koszty działania ZZ
Koszty działania ZZ faktycznie ponosimy wszyscy, ale jesli ZZ coś wywalcza to zyskujemy tez wszyscy.
Inna sprawa, że ZZ w naszej służbie jest za duzo, co za tym idzie zbyt wielu jest funkcyjnych ludzi ZZ. Prawda jest taka, że działacze chcąc coś zrobić to robia to w czsie pracy/służby. Im wieksze zaangażowanie w sprawy zwiazkowe, tym mniejszy pożytek dla komórki w której działacz jest zatrudniony. Nie jest to tylko problem przełozonych, którzy nie wiedzą jak takiego zwiazkowca umieścic w grafiku. Skutki odczuwaja też koledzy/kolezanki, którzy musza robote wykonać za związkowca.
Odgrzeję tu temat jednego ZZ w cle (chociaż w inym watku Pan Artur próbował mnie przekonac do pluralizmu). Gdyby działał jeden ZZ, to liczba osób funkcyjnych byłaby ograniczona, a liczba członków ZZ byłaby wystarczajaco duza, aby funkcyjni działacze mogli byc na etatach zwiazkowych. Mogliby skupic sie na sprawach związkowych i nie musieliby udawać, ze pracują.
Koszty działania ZZ faktycznie ponosimy wszyscy, ale jesli ZZ coś wywalcza to zyskujemy tez wszyscy.
Inna sprawa, że ZZ w naszej służbie jest za duzo, co za tym idzie zbyt wielu jest funkcyjnych ludzi ZZ. Prawda jest taka, że działacze chcąc coś zrobić to robia to w czsie pracy/służby. Im wieksze zaangażowanie w sprawy zwiazkowe, tym mniejszy pożytek dla komórki w której działacz jest zatrudniony. Nie jest to tylko problem przełozonych, którzy nie wiedzą jak takiego zwiazkowca umieścic w grafiku. Skutki odczuwaja też koledzy/kolezanki, którzy musza robote wykonać za związkowca.
Odgrzeję tu temat jednego ZZ w cle (chociaż w inym watku Pan Artur próbował mnie przekonac do pluralizmu). Gdyby działał jeden ZZ, to liczba osób funkcyjnych byłaby ograniczona, a liczba członków ZZ byłaby wystarczajaco duza, aby funkcyjni działacze mogli byc na etatach zwiazkowych. Mogliby skupic sie na sprawach związkowych i nie musieliby udawać, ze pracują.