Koszty utrzymania związków a podatki

masakra

Nowy użytkownik
Dołączył
27 Styczeń 2008
Posty
107
Punkty reakcji
0
Pan Ciesielski wywował mnie do tablicy. A może ja jego? Związki sa idealne! Pozwoliłem sobie powątpiewać w to. Mimo wszystko odnoszę wrażenie, że koszty ich działalności ponoszą wszyscy podatnicy, również celnicy, którzy się do nich nie zaliczają. Jest inaczej? Może w tym wątku wypowiedzą się szefowie ZZ?

Jak na przykład Pan Siwy sie na to zapatruje? Czy robi wszystko poza godzinami pracy? Jeżeli coś musi wykonać podczas pracy, czy bierze na tę okoliczność urlop? Czy może jednak pobiera pensję (płaconą z podatków nas wszystkich) i wykonuje "czynności związkowe" w tym czasie?

To może pierwsze pytanie? Czy był Pan 18.11.2008 roku w Katowicach Panie Siwy? Pewnie nie, bo chyba powinien był Pan być o tej godzinie w "normalnej pracy".
 
człowiek orkiestra

Dalej: 20 listopada uczestniczył (wraz ze mną i innymi) w spotkaniu związków, także w czasie pracy.:D

Można udowodnić, że nawet jeśli koszty tego spotkania, pokryły związki ze swych składek to i tak składki te opłaciły z pensji, zaś pensje mamy z podatków.... masakry :D
Idąc tylko trochę dalej udowadniamy, że państwo ze swej natury jest aparatem ucisku wolnych ludzi i jako takie należy je zwalczać, oraz wszelkie jego przejawy (patrz: prawa)
Ponieważ z dziwną lubieżnością :) uporczywie zaczpiasz moja nazwisko - pozwoliłem sobie odpowiedzieć niepytany.
Ba - zapytam nawet(oczywiście ogólnie :D ): czy potrzeba specjalnego szkolenia PR, żeby mając nawet słuszne argumenty, zarzucając innym brak argumnetów reaktywować (może mimo woli? )niedocenianą "instytucję" "wsiowego głupka" ?
 
Dalej: 20 listopada uczestniczył (wraz ze mną i innymi) w spotkaniu związków, także w czasie pracy.:D

Można udowodnić, że nawet jeśli koszty tego spotkania, pokryły związki ze swych składek to i tak składki te opłaciły z pensji, zaś pensje mamy z podatków.... masakry :D
Idąc tylko trochę dalej udowadniamy, że państwo ze swej natury jest aparatem ucisku wolnych ludzi i jako takie należy je zwalczać, oraz wszelkie jego przejawy (patrz: prawa)
Ponieważ z dziwną lubieżnością :) uporczywie zaczpiasz moja nazwisko - pozwoliłem sobie odpowiedzieć niepytany.
Ba - zapytam nawet(oczywiście ogólnie: czy potrzeba specjalnego szkolenia PR, żeby mając nawet słuszne argumenty, zarzucając innym brak argumnetów reaktywować (może mimo woli? )niedocenianą "instytucję" "wsiowego głupka" ?
Jeżeli związki pokryły ze swoich składek, to nie ma czego udowadniać. Od składek nie płaci się podatku, znaczy składki płaci sie z pensji netto. Dziwne, że tego Pan nie wie. Jeżeli tak by było podatnikom wara od związków! I tak byłoby słusznie. Ale czy tak jest?

Ale poproszę o wyprowadzenie dowodu, iż moja wypowiedź jest błedna. W końcu ja jestem tylko byłym celnikiem a Pan szefem ZZ.

Jak się nie ma argumentów to co się robi? Podważa wiarygodność przeciwnika, nieprawdaż? Widać Panu jest ta prawda nie obca.
W sumie, wielokrotnie w historii, ludzi prostych głoszących prawdy proste próbowano dystansować określeniami typu "wsiowych głopków". Pana jednak nie podejżewałem o takie argumenty na podstawie wcześniejszych wypowiedzi... Cóż... pozory czasami mylą ;)

Miło, że Pan podjął dyskusję. Najgorsze, że Pan mnie nie rozczarował, jest ona jak zwykle w wypadku związków zawodowych prowadzona bez jakichkolwiek rzeczowych argumentów. Najważniejszy zawsze jest chaos w waszych wypowiedziach
 
Ostatnia edycja:
masakra

Ależ Pana problem nie polega na tym, że jest pan "wsiowym głupkiem"!:D
Ba- powiedziałbym przeciwnie - głosi Pan mądrze i prawdziwie.
Problem tylko, że są to "prawdy" powszechnie znane, i problem w tym , że jako takie nic nie wnoszą.
Domaga się Pan dowodu? Wszystkie twierdzenia można logicznie dowieść i obalić - to sofistyka (strzała nie doleci do celu, ahilles nie dogoni żółwia itd)
Jedynie w tym kontekście przyszła na myśl zapomniana instytucja "wsiowego głupka":D
Gdybym Pana nie rozaczarował to dopiero bym pana rozczarował :D
 
Nie bójmy się prawdy
ZZ działają zgodnie z obowiązującym prawem, a za to prawo płacą pracodawcy/podatnicy(co najmniej pensje, biuro itp). Moje zdanie już przedstawiałem na forum, a czy coś się kiedyś zmieni, czas pokaże.
W wielu sytuacjach staram się postawić po każdej ze stron i obraz nie jest już taki czarny lub biały, ale to dobra metoda.
 
Ostatnia edycja:
Ależ Pana problem nie polega na tym, że jest pan "wsiowym głupkiem"!:D
Ba- powiedziałbym przeciwnie - głosi Pan mądrze i prawdziwie.
Problem tylko, że są to "prawdy" powszechnie znane, i problem w tym , że jako takie nic nie wnoszą.
Domaga się Pan dowodu? Wszystkie twierdzenia można logicznie dowieść i obalić - to sofistyka (strzała nie doleci do celu, ahilles nie dogoni żółwia itd)
Jedynie w tym kontekście przyszła na myśl zapomniana instytucja "wsiowego głupka":D
Gdybym Pana nie rozaczarował to dopiero bym pana rozczarował :D

Cóż, nie powinno mnie dziwić że powołał Pan sofistykę...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sofizmat
Sofizmaty nie są chyba obce działaczą związkowym? Mówiłem to Panu od kilu wątków, a Pan się upiera że nie. Tak myślałem, że sam Pan nie rozumie swoich wypowiedzi. No cóż, powiada Pan sofistyka...

Tak na marginesie dodam, że chyba uczęszczałem do innej szkoły, i tam mnie uczono, ze twierdzenia, w tym matematyczne, można udowodnić. Czasami stosuje się technikę wyprowadzania dowodów negatywnych, które w konsekwencji udowadniają twierdzenie.
No ale Pan się zajmuje sofizmatami... Pewnie również zawodowo jako związkowiec.



Sofizmat (gr. sophisma=wybieg, wykręt) czyli sztuka "wykręcanie kota ogonem", jest to nazwa funkcjonująca w co najmniej trzech znaczeniach:
  1. zwodniczy "dowód" matematyczny, pozornie poprawny, lecz faktycznie błędny, zawierający rozmyślnie wprowadzony błąd logiczny, na pierwszy rzut oka trudny do wykrycia;
  2. wypowiedź lub sformułowanie, w którym świadomie został ukryty błąd rozumowania nadający pozory prawdy fałszywym twierdzeniom;
  3. wszelka próba dowiedzenia swoich racji, bez względu na wartość logiczną przedstawionej argumentacji.
Walka z sofizmatami, choć trudna, nie jest niemożliwa. Najskuteczniejszym orężem jest tu unikanie niedomówień i wieloznaczności drogą stosowania, tam, gdzie to tylko jest możliwe

Czy to aby nie pasuje do wypowiedzi związkowców??? Nie, no pewno Pan udowodni, że jestem w błędzie, nieprawdaż? :D

ps. 1 Ja nie mam problemów z "wsiowym głupkie". To Pan w tani sposób próbuje dystansować osoby niepoprawnie politycznie się wypowiadające. I myslę, że moje wypowiedzi, oraz osób podobnie myślących, jest akurat Pana problemem.

ps. 2 To może jednak jakieś dowody Pan przedstawi? Żeby mnie rozczarować chociażby. Mogą to być nawet sofistyczne dowody...
 
Ostatnia edycja:
ps. 2 To może jednak jakieś dowody Pan przedstawi? Żeby mnie rozczarować chociażby. Mogą to być nawet sofistyczne dowody...
A po co ? :D I tak Pan je obali! :)
Żeby znów Pan "pogooglował" i wykazał się swoją "erudycją" ?
Mnie Pan osobiście nudzi.
Może oczywiście się mylę w swej subiektywnej ocenie bo działa Pan tu z jakichś dobrych pobudek.
Ale dla mnie są zbyt głęboko ukryte :D
 
Jakże mogłoby być inaczej! Ja googluję a Pan jest erudytą. Może pseudoerudytą? Erudyta powinien rozumieć sens słów, których rozumie. W takiej sytuacji ruzmiem Pan brak chęci do konstuktywnej dyskusji.

Podał Pan chociaż jeden dowód? Pan może podał a ja obaliłem? Jak to mówią, prawdziwa cnota krytyki się nie boi... cóż, w związkach chyba jest jej ustawowy brak :D

W sumie jednak dziwie się, że taki erudyta jak Pan uważa, że "wsiowy głupek" obali dowody szefa związku zawodowego!!! No nadziwić się nie mogę.... W sumie, negocjacje w Wawie chyba wyglądały podobnie podczas ostatnich strajów? Rząd proponował a związki wychodziły bo to i tak nie ma sensu. Po co próbować! hehehe No tak. Czasy się zmieniają a związki nie.

Nie jest mi przykro, że Pana nudzę. Odpowiedź na takim poziomie godna jest ucznia szkoły podstawowej i szefa jednego ze związków.

No ale to przecież prawda ogólna i powszechna, której nie trzeba udowadniać a Pan nie będzie dyskutował i po co? Prawda? Lepiej opier.... się jako związkowiec i mieć, jak to ktoś inny na tym forum zauważył "w dupie zwykłych celników"

Polakom gratulujemy Żywca a polskim celnikom związków :D i Pana Ciesielskiego

Amen.

ps. słyszał ktoś co Ciesielski robi rano jak wstanie? Patrzy w lustro i mówi: jakiem jestem super szefem związków! A następnie zadaje sobie pytanie: Czego dzisiaj znowu nie zrobię dla polskiego cła? NIC nie zrobię! Dzień jak codzień... :D
 
Ostatnia edycja:
na łopatkach

no rozłożył mnie Pan na łopatki...:D
Odgrzewane dowcipy, nerwowe wnioski "Erudyta powinien rozumieć sens słów, których rozumie. W takiej sytuacji ruzmiem Pan brak chęci do konstuktywnej dyskusji."
No a co ja miałbym z Panem niby "konstruować" w tej czy jakiejkolwiek dyskusji?:D
Pojawił się Pan po zaniku "włodarza" , określił się Pan sam, (chyba każdy sobie mógł już wyrobić pogląd o panu ).
Oskarżenie, żądania skanów delegacji czy wniosków urlopowych, związkowców itd itd...
Chyba ma Pan jakiś cel ?
Czy robi Pan z siebie ..... bez celu?
(Choć jak się wchodzi anonimowo a urąga komuś z nazwiska nie trzeba chyba zbytniej odwagi?? :) )
Pan coś dorzuci to może odpowiem :D
 
wszechwiedzący...

"Rząd proponował a związki wychodziły bo to i tak nie ma sensu. Po co próbować! hehehe"
1.Rząd wychodził
2.Często się Pan śmieje ze swojego quasi poczucia humoru "hehehe" ?:D
 
przewoźnicy protestują,mrówki protestują w tv dużo o tym się mówi
a o problemach celników -cisza
przewodniczący Związku dyskutuje z idiotą na forum
 
pernik1

A co ma "piernik1" do wiatraka?;)
Przykro mi ale dziś nie wyjdę na ulicę, bo mam zapalenie zatok.:D
Ale zgadzam co się w kwestii mojego interlokutora.
Tyle, że jeśli głupi zrozumie, że głupi to przestanie być głupi? :D
 
Nie sądzę, żeby Pan coś konkretnego kiedykolwiek odpowiedział lub powiedział... Ja to wiem i ty to wiesz :)
 
Pytanko (na poważnie!)

...Choć jak się wchodzi anonimowo a urąga komuś z nazwiska nie trzeba chyba zbytniej odwagi?? :) )
...

Panie Arturze!
Czy mógłbym wiedzieć; co Pan sądzi o anonimowej pochwale?
Pytam poważnie!

p.s.: trochę mniej poważnie; piernik do wiatraka ma MĄKĘ ?!
 
Ostatnia edycja:
trudne pytanie

A to samo co i urąganiu, czyli nic dobrego - ale forum ma to do siebie, że nieliczni, wchodzą pod swoimi nazwiskami i takie jest niepisane ich prawo.
Ale jak piszę - do jednego i drugiego mam raczej dystans - przynajmniej staram się mieć.
Jak każdy niechętnie przyjmuje krytykę lecz staram się wyciągac wnioski.
Pochwały imienne czy bezimienne też mnie nie ekscytują.
Chyba człowiek powinien wiedzieć, czy postępuje dobrze, jeśli się to wie (nawet jeżeli się mylę w dobrej wierze) ani pochwały ani krytki nie mogą decydować o tym co robię.
Zawsze istnieje ryzyko błędnej oceny swojego postępownia.
Ale wydaje mi się, że wiem co w życiu zrobiłem "złego" i co staram się zrobić dobrego.
Złego nie zamierzam usprawiedliwiać - a w dobre wierze może naiwnie - że wyjdzie zawsze.Bez względu na krytykę czy pochwały.
Czasem niepotrzebnie wdaję się bezsensowne dyskusje - jak z masakrą.
Nie oceniam tego swojego zachowania dobrze - raczej taka gierka słowna, w której anonimowo mnie wręcz "napastuje" :D (może to kobieta? ta ostatnia poufałość...:)
Poza tym starałem sie odpowiedzieć poważnie.
 
A to samo co i urąganiu....

No cóż! Kiedyś zdarzyło mi się zwrócić Panu uwagę, iż w Pańskim "stylu" pewien szczegół mnie razi.
Mimo Pańskiej odpowiedzi chcę obecnie przyznać, że bardzo mi się Pański "styl" podoba! To jest chyba pochwała?! Do tego, bądź co bądź, anonimowa ...
 
Back
Do góry