Jak wyrasta kadra kierownicza

  • Thread starter Thread starter Nie zarejestrowany
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
N

Nie zarejestrowany

Gość
Od pewnego czasu obserwuję pracę ludzi w firmie, która przechodzi bardzo dynamiczne zmiany. Ciągle zmienia się struktura, powstają nowe działy, zespoły, itd. Niemal zawsze szefami tych nowych działów zostają tzw. dobrzy PR-owcy (w skrócie: robią dużo szumu, mało efektu). Czy tak musi być?

Pewien XIX wieczny włoski ekonomista Vilfredo Pareto stwierdził, że w każdym ludzkim działaniu najwięcej rezultatów jest zwykle skutkiem niewielkiej liczby czynników. Ludzie na ogół przeznaczają 80% swego czasu na wykonywanie 20% najmniej ważnych zadań zawodowych, a tylko 20% - na prace przynoszące 80% ostatecznych wyników.

Idąc dalej tym tokiem myślenia możemy założyć, że tylko 20% pracowników każdej firmy przynosi 80% przychodów/zysków. A co z pozostałymi 80%? Sprawa jest prosta, przynoszą zaledwie 20% przychodów/zysków. Skoro tak jest, to zgodnie z logiką, elementarnymi zasadami ekonomii i motywacji te 20% najlepszych powinno być najlepiej wynagradzanymi i najczęściej awansowanymi pracownikami.

Czy rzeczywiście tak jest?

Otóż okazuje się, że niekoniecznie. Mało tego, moje obserwacje pokazują, że niejednokrotnie wręcz odwrotnie. W obserwowanej przeze mnie grupie dostrzegane były głównie osoby, które:

- siedziały w pracy więcej niż inni pracownicy, co niestety wiązało się raczej ze słabą efektywnością, niż z obłożeniem obowiązkami,

- o wiele częściej były obecne w pokojach swoich przełożonych. W zasadzie to wykazując się niewielką zaradnością biegały do szefa z każdym problemem,

- tworzyły ogromny szum wokół swojej pracy i atmosferę wiecznego pośpiechu,

- bardzo często opowiadały o swoich sukcesach na forum.

W przypadku profili zatrudnienia, gdzie wyniki jakie osiągają pracownicy są mierzalne i łatwo jest ukazać, ile tak naprawdę zarobił dla firmy dany pracownik. Można dość prosto wyłapać najlepszych i tu jeszcze można dostrzec pewną dozę sprawiedliwości. Ale co ze stanowiskami, gdzie ogromu wykonanej pracy nie da się tak łatwo zmierzyć?

Czy w przypadku takich zawodów bardziej, niż wyniki liczą się umiejętności "robienia szumu wokół swojej osoby"? Czy wśród specjalistów, managerów, dyrektorów zawsze awansują tylko dobrzy PR-owcy? Czy istnieje uczciwy system oceny pracy pracowników, czy jedynie własna działalność może uczciwie wynagrodzić Cię za ogrom włożonego wysiłku w pracę? Jakie macie zdanie na ten temat?



zy awansują tylko dobrzy PR-owcy?

Autor: wojcur (zredagowany przez: Magda Głowala-Habel)
 
Wszyscy wiemy , jak to wygląda - jeden koleś ciągnie drugiego w górę , a potem krążą po orbicie stołków - nie ma to wiele wspólnego z fachowością i dobrą pracą . Ważne jest kogo zna i kto kogo i za co może pchnąć w górkę .
Mogę poprzeć swoją wypowiedż konkretami , ale po co -każdy wie /oprócz młodych - naiwnych/ , jak wygląda to od strony praktycznej !
 
Back
Do góry