Ale jakoś CMM funkcjonuje, i przynajmniej ja mam prawie kompletne umundurowanie. Raz był mały poślizg w terminie realizacji reklamacji ale już został załatwiony.Niemcy często chodzili jak przysłowiowe dziady.Najgorsze buty,czarne wycierusy.Jedynie tzw. Sonderkomando( tak ich nazywałem złośliwie) wyglądałao schludnie. Niemcy dostawali ryczałt na obuwie i kupowali najgorsze obuwie często na polskich bazarach. Nauka trochę trwa ale nie ma co wytykać niedociągniecia. Mogliby kreatorzy umundurowania zastanowic się nad obniżonym krokiem w spodniach polowych i aby kurtke polową zamawiac osobno.... Myślę,że moje obawy co do przetargów też pomału się rozwiewaj. Jak to kiedyś mawiano zaufanie zaufaniem ale kontrola jeszcze lepsza. Kontroli nad przetargami nigdy nie za wiele. W mieście gdzie oprocz niemieckiej fabryki mebli nie ma już prawie niczego taki magazyn dla kilkudziesięciu f.c. jest wybawieniem przed niepewną przyszłością, a może nawet alokacją.