Uwagę dada przyjmuję i podzielam pogląd o odpowiedzialności za nadzorowaną jednostkę. Nie mam w zwyczaju prowadzić publicznych dywagacji nt. wad i błędów konkretnych osób, bo uważam że to nie poprawne, więc nie będę na forum osądzał osoby kierownika OC.
Jednakże wątek nt. odpowiedzialności za kierowaną jednostkę jest ciekawy więc spróbuje go pociagnąć i odnieść sie do tej kwestii.
Niewątpliwie każdy dyrektor, i ja także, odpowiada za ewentualne nieprawidłowości począwszy od tych na swoim stanowisku, a skończywszy na tych na stanowiskach kontrolerskich. Naczelnik odpowiada od swojego stanowiska w dół, a kierownik od swojego stanowiska w dół, do ostatniego podwładnego. Taka jest hierarchia władzy w jedną stronę i hierarchia odpowiedzialności w drugą stronę. Aby jednak wyciągać konsekwencje należy zawsze rozpatrywać kilka uwarunkowań ich powstania:
- skalę nieprawidłowości w sensie ilości osób zaangażowanych i strat finansowych. Im wieksza skala tym odpowiedzialność ponoszą osoby na wyższych stanowiskach.
- przedsiębrane działania przeciwdziałające zaistnieniu nieprawidłowości. Im bardziej zapobiegało sie przewidywanym nieprawidłowościom w różny sposób tym mniejsza odpowiedzialność.
- uwarunkowania (organizacyjne, infrastrukturalne, prawne, itp.) sprzyjające nieprawidłowościom.
- wiedza i akceptacja osób na stanowiskach kierowniczych dla nieprawidłowości. Im wieksza wiedza i akceptacja tym wieksza odpowiedzialność.
Nie przytaczam tego aby usprawiedliwiać konkretnej osoby bo odpowiedzialność kierownicza w tym przypadku jest oczywista, ale jeżeli chcecie kogokolwiek osądzać odpowiedzcie sobie na pytania:
- jaka była odpowiedzialnośc kierowników zmian, bo przecież to są osoby bezpośrednio nadzorujący ludzi na pierwszej linii?
- jaka była odpowiedzialność kierowników innych OC w tej i innych IC, bo przecież nieprawidłowości nie były domeną jednego OC?
- jaka była odpowiedzialność dyrekcji urzędu?
Mam wrażenie, że był to czas pomieszanych wartości i zamydlonej odpowiedzialności "zamiatanej pod dywan".
Dziś kazdy, kto nie popełnił przestępstwa ma prawo do pracy w Służbie Celnej, a ponosząc odpowiedzialność kierowniczą za stare nieprawidłowości nie powinien pełnić funkcji kierowniczych. Pewnie gdybyśmi mieli emerytury mundurowe łatwiej byłoby rozwiązać tę niezręczną sytuację. Ale nie mamy...Ja mam obowiązek wykorzystać każdego funkcjonariusza i pracownika IC do działań korzystnych z punktu wiedzenia celów instytucji. W tym konkretnym przypadku celem było, i zostało to osiągnięte, zwiększenie nadzoru kierowników sekcji, zmian i OC.
pozdrawiam Jacek Kapica