jak Was widzą, tak i piszą

  • Thread starter Thread starter Nie zarejestrowany
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
totalna bzdura

Co masz na myśli pisząc "wedlug mnie i tak łagodnie potraktowano temat"
To przecież nieźle zmontowana propaganda...masło maŚlane, zero konkretów, zdjęcie umieszczone bez żadnego powiązania z tematem, ani jednej wzmianki o konkretnych przejściach, nazwach miast itp. tOTALNA PORAŻKA AUTORKI TEKSTU, LECZ NIESTETY TAKI OBRAZ MONTUJĄ MEDIA NA NASZ TEMAT...:eek:
Wiesz co...szkoda na Ciebie zbędnych słów, lecz jedno Ci napiszę ...
" Głupcem wolno być każdemu, ale podjednym warunkiem — aby nie dawał złego przykładu."Viktor Hugo
 
Ostatnia edycja:
Autorka łagodnie was potraktowała, ja zaś znam konkrety z własnego doświadczenia. Święte oburzenie nic tu nie pomoże, na taki obraz "zapracowaliście" i tak właśnie was wszyscy odbierają. I dobrze wam tak!
 
g..o wiesz!

Co Ty wiesz...wrzucasz wszystkich do jednego worka, a poz tym, może nie jedno masz za pazurami ... i teraz wylewasz wszystko " co Ci leży na wątrobie...", bo trafiła Ci się okazja, aby nam ubliżyć...takich, jak Ty jest na tym forum pełno...więc zmień płyte, bo stajesz się nudny... no i oczywiście adres, bo nie robisz już wrażenia...!

"Niedobrze, gdy rozum jest specjalistą od krótkich dystansów..."
 
dawno się tak nie usmiałam - totalne bzdury pisane z dużą pewnością siebie i wiarą w to co się pisze. Skąd ona wzięła KOMORĘ CELNĄ i tych klękających celników???
 
...a gdyby to była wasza matka?

jak to matka jest w Warszawie, przecież matka jedzie z tyłu!!!
 
autorka nie jest rzetelna w swoim opisie podróży z biskupem, przecież wszyscy przyklęknęli i pocałowali biskupa w stułę śmiało wysuniętą przez przyciemniane szyby, a po dokonaniu rundy honorowej pomiędzy kontenerami na przejściu , biskup wysunął jeszcze dłoń z pierścieniem do ucałowania przez przyklękających, wszyscy byli wstrząśnięci ale szczęśliwi i nie kryli łez wzruszenia, a bohaterka reportażu mogła przewieźć dodatkowy słoik kiszonych pomidorów i karton fajek dla taty.
 
jak autorka reportażu uważa, że za długo jedzie , to niech jeździ cysterną z mlekiem, mleko ma najszybszy transport bo się zsiada
 
a po jaki gwint ona tak jeździła w te i we wte , trudno sie połapać czy ona wyjeżdżała, czy wracała i jakim w końcu środkiem transportu , to ten biskup był w pociągu do Lwowa i przesiadł się do tych przemytników z dzieckiem, czy to było dziecko biskupa czy tej matki w Warszawie ,a kogo zamknęli w tej komorze i dlaczego kazali im klęczeć, weźcie i mi wytłumaczcie?
 
.... Granicę pokonujemy szybko: podjeżdżamy na przejście dla VIP-ów, ksiądz biskup przez opuszczoną szybę błogosławi pograniczników, a samochód powolutku jedzie... zatrzymujemy się na moment, by ukraińskie służby graniczne przybiły nam pieczątki w paszportach. Na polskiej stronie nie zatrzymujemy się w ogóle, przejeżdżamy wolniutko i dostojnie wśród przyklękających celników i - witaj ojczyzno!
Mimo tak gładkiego pokonania granicy robi się późno. Księża decydują się zostać na noc w Przemyślu. ..."

-- na mur beton to była Medyka, ale skąd taka odprawa??? a co ze szlabanami i wpisem do komputera, skąd ona wzięła ten pas dla Vipów ? czyżby był jakiś tajny i ukryty? bo zazwyczaj zielony jest zapchany tak jak pozostałe !! hihihi. Może ją zaprosimy żeby jeszcze coś opisała?!
 
nie dodała że na prześciu dla VIPów jest jeszcze taras widokowy tylko że nieczynny, najbliższy czynny taras widokowy we Wrocławiu, a poza tym szanowna autorka tego porywającego reportażu mogłaby podzielić się z nami informacją czy takie wizje powstają po winie mszalnym przedmiotowego biskupa czy też spożywała ona jakiś inny specyfik czy to w postaci ścieżki czy skręta
 
to był przecież cud uczyniony przez biskupa, autorka powinna zabrać tego biskupa na wycieczkę pieszą po Morzu Czerwonym a następnie opisać jak biskupim autem przekraczała granicę morską między Egiptem a Arabią Saudyjską
 
Back
Do góry