• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 7466 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Składki członkowskie należy wpłacać na konto: 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Komisja lekarska MSWiA

Daje bardzo dużo. orzeczenie o chorobie zawodowej to wartosciowa rzecz, 100% pensji i dodatku motywacyjnego. Obawiam się natomiast tego, że jesli pójdę jawnie na Komisję, będzie telefon od pracodawcy żeby była niezdolnośc do słuzby i do widzenia. Wiem, że pracodawca utrzymywał kontakty z Komisją w przeszłości.
Chciałbyś być niezdolny do służby i jednocześnie pracować?
 
Daje bardzo dużo. orzeczenie o chorobie zawodowej to wartosciowa rzecz, 100% pensji i dodatku motywacyjnego. Obawiam się natomiast tego, że jesli pójdę jawnie na Komisję, będzie telefon od pracodawcy żeby była niezdolnośc do słuzby i do widzenia. Wiem, że pracodawca utrzymywał kontakty z Komisją w przeszłości.
No i właśnie o to chodzi. Jak pisałem wcześniej, sens powołania instytucji pod nazwą Komisja MSWiA, to orzekanie o zdolności bądź niezdolności do służby. Pozostałe kwestie, to sprawy wtórne. Dlatego Twoje obawy uważam za w pełni uzasadnione.
 
Chciałbyś być niezdolny do służby i jednocześnie pracować?
chodzi o orzeczenie o chorobie zawodowej, co daje 100 % uposażenia i dodatków, nie o niezdolność do słuzby. Widzę zagrożenie, że jesli pracodawca mnie skieruje na Komisję to może być zainteresowany by mi orzekli niezdolność, ja nie chce niezdolności. poza tym mając orzeczenie o chorobie zawodowej to już mam polowe drogi do uzyskania niezdolności i związku ze słuzba w razie gdybym chciał iśc na emeryturę. Oczywiści mając orzeczenie o chorobie zawodowej mam obowiazek powiadomić pracodawcę, ale juz po fakcie.
ps w cywilu oczywiście można pracowac jak ktoś chce z takim orzeczeniem ale ja mam na mysli sluzbę
 
chodzi o orzeczenie o chorobie zawodowej, co daje 100 % uposażenia i dodatków, nie o niezdolność do słuzby. Widzę zagrożenie, że jesli pracodawca mnie skieruje na Komisję to może być zainteresowany by mi orzekli niezdolność, ja nie chce niezdolności. poza tym mając orzeczenie o chorobie zawodowej to już mam polowe drogi do uzyskania niezdolności i związku ze słuzba w razie gdybym chciał iśc na emeryturę. Oczywiści mając orzeczenie o chorobie zawodowej mam obowiazek powiadomić pracodawcę, ale juz po fakcie.
ps w cywilu oczywiście można pracowac jak ktoś chce z takim orzeczeniem ale ja mam na mysli sluzbę
Chcesz to robić zdecydowanie za wcześnie, o ile nie chcesz iść na emkę! Możesz sobie zasrać w papierach dla jakiegoś wyimaginowanego celu!
 
Dzięki za odpowiedzi.
Faktycznie może być tak, że gdzieś ten temat zostanie pominięty podczas Komisji. A co jeśli dajmy na to, podczas służby wypłynęłaby sprawa tej choroby. Są jakieś konsekwencje?
Nie wiem jak wygląda komisja MSWiA przy naborze, w poprzednim tysiącleciu wszystko odbywało się inaczej.
Ja odradzałbym zatajenie choroby. Może wszelkie "służby" nie są dla Ciebie?
Nabór trwa nawet kilka miesięcy a komisja jest na końcu. Może to być strata czasu.
Skoro lekarz rodzinny widzi w systemie nasze recepty, wizyty, itp., to czy lekarze w komisji nie mają do tego wglądu?
Życzę dużo zdrowia.
 
Nie wiem jak wygląda komisja MSWiA przy naborze, w poprzednim tysiącleciu wszystko odbywało się inaczej.
Ja odradzałbym zatajenie choroby. Może wszelkie "służby" nie są dla Ciebie?
Nabór trwa nawet kilka miesięcy a komisja jest na końcu. Może to być strata czasu.
Skoro lekarz rodzinny widzi w systemie nasze recepty, wizyty, itp., to czy lekarze w komisji nie mają do tego wglądu?
Życzę dużo zdrowia.
Też się nad tym zastanawiam czy komisja ma dostęp do IKP, skoro mamy tajemnicę lekarską? Chyba nie składa się oświadczania, ze upoważnia się lekarzy do wglądu do całej dokumentacji medycznej, czego wymaga np. ubezpieczyciel gdy dojdzie do wypadku. Z drugiej strony jeżeli dane schorzenie nie jest przeciwwskazaniem do naszej służby, to nie jest powiedziane, ze go odrzucą.
 
Nie wiem jak wygląda komisja MSWiA przy naborze, w poprzednim tysiącleciu wszystko odbywało się inaczej.
Ja odradzałbym zatajenie choroby. Może wszelkie "służby" nie są dla Ciebie?
Nabór trwa nawet kilka miesięcy a komisja jest na końcu. Może to być strata czasu.
Skoro lekarz rodzinny widzi w systemie nasze recepty, wizyty, itp., to czy lekarze w komisji nie mają do tego wglądu?
Życzę dużo zdrowia.
Lekarz rodzinny widzi recepty, skierowanie które Ci wystawił. Jeśli chodzimy prywatnie do specjalistów (a nie czarujmy się tak to wygląda a idąc prywatnie nie potrzebujesz skierowania), to lekarz rodzinny nawet nie dowie się o tym, że sie leczymy jeśli sami mu nie powiemy. Wszyscy wiemy, że papier przyjmie wszystko. Druga sprawa, jakie zatajanie choroby? Założmy mamy np. krzywą przegrodę nosową, ale nieznacznie, wychodzi to na tomografie zatok, ale to też jest widoczne jak laryngolog sobie do środka zaglądnie, ale gołym okiem on tego może nie zauważyć. To co tam siedzą za specjaliści, którzy badają człowieka i nie potrafią zauważyć czy komuś coś dolega czy nie, jak się sam nie pod***doli? Przecież to powinni być fachowcy z prawdziwego zdarzenia. Niestety fachowcy nie siedzą w takich bzdurnych komisjach. Ja wychodzę z jasnego założenia, że skoro jestem czegoś świadomy, a czegoś komisja/lekarze, nie znaleźli - to znaczy, że jestem zdrowy, a potem powiem, że nie mam pojęcia kiedy się to stało. Jestem człowiekiem rózne są sytuacje w służbie czy prywatne i coś się zawsze wydarzyć może, rozchorować się możemy.


Covid był prawda? Co poniektórzy dorobili się niewydolności oddechowej, poprzednia objętość płuc im już niestety nie wróći. Dorobili się tego pracujac będąc w służbie, wcześniej byli zdrowi. Czyli teraz powinno się ich skierować na komisje i orzec o ich zwolnieniu, a jednak się tego nie robi i dalej sobie pracują i pewnie będą już pracować do emerytury. Co więcej jako funkcjonariusz już możesz sie rozchorować i nabyć chorób najwyżej zmienią Ci kategorię, badź napiszą, że masz ograniczenia stanowiskowe, a jakbyś się chciał przyjąć mając już niewydolność odecchową - to zapomnij. Co to za podwójne standardy?

Swoją drogą to nie rozumiem jak choroby nabyte, które nie upośledzają w żaden sposób narządów ruchu, mózgu, myślenia itd.. mogą kogoś pozbawić marzeń o pracy w służbie, skoro nie mamy na to wpływu rodzimy się i dostajemy pewien "pakiet" wraz z wiekiem, niestety. Luźny przykład cukrzyca chyba od kopa jest niezdolny w komisji, a przecież to chodzi tylko o poziom cukru we krwi w jaki sposób ograniczałoby to jego możliwości pracy w stosunku do innych osób? Owszem, dwa razy dziennie zastrzyk insuliny rano i wieczorem. Przecież to można zrobić w dowolnym miejscu, momencie i spokojnie taki ktoś mogłby pracować przecież w D'sie.
 
Ostatnia edycja:
Lekarz rodzinny widzi recepty, skierowanie które Ci wystawił. Jeśli chodzimy prywatnie do specjalistów (a nie czarujmy się tak to wygląda a idąc prywatnie nie potrzebujesz skierowania), to lekarz rodzinny nawet nie dowie się o tym, że sie leczymy jeśli sami mu nie powiemy. Wszyscy wiemy, że papier przyjmie wszystko. Druga sprawa, jakie zatajanie choroby? Założmy mamy np. krzywą przegrodę nosową, ale nieznacznie, wychodzi to na tomografie zatok, ale to też jest widoczne jak laryngolog sobie do środka zaglądnie, ale gołym okiem on tego może nie zauważyć. To co tam siedzą za specjaliści, którzy badają człowieka i nie potrafią zauważyć czy komuś coś dolega czy nie, jak się sam nie pod***doli? Przecież to powinni być fachowcy z prawdziwego zdarzenia. Niestety fachowcy nie siedzą w takich bzdurnych komisjach. Ja wychodzę z jasnego założenia, że skoro jestem czegoś świadomy, a czegoś komisja/lekarze, nie znaleźli - to znaczy, że jestem zdrowy, a potem powiem, że nie mam pojęcia kiedy się to stało. Jestem człowiekiem rózne są sytuacje w służbie czy prywatne i coś się zawsze wydarzyć może, rozchorować się możemy.


Covid był prawda? Co poniektórzy dorobili się niewydolności oddechowej, poprzednia objętość płuc im już niestety nie wróći. Dorobili się tego pracujac będąc w służbie, wcześniej byli zdrowi. Czyli teraz powinno się ich skierować na komisje i orzec o ich zwolnieniu, a jednak się tego nie robi i dalej sobie pracują i pewnie będą już pracować do emerytury. Co więcej jako funkcjonariusz już możesz sie rozchorować i nabyć chorób najwyżej zmienią Ci kategorię, badź napiszą, że masz ograniczenia stanowiskowe, a jakbyś się chciał przyjąć mając już niewydolność odecchową - to zapomnij. Co to za podwójne standardy?

Swoją drogą to nie rozumiem jak choroby nabyte, które nie upośledzają w żaden sposób narządów ruchu, mózgu, myślenia itd.. mogą kogoś pozbawić marzeń o pracy w służbie, skoro nie mamy na to wpływu rodzimy się i dostajemy pewien "pakiet" wraz z wiekiem, niestety. Luźny przykład cukrzyca chyba od kopa jest niezdolny w komisji, a przecież to chodzi tylko o poziom cukru we krwi w jaki sposób ograniczałoby to jego możliwości pracy w stosunku do innych osób? Owszem, dwa razy dziennie zastrzyk insuliny rano i wieczorem. Przecież to można zrobić w dowolnym miejscu, momencie i spokojnie taki ktoś mogłby pracować przecież w D'sie.
Też korzystam z prywatnej opieki medycznej.
Na moim IKP (prowadzonym przez NFZ czy Min.Zdr) widzę wizyty/porady zarówno te publiczne refundowane przez NFZ jak i prywatne a to oznacza, że są w jednej bazie danych. Nie jestem pewien ale tak przypuszczam.
Ale recepty to już na 100% są w jednej bazie, te wydane na prywatnych wizytach też.
Zachęcania do zaczynania służby od kłamstwa nie skomentuję.
Komisje są po to, żeby przyjmować do służby osoby spełniające kryteria zdrowotne. Fakt, nie ma gwarancji, że jakaś choroba nie ujawni się później.
A wspomniana przez Ciebie cukrzyca niejednego funka wyeliminowała np z prowadzenia pojazdów służbowych. Znam też przypadek kiedy lekarz medycyny pracy powiadomił o ujawnionym schorzeniu Starostwo i funkcjonariuszowi "zatrzymano" prawo jazdy.
Jest pewna zwyczajową wyrozumiałość i funkowie po ujawnieniu różnych schorzeń nadal pełnią służbę. Zwykle to funkowie z dużym stażem i doświadczeniem których można gdzieś wykorzystać. Jednak DIAS zawsze może skierować na komisję w celu ustalenia przydatności do służby.
 
Na moim IKP (prowadzonym przez NFZ czy Min.Zdr) widzę wizyty/porady zarówno te publiczne refundowane przez NFZ jak i prywatne a to oznacza, że są w jednej bazie danych. Nie jestem pewien ale tak przypuszczam.
No to widzisz czy nie widzisz? Bo zabrzmiał to w stylu "nie znam się, to się wypowiem".
Ja też korzystam z prywatnych wizyty i nie widzę ich na IKP (co nie znaczy, że ich nie ma, chociaż skoro pieniądze nie idą przez NFZ, to i skąd wyżyty miałyby być w systemie?). Za to recepty i zwolnienia jak najbardziej są widoczne, bo poniekąd przechodzą przez NFZ.
co do kłamania na komisji o swoim stanie zdrowia mam odmienne zdanie, bo niejedna choroba, która eliminuje kandydata powinna nie być brana pod uwagę, za to znam w służbie (nie tylko u nas) ludzie, którzy z pewnymi schorzeniami nigdy nie powinni być "na służbie", z tym, ze nabawili ich się podczas pracy, a nie przed.
 
Też korzystam z prywatnej opieki medycznej.
Na moim IKP (prowadzonym przez NFZ czy Min.Zdr) widzę wizyty/porady zarówno te publiczne refundowane przez NFZ jak i prywatne a to oznacza, że są w jednej bazie danych. Nie jestem pewien ale tak przypuszczam.
Ale recepty to już na 100% są w jednej bazie, te wydane na prywatnych wizytach też.
Zachęcania do zaczynania służby od kłamstwa nie skomentuję.
Komisje są po to, żeby przyjmować do służby osoby spełniające kryteria zdrowotne. Fakt, nie ma gwarancji, że jakaś choroba nie ujawni się później.
A wspomniana przez Ciebie cukrzyca niejednego funka wyeliminowała np z prowadzenia pojazdów służbowych. Znam też przypadek kiedy lekarz medycyny pracy powiadomił o ujawnionym schorzeniu Starostwo i funkcjonariuszowi "zatrzymano" prawo jazdy.
Jest pewna zwyczajową wyrozumiałość i funkowie po ujawnieniu różnych schorzeń nadal pełnią służbę. Zwykle to funkowie z dużym stażem i doświadczeniem których można gdzieś wykorzystać. Jednak DIAS zawsze może skierować na komisję w celu ustalenia przydatności do służby.
Rozumiem, że twoi przełożeni wobec Ciebie przez lata służby mówili tylko prawdę i całą prawdę? Rządzący też nam co roku mówią prawdę i tak sobie wszyscy mówimy zawsze prawdę 🙃, a potem piszemy notatkę na kolegę z pracy żeby otrzymać awans i jego premię. Cukrzyca wyeliminowała z prowadzenia pojazdów służbowych wbiję kij jeszcze głębiej i zapytam jak często dochodzeniowiec prowadzi samochód służbowy i jedzie w teren samodzielnie? W dalszym ciągu podtrzymuje, że cukrzyk mógłby być funkcjonariuszem. Finalnie zawsze mogą Cię wysłać na komisję i zrobić z tobą, co im się żywnie podoba jak tylko się dowiedzą, że chorujesz na coś za co spokojnie komisja może wystawić N. Biorąc pod uwagę, co się tu wyprawia i że ucywilnionymi nikt się nie interesuje, ani ich sytuacją i nikt się tymi ludźmi nie przejmował....Czy ktoś się tym przejmował? Wszyscy mieli to tam gdzie kończą się plecy, że sie komuś krzywda dzieje. Domyślam się, że lata służby masz za sobą, ale jakoś nie wierze, że kogokolwiek na stołku będzie interesowała moja sytuacja prywatna/zawodowa jak miałby okazję skierować Cie na komisję i usunąć z firmy, bo mu nie pasujesz... To zrobi to i nie będzie na nic patrzył. To są osobne bazy danych. Byłem kiedyś u dentysty(prywatnie) na grubszej rzeczy i chciałem zwolnienie lekarskie do końca tygodnia. Powiedział, że nie może mi wystawić takiego zaświadczenia, że on nie ma w ogóle takich możliwości, żeby zrobić to na prywatnej wizycie. Jedyne, co mógł zrobić to na kartce napisać coś w rodzaju oświadczenia/informacji.
 
Ostatnia edycja:
Przeczytałem Wasze wypowiedzi i postanowiłem się odnieść.

Nie będę personalizował, ale niektóre wypowiedzi w mojej ocenie przekraczają standard zachowania umiaru co najmniej.

Jak się staje przed komisją, to po coś, niezależnie od podniesionych wyżej odcieni szarości , czasami słusznych , czasami nie.

Nie ma co kombinować, bo kłamstwo zawsze obraca się przeciwko, rodzi kolejne czy powoduje dalsze szkody..A przemilczenie też jest kłamstwem.

No chyba, że się jest politykiem, albo ma się jakiś stołek w służbie, wtedy też się jest politykiem 😁.

Nie schodźmy do poziomu dark netu.
 
Powiedział, że nie może mi wystawić takiego zaświadczenia, że on nie ma w ogóle takich możliwości, żeby zrobić to na prywatnej wizycie. Jedyne, co mógł zrobić to na kartce napisać coś w rodzaju oświadczenia/informacji.
Każdy lekarz mający PWZ ma prawo wystawić zwolnienie (jak i receptę) o ile jest podpięty do systemu (widocznie ten nie był).
Jak się staje przed komisją, to po coś, niezależnie od podniesionych wyżej odcieni szarości , czasami słusznych , czasami nie.
Jak się staje przed komisją to po to żeby ją przejść. To że rządzący niemający pojęcia od rzeczywistości wymyślili sobie takie a nie inne kryteria to ludzie radzą sobie jak mogą.
Kiedyś w policji była ostra selekcja i ciężko się było dostać. Obecnie ze względu na brak kandydatów kryteria zostały obniżone do minimum i przyjmują wszystkich jak leci (w pewnym uproszczeniu). Czyli kiedyś nie można było być debilem żeby służyć w policji a teraz już tak?
 
Każdy lekarz mający PWZ ma prawo wystawić zwolnienie (jak i receptę) o ile jest podpięty do systemu (widocznie ten nie był).

Jak się staje przed komisją to po to żeby ją przejść. To że rządzący niemający pojęcia od rzeczywistości wymyślili sobie takie a nie inne kryteria to ludzie radzą sobie jak mogą.
Kiedyś w policji była ostra selekcja i ciężko się było dostać. Obecnie ze względu na brak kandydatów kryteria zostały obniżone do minimum i przyjmują wszystkich jak leci (w pewnym uproszczeniu). Czyli kiedyś nie można było być debilem żeby służyć w policji a teraz już tak?
Wreszcie mi się spodobałeś Userze!
 
Back
Do góry