznymi róznicami w interpretacji przepisów. Mysle ze oprócz tej nieszczsnej nowej ustawy (która i tak praktycznie likwiduje stały nadzór)związki zajmą sie ta kwestią.
 
bolo

W czyim imieniu narzekasz? W swoim czy kolegów? Jeśli w swoim to czy złożyłeś pozew do sądu? Jeśli koledzy narzekają to czy złożyli pozwy?
Są to roszczenia indywidulane. W Warszwie jedynie 6 osób na nie wiem ile (kilkadziesiąt? )złożyło pozwy. Reszta liczy że się prześliźnie na ich plechach.
Nie narażając się, nie ryzkując. Czesem poprostu wstyd za niektórych.
Nawet gdybym stanął na głowie i chciał komuś na siłę dobrze zrobić to nie ma takiej możliwości - osoba musi wystąpić z pozwem. Możemy ją reprezntować, udzielić pomocy itd. Ale wolę musi wykazać zainteresowany. Nie ma innej możliwości.
Naprawdę tego nie rozumiesz ?
 
W czyim imieniu narzekasz? ....
Są to roszczenia indywidulane...

sory Artur, ale głupoty wypisujesz. miałbyś rację gdyby sytuacja o której piszemy dotyczyła jednej, kilku osób w skali kraju. gdyby był to jakiś wyjątek od reguły.

Tu sprawa ma sie dokładnie inaczej. jest to regułą. Nierówne traktowanie (bądź tez dyskryminacja w pracy ze względu na miejsce pracy) jest u nas - SC - wpisane w nasz system funkcjonowania. gdyby Polska była normalnym krajem takie zachowanie pracodwacy powinno być ścigane Z URZĘDU ! podobnie jak sytuacja gdy np. pracodawca żądał by codzień od swych pracowników (w całej SC) by codziennie przynosili laurki swoim kierownikom :D przeciez byłby to ewidenty mobing. i co? tez by zwiazki powiedziały

....Są to roszczenia indywidulane...
?

Co więc stoi na przeszkodzie by zwiazki (obojetnie Twoje czy nasze, badź razem) zgłosiły sprawe do Sądu Pracy? albo wyżej ?
przeciez ustawę która łamie prawo i jest neizgodna z konstytucją mozna zaskarżyc do Trybunał Konstutucyjnego (wtedy byłaby potrzebna co prawda pomoc opozycji, ale chyba w obenej chwili to nie problem?

nie zawsze trzeba narażać pojedynczy tyłek pracownika. czasem związki jako organizacja mogą go "zasłonic" swoim "bytem organizacyjnym" :D
 
Dokladnie tak to nie jest sprawa jednostki ale dotyczy sporej grupy pracownikow . To wlasnie rola zwazkow aby prostowac zle decyzje i dbac o pracownikow globalnie !
 
piesszarik

Ty wypisujesz głupoty i to toalne.
Sprawy sądowe zapoczątkowaliśmy 4 lata temu. Lepiej nie odzywaj się jak nie wiesz lub ci się wydaje że wiesz.
Płacono te koszty w 15 izbach po tych sprawach - niepłacono w dwóch w tym szczecińskiej.
Gdy ruszyliśmy sprawę z urządu przez Rzecznika Praw Ob., Kapica postawnowił odebrac te koszty w całym kraju i niestety zdarzają się sądy (prawo nie jest precednsowe) które orzekają na korzyść pracodawcy. Wręcz nierównym traktowaniem nazywa się zwrot delegacji ob "inni " ich nie otrzymują a do pracy jeżdżą. Sam znam taką wypowiedź sędziego " mnie za dojazd do pracy nie płacą". Nie rozumieją, że to świadczenie kompensacyjne wynikające z prawa szczegółowego (lex specialis dergat legi generali) a to wynika z naszych ustawa o s. cywilnej i celnej.
Czytałem już wyroki, że powodowie będą mogli dopominać się kosztów gdy one nastąpią (w óźniejszych procesach nowo założonych) co jest totalnie nielogiczne bowiem o koszty te wystąpić nie będzie podstaw gdy miejscem pracy stanie się odległa 60 km. rozlewnia gazu. Nie można bowiem wypisać delgacji do stałego miejsca pracy !!! I koło się zamyka niekiedy.
Więc jaki mobing ?Coś słyszałeś że dzwonią.....ale nie bardzo wiesz gdzie i robisz wycieczki bezmyślne.
Natomiast tak jak napisałem - sprawy twają, między innym ja jestem pełnomocnikiem powodów przed sądem (obecnie) więc prosze wsadź sobie swoje rady... i nie wprowadzaj ludzi w błąd bo widzę, że nie masz pojęcia o czym piszesz.
Dalej : obecne ustawy o s. celnej i cywilnej dają delegację do K.P i rozporządzeń Ministra Pracy i polityki socjalnej jako w/w ustawy szczegółowe.
Jednak projekt nowej ustawy już reguluje jak przepisem szczegółowym całą kwestię - oczywiście praktycznie sprawę załatwia na naszą niekorzyść-większosć będzie jeździła za swoje, na legalnej podstawie prawnej odbiorą nam dlegacje i vice versa : nie będzei żadnej podstawy do sądu wnieść roszczenia.
Poznaj trochę sprawę a nie wygłaszaj opinii bo wyszło że to ty głupoty piszesz
 
Ostatnia edycja:
Polecam przeczytanie wszystkich wyroków zaczynając od Radomia i Lwówka z 2005 roku , poprzez Gdynie 2007, poznań 2008 i Kalisz 2009. Opinii i orzecznictwa w tej sprawie. W sumie niewiele : może jakieś kilkaset stron materiałów. Do tego wypowiedzi , opinie ekspertów , opinie GIP, PIP, ustalenia PIP itd.(równie czesto sprzeczne ze soboą co do istoty) wtedy będziecie mieli prawo wypowiadać swoje opinie nawet jeśli nie będzie zasadna i jak wyżej roszczeniowa wobec mnie. Akurat bardzo niewłąściwy adres bo tą sprawą ajmuje się od 2005 roku i zapytajcie swego Szefa kto za każdym razem ją "wszczyna" gdy do takich przypadków dochodzi i pracownicy zgłaszają chcęć wystąpienia do sądów. Kto konkretnie wymógł na 4 kolejnych Szefach napisanie "wytycznych" aby wbrew pierwotnym poleceniom (podobnym jakie Kapica wydał 27 październia 2008 - nakazującego przeniesienie pracowników i funkcjonariiuszy w celu obejścia kosztów pracy z tytułu delegacji) i kto zebrał te polecenia od obecnego Szefa w trybie informacji publicznej. Chyb wiecie prawda ?
Zaś z wyroków sądów bowiem wynika jedno : co sąd - to obyczaj!
Nawet w kwesti opłaty stosunkowej od pozwu (chyba art 25 ust o kosztach sąd.) nasz sąd jako jedyny dotychczas zarządał jej wniesienia na podstawai K.P.C (chyba art 23) czyli w sykości 5 % cąłych rocznych dochodów brutto co wyniosło po około 3000 na pracownika "wadium" które przepada gdy sprawa jest przegrana przed pierwszą instancją.... a za każde kolejne odowołanie płaci sie kolejne te 3000 (5%).!!!!
Opłata wystepuja gdy dochód brutto przekracza 50 tys rocznie.
Daje to około 2800 na rękę miesięcznie
Tyle że pracownik który ma te 2800 miesięcznie i np. ma 5 dzieci, z tego dwoje chorych, niepracująca żonę nie ma nieraz 3 zł na chleb a nie tylko 3000 na opłacenie pierwszego pozwu!
I co z tego ? W poznaniu zwolniono ludzi z tych kosztów : ja usłyszałem osobiście : "Radom to nie poznań" i ludzie musieli zpałacić.
Niektórzy wzięli pozyczki itd.
Dlatego naprawdę jak czegoś nie wiecie to może najpierw zapytajcie uprzejmie przed wysapieniem z pretensjami czy inwektywami. Nie uważacie w świetle powyższego, że mam słuszność?
 
Ostatnia edycja:
PS:

Jeśli zaś nie znacie tych spraw, orzeczeń (j.w. czasem całkiem sprzecznych) a piszecie tylko żeby "zaistnieć" to piszcie na Berdyczów a nie z wycieczkami do mnie. Tyle!
 
...
Więc jaki mobing ?Coś słyszałeś że dzwonią.....ale nie bardzo wiesz gdzie i robisz wycieczki bezmyślne.

to był przykład, żebys lepiej zrozumiał... niestety...

...
Natomiast tak jak napisałem - sprawy twają, między innym ja jestem pełnomocnikiem powodów przed sądem (obecnie) więc prosze wsadź sobie swoje rady... i nie wprowadzaj ludzi w błąd bo widzę, że nie masz pojęcia o czym piszesz.

wsadzac nie bedę, ale powiem Ci że całkiem o czym innym mówimy. zwrot ko0sztów w poszczególnych przypadlach to jedno , a zasada o której rozmwoaamy to drugie. ty mówisz o poszczególnych przypadkach , ja o całości, jako zasadzie.

...
Dalej : obecne ustawy o s. celnej i cywilnej dają delegację do K.P i rozporządzeń Ministra Pracy i polityki socjalnej jako w/w ustawy szczegółowe.
Jednak projekt nowej ustawy już reguluje jak przepisem szczegółowym całą kwestię - oczywiście praktycznie sprawę załatwia na naszą niekorzyść-większosć będzie jeździła za swoje, na legalnej podstawie prawnej odbiorą nam dlegacje i vice versa : nie będzei żadnej podstawy do sądu wnieść roszczenia.

no własnie. na jakiej podstawie moim miejscem pracy jest/będzie teren składu skoro mój pracodawca -SC- nie ma tytułu własności do miejsca gdzie sprawuję nadzór??? oświeć mnie prosze w jaki sposób prawodawca rozwiazał ta kwestię? czy związki jakoś to poruszyły?

...
Poznaj trochę sprawę a nie wygłaszaj opinii bo wyszło że to ty głupoty piszesz
znam jak większość z nas pracujących w cle. Ty ani Twoja organizacja nie ma monopolu na wiedzę.
 
szarik

Nie dziwie się , że dzieją się takie rzeczy że sądy orzekają jak chcą skoro są tak osoby nieświadome jak ty.
Nie wiem dokładnie o jakich ogólnych zasadach mówisz ?
Kwestie ustanawiania stałych nadzorów regulują przepisy w starej ustawie art 6 w nowej nie pamiętam.
Mówi się tam wyraźnie, że ustanwia się komórki stałego nadzoru itd.
Następnie w grudniu ubiegłego roku Rogucka-Suchocka podpisała Kapicy rozporządzenie z datą bodajże 24.12.2009 więc prawną podstawe sobi "dorobili" dokładnie. O przestrzeganiu jakiej "zasady" mówisz ? Podaj przed sądem przepis prawa dotyczący "cąłości jako zasady" albo mnie nie robawiaj a raczje nie denerwuj.
Kwestie ,że jest to ogólnie krzywdzące, ogólnie niesprawiedliwe, ogólnie niosące nierówne trakaotwanie w zatrudnieniu można sobie wypłakac - pożalić się babci. Życie jest ogólnie niepsrawiedliwe i krzywdzące i nie ma tę "ogólną zasadę" ani paragrafu, ani rady, ani nawet "drogi odwoławczej" :D
 
Krótko na temat.Prawda dla mnie jest jedna i oczywista.Jak miałem problemy , nazwijmy to ze SC, to nie mogłem liczyć nawet w założeniach teoretycznych na jakąkolwiek pomoc ZZ, mogłem liczyć tylko na siebie.
Pomijam szczegóły.Ale wiem co mówię !Dlatego wolę jeżeli już, to mieć do siebie osobiście pretensję o nie narodzone dzieci ! A wielcy tego świata niech żyją swoim związkowym życiem.Napewno nie mam do nikogo żadnych indywidualnmych pretensji.Choć notorycznie płacę składki.
 
celman

Dokładnie: po kiego grzyba więc takim związkom płacisz składki?
Mnie nie zdarzyło się odmówic ani jednej osobie pomocy jeśli się do mnie zwróciła. Nie zawsze się udało pomóc jak to w życiu - ale też nigdy, ani jedno pismo czy zwrócenie się do mnie nie pozostało bez rekacji (chyba, że nie dotarło itp).
Po co więc znów ten "przytyk" wyraźnie do mnie i uogólnienie które jest niezasadne?
Miej żal to "swoich związkowców". Przecież sam wybrałeś swóaj związek - nie tak ? Byłeś nieprzytomny podczas tego wyboru i nadal jesteś? :)
 
PS:

A że są związkowcy, którzy dbają o swoją du...e i kariere wyłącznie, że są tacy politycy, lekarze bez wiedzy i duchowni bez sumienia ?
Ja bym do takiego lekarza wiecej nie poszedł, nie zwóciłbym się wiecej o pomoc do duchownego który nie ma sumienia, nie płaciłbym składek na związek, który pozostawia ludzi bez pomocy.
Ale my (Solidarność) mamy "kilku członków" choć się staramy. Niektóre związki mają setki czy tysiące a mają was w nosie.
Czasem myślę , że mają trochę racji.
Jak na pikietę jedzie zamiast 50 osób 5 , jak do sądu zamist wystąpić 100 występuje 6, to jak można cokolwiek zrobić?
Wszyscy mamy coś "za uszami" ale strach celników przypomina klasyczną "mimikrę" - zmowę mileczenia i godzenia się na włażenie na głowe.
 
Arturze

Arturze, postaram się by to była ostatnia moja wypwoeidx w tym wątku. każdy z nas ma zapewne ważniejsze sprawy na głowie niż potyczki słowne na forum :)

po 1 - chce bys wkońcu mnie zrozumiał a nie rzucał tekstów o płaczącej babci

po 2 - może zrozumienie przez Ciebie sytuacji w którą wmanewrowują nas ustawodawca + generalicja nasza przyszła spowoduje że obrona SC i jej f-szy i pracowników będzie skuteczniejsza

do rzeczy

"ogólna zasada" o której to piszesz jest:
1- w ujeciu prawnym (jeszcze obecnym)
nierówne traktpwanie f-szy i prac wynika własnie z tego stanu rzeczy. różne pensje oraz inne warunki pracy/służby na takich samych stanowiskach, różne sposoby rozliczania dodatków wszelakich (w tym i tych delegacji)

2- w ujeciu prawnym przyszlym (po wejściu w życie ustawy )
"ogólna zasada" to ograbienie nas jakichkoleiwk delegacji, kilomatrażówek itd. poza tym stworzony zostanie jeszcze jeden precedens co do którego nadal mi nie odpowiedziałeś. pierwszy raz słyszę o tym by pracownik był zatrudniony (!) i wykonywał pracę w miejscu co do którego jego pracodawca NIE MA TYTUŁU NAJMU, WLASNOSCI, UŻYCZENIA ETC. to kto będzie odpowiadał za np. wadliwie dziąłajacą instalację elektryczną w budynku na okolicznośc pożaru? co jesli w takim pożarze ja ucierpię? kto i kiedy wypłaci odszkodowanie mojej rodzinie? bo znając ten chory system to wlaściciel składu będzie zrzucał na SC, a ta będzie ślizgać się.

chciałbym abyś mnie dobrze zrozumiał. wpełni doceniam to że reprezentujesz swoich zwiazkowców w sądach, pomagasz im itd. jednak wydaje mi się ze naszej "górze" na rękę jest sytuacja kiedy w sądzie leży kilkadziesiat/set pozwów i ciągną si latami sprawy. większosc i tak przegrywa. pisząc o tym , że należy atakowac "ogólne zasady" miałem na myśli to ze skuteczniej jest (choć pewnie trudniej) zaatakowac pewien zapis w ustawie który stwarza własnie jakąś chora sytuacje niż prowadzić 5 czy 50 spraw indywidualnych. w pierwszym przypadku wyrok i sprawa (a więc długość całego [procesu) jest jedna a "eneficjentami" tego wyroku mogą byc wszyscy zainteresowani. przeciez to o wiele skuteczniejsze niż "dłubanie" przypadek po przypadku
 
Back
Do góry