rys historyczny
To pierwsze :!: . W UC Rzepin zawsze była zależność,że ktoś wprowadzający wkręcał swojego pociotka. Ten z kolei będąc pod kontrolą wujka nie mógł, a przynajmniej nie powinien wykręcić mu numeru i tak funkcjonowała ta rodzinna spółdzielnia. Organizm nie do końca zdrowy, ale funkcjonował. Celnik w Rzepinie, to wówczas brzmiało jeszcze dumnie. Całą zmianę pomieszczono do Nyski i wio do służby. W kolejnych latach, stanęły "marmury", wybudowano terminal i powstał pułk. A w wojsku wiadomo,gdzie rozpoczyna ono rozpoczyna się, tam zanika rozum. Nie ma co kryć,zabrakło nawet rozumu do picia. Co drugi nowy widząc okazję do"szybkiego zarobku" podjął to ryzyko.Pojawili się "indywidualni strzelcy.Zresztą, z bardzo różnym skutkiem. Zmiany ustrojowe też zrobiły swoje.Pojawił się okrutny kapitalizm. Krwiożerczy w najgorszym wydaniu. Skoro zanikła rodzinna siła przebicia, w której również wykorzystywano predyspozycje, musiano ją zastąpić inną siłą.Uważam,że gorszą. Stworzono Izbę, która rozgraniczyła ludzi na lepszych i gorszych. Na administrację i fizycznych celników, którzy sami sobie mieli poradzić (rzekomo dorobić na granicy) Siła przebicia polegającą na kapowaniu,lizusowstwie i obłudzie. Powtawały indywidualne postacie, samolubów,filozofów niedostępnych grupie,podpartych dyplomami. Potrafiących utrzymywać zamordyzm.Tak rodziła się kadra XXI wieku. Akceleratorem stało się wejście do UE i alokacje. Zbliżamy się do finału. Panujący naczelnicy rozpoczynają wyścig anormalnych decyzji. Miejsce autorytetu przełożonego zastępuje się zastraszeniem.Szczytują w posunięciach,aby bardziej przypodobać się Izbie. Paranoja nasila się ekspresowo,ale koniec już blisko. Czy warto :?: O to proszę zapytać byłych (przedostatnich) naczelników i ich zastępców. :wink:
ps. celnik zapytał Pana Boga,kiedy w IC Rzepin będzie lepiej. Ten odpowiedział.Oj biedaku, nie za mojego życia, nie za mojego zycia.