korczowa bez dodatku granicznego,co na to związki

  • Thread starter Thread starter Nie zarejestrowany
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
Niech Krzysiu związkowiec zwany "krzyczę nie na temat" wreszcie zrobi coś dla ludzi a przestanie bić pianę i robić dużo szumu wokół siebie.
 
prawda

Sa rozne grupy ludzi i nigdy wszystkich sie nie zadowoli,jedni maja nadzieje ,ze zwiazki im pomoga,inni licza na wlasne garby,sa tez tacy co to sami naprawiaja swiat zpie....y przez innych,wazne aby kazdy pamietal o tym i nie dawal sie namowic na slodkie pierdy jednych czy drugich.
 
samo zycie

Jeden był co Za CARA Korczowej został przeniesiony do Medyki(o 14 fax następnego dnia Medyka). Nikt więcej nigdy się nie wychylił. Związki na Korczowej to FIKCJA. A Kierownik Korczowy zapomniał jak był szrafem Związków w Korczowej i był w prezydium ??
 
Żeby związki mogły pomóc funkcjonariuszowi lub funkcjonariuszom,trzeba mieć odwagę i złożyć pisemny wniosek o pomoc,podpisać się i skonkretyzować problem.Samozwańcze działania związkowców kończą się dyscyplinarkami,funkcjonariusze z korczowej nie mają odwagi i dlatego są traktowani jak- byle co-,bo- byle co- się nie skarży i można to -coś- kopać i poniewierać.Może lubią być traktowani jak plebs przez pana w okularach,tolerując jego pomysły i zachowania rodem z lubaczowskiego rynsztoku.
 
,sa tez tacy co to sami naprawiaja swiat zpie....y przez innych,wazne aby kazdy pamietal o tym i nie dawal sie namowic na slodkie pierdy jednych czy drugich.

Są miejsca, gdzie wydawać się może, że związki nie są potrzebne, I DOBRZE, ale zależy to od Świadomości przełożonych, Ich otwartości oraz zrozumienia potrzeb funkcjonariuszy, niestety czasami nie wystarczy nawet najlepsza Ich Wola I... 4l.

Ludzie tak lubią demokrację, a nie chcą przekonać się, że przynależność do ZZ jest jej formą, poprzez którą mogą uniezależnić się od "szczęśliwości" i dobrotliwości "przełożoności".

Pozdrówka
 
Podobno miejsca gdzie nie będzie dodatków granicznych będą obstawiane przez ludzi z Przemyśla bo Lubaczów rządzi i będzie rządził ............................ pod celą też.
 
Zawsze bylo tak , że zwiąki służyły tylko ich "szefom".Przykladów można podać wiele.
Paczka na Mikołaja /i to byle jaka/ to trochę za mało , a do tego sprowadzała się przeważnie rola zz.Nie liczcie na to , że coś się zmieni !
 
DE3CEh

Żeby związki mogły pomóc funkcjonariuszowi lub funkcjonariuszom,trzeba mieć odwagę i złożyć pisemny wniosek o pomoc,podpisać się i skonkretyzować problem.Samozwańcze działania związkowców kończą się dyscyplinarkami.

Co prawda to prawda - sam fakt istnienia pretensji/żalu/oczekiwań i co tam jeszcze komu w duszy gra, nie załatwi ich z automatu. A niestety, niestety - kiedy dochodzi do ich skonkretyzowania i konieczności imiennej wypowiedzi - ludziskom nagle gębusie same się zagipsowują. Kiedy pytam o taki stan rzecz, słyszę najczęściej, że zz-wiec zawsze się jakoś wyłga z afery, nie podlega zwolnieniu i takie tam, a zwykły szarak dostanie kopa...
Jaki jest zatem sens miauczenia po katach i narzekania na zz, skoro nie udziela się im wsparcia...
 
Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie czego najbardziej boją się nasi przełożeni i w ten punkt uderzyć.
Otóż nic ich tak nie przeraża jak wizja zjednoczonych funkcjonariuszy stających jeden za drugim w razie potrzeby bez pytania jak jeden mąż i jedności w której zawsze siła. Boją się też tego aby większość funkcjonariuszy nie pokazała im skąd się wywodzą i skąd teraz mogą cieszyć się tak znacznymi podwyżkami oraz awansami na stopnie oficerskie. Można pokazać tym cwaniakom na górze gdzie ich miejsce i że w was jest siła ze związkami czy bez nich, trzeba tylko powtórzyć akcję ze stycznia 2008 roku. Nie ma się co bać bo i tak was nie mają kim zastąpić i doskonale o tym wiedzą. Tylko wam się wydaje że oni mają jakąś władzę bo tak na prawdę wasz jeden zjednoczony ruch na 2 dni i dowiecie się że oni bez was nic nie znaczą tylko potrafią straszyć.Teraz robią co chcą jak choćby ostatni podział pieniędzy które rozdzielili między siebie wiedząc że i tak nikt nie podniesie głowy bo się boi.
Prawda jest niestety przykra dla was samych bo na hasło "odezwij się do przełożonego i zapytaj o swoje" odpowiedź brzmi "a po co? to i tak nic nie da" a w domyśle "boję się zemsty" tylko jakiej? Dopóki będziecie się ich bali to będą robili z wami co będą chcieli.
Strach i przerażenie w waszych oczach to woda na młyn wszelkiej maści "medyckich dzieci", "korczowskich ślepców i braci", SS oraz innych kałamarzy. Róbcie tak dalej,opuśćcie głowy jak do was mówią z góry a będą dalej na was jeździli jak na burej kobyle, wcisną wam wszystko co im przyjdzie do tych chorych umysłów a wy tylko będziecie narzekać że związki nic nie robią.Spokojnie możecie sobie dać radę bez związków tylko trochę cywilnej odwagi i poczucia sprawiedliwości a nie patrzenia i komentowania zza pleców innych.Pokażcie swoje twarze i jednym głosem mówcie.
Życzę powodzenia.
Prawa do UŻ i L4 nikt wam nie zabrał.
 
Celnym sie jest ...a naczelnikiem sie bywa.....ci tez spadną przy nich zobaczyc z powrotem karpia .................. Bezcenne!!!!!!!!!!
 
Gdyby ludzie pracujący na granicy byli obibokami to stałbyś dobę w kolejce do odprawy palancie.
 
Back
Do góry