• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

i co jest ...

O

on/ona

Gość
haloooo halooo wyjechaliscie na groby....? przecież to nasza strona...strona warszawki więc jesteście na miejscu :) upsssssss a jednak...
KONKURS ... ilu rdzennych warszawiaków mamy w kadrze kierowniczej????
 
on/ona napisał:
haloooo halooo wyjechaliscie na groby....? przecież to nasza strona...strona warszawki więc jesteście na miejscu :) upsssssss a jednak...
KONKURS ... ilu rdzennych warszawiaków mamy w kadrze kierowniczej????
ilu rdzennych warszawiaków mieszka i pracuje w warszawie?
 
Czemu kpiarski ? Uważam że bardzo na czasie !
Żal patrzeć co stało się z naszą ukochaną Stolicą po najeżdzie różnego elementu z całego kraju. Dotyczy to także naszej Izby a większej mierze podległym jej urzędów gdzie wieśniackie lobby jest największe. Podam przykład mojego kierownika który dojeżdzą z jakiegoś zadupia na południu kraju. Fachowiec z niego żaden gdyż pojęcie o pracy ma mgliste pomimo swojego wieloletniego doświadczenia. Swoimi wyjazdami dezorganizuje prace zmiany ponieważ musi się wcześniej urwać w piątek a wraca w poniedziałek nierzadko spóżniony. Posterunek pracuje też w soboty ale kierownik wytacza argument że przecież musi pojechać do domu i w czasie 3 lat był może 2 razy w pracy w sobote. Sytuacji świąt nie będe opisywał bo wiadomo jak jest. Jaki tu sens zapytacie ?...ano jak widać istnieje układ i pan kierownik jest nietykalny. Za komuny był świetny przepis że ktoś bez meldunku w Warszawie nie miał szans na podjęcie tutaj pracy z perspektywy czasu ten przepis wydaje się niegłupi.
Jeśli by trafił jako hasło wyborcze kandydata na prezydenta Warszawy napewno dałby mu wiele głosów od prawdziwych warszawiaków.
Tym którzy się ze mną nie zgadzają życze dużo cierpliwości i uśmiechu w piątkowe popołudnia i poniedziałkowe poranki kiedy jedziecie do pracy w ogromnych korkach spowodowanych tym że '' rdzenni warszawiacy '' wracają lub jadą na weekend do domu z upodobaniem tras wylotowych z miasta.
Pozdrawiam
Apasz
czteropokoleniowy warszawiak.
 
Drogi Apaszu,w Łodzi jest dwóch albo trzech fachowców z Warsiawy(a dokładnie chyba z Warsiawy i Ciechanoowa)>Pełniący obowiązki dyrektora był u was naczelnikiem.Może weźcie go sobie,bo to co tu wyprawia to przechodzi ludzkie pojęcie.To dopiero jest dezorganizacja pracy.Karuzela stanowisk przypomina wesele i zabawę po oczepinach.Odstawia jedno krzesło i wszyscy jak kończy grać kapela rzucają się aby zająć wolne krzesła.I tak co miesiąc odpada jakiś pajac od ściany.Weźcie go sobie,no chyba, że ktoś już mu jego warsiawskie krzesło pod....ł. U nas chłop się poświęca i męczy bez rodziny, i braku zrozumienia ludzi,którzy mają jakieś pojęcie o pracy.Jego system pracy(chyba warsiawski) polega na budowaniu zaplecza w postaci donosicieli i lizusów,kupowania nagrodami za wyimaginowane osiągnięcia w ramach zakresu obowiązków funkcjonariuszy, oraz oczywiście ordung (pracuje od 6 do 19) i pozorowana robota tzw.pic na wodę fotomontaż.
 
Apasz napisał:
Czemu kpiarski ? Uważam że bardzo na czasie !
Żal patrzeć co stało się z naszą ukochaną Stolicą po najeżdzie różnego elementu z całego kraju. Dotyczy to także naszej Izby a większej mierze podległym jej urzędów gdzie wieśniackie lobby jest największe. Podam przykład mojego kierownika który dojeżdzą z jakiegoś zadupia na południu kraju. Fachowiec z niego żaden gdyż pojęcie o pracy ma mgliste pomimo swojego wieloletniego doświadczenia. Swoimi wyjazdami dezorganizuje prace zmiany ponieważ musi się wcześniej urwać w piątek a wraca w poniedziałek nierzadko spóżniony. Posterunek pracuje też w soboty ale kierownik wytacza argument że przecież musi pojechać do domu i w czasie 3 lat był może 2 razy w pracy w sobote. Sytuacji świąt nie będe opisywał bo wiadomo jak jest. Jaki tu sens zapytacie ?...ano jak widać istnieje układ i pan kierownik jest nietykalny. Za komuny był świetny przepis że ktoś bez meldunku w Warszawie nie miał szans na podjęcie tutaj pracy z perspektywy czasu ten przepis wydaje się niegłupi.
Jeśli by trafił jako hasło wyborcze kandydata na prezydenta Warszawy napewno dałby mu wiele głosów od prawdziwych warszawiaków.
Tym którzy się ze mną nie zgadzają życze dużo cierpliwości i uśmiechu w piątkowe popołudnia i poniedziałkowe poranki kiedy jedziecie do pracy w ogromnych korkach spowodowanych tym że '' rdzenni warszawiacy '' wracają lub jadą na weekend do domu z upodobaniem tras wylotowych z miasta.
Pozdrawiam
Apasz
czteropokoleniowy warszawiak.
Chyba niespełniony frustrat ćwierćpokoleniowym :idea: :twisted: :oops: rozumem :?: :evil: :twisted: :oops:
 
Anonymous napisał:
Drogi Apaszu,w Łodzi jest dwóch albo trzech fachowców z Warsiawy(a dokładnie chyba z Warsiawy i Ciechanoowa)>Pełniący obowiązki dyrektora był u was naczelnikiem.Może weźcie go sobie,bo to co tu wyprawia to przechodzi ludzkie pojęcie.To dopiero jest dezorganizacja pracy.Karuzela stanowisk przypomina wesele i zabawę po oczepinach.Odstawia jedno krzesło i wszyscy jak kończy grać kapela rzucają się aby zająć wolne krzesła.I tak co miesiąc odpada jakiś pajac od ściany.Weźcie go sobie,no chyba, że ktoś już mu jego warsiawskie krzesło pod....ł. U nas chłop się poświęca i męczy bez rodziny, i braku zrozumienia ludzi,którzy mają jakieś pojęcie o pracy.Jego system pracy(chyba warsiawski) polega na budowaniu zaplecza w postaci donosicieli i lizusów,kupowania nagrodami za wyimaginowane osiągnięcia w ramach zakresu obowiązków funkcjonariuszy, oraz oczywiście ordung (pracuje od 6 do 19) i pozorowana robota tzw.pic na wodę fotomontaż.
Tak jest, zabierzcie go sobie!! Tu był taki spokój, taka porządna Izba. Sami uczciwi i pracowici celnicy. Nikogo nie zamykali, dyrektorzy zapieprzali (nie pili kawek w pokojach i nie plotkowali), w kasie wszystko ok. nie ginęły komputery... itd Sam miód I nagle przyszedł jakiś matoł z z zewnątrz i wiele pozmiienial. Apage Satan!!
 
Niech wraca do ciechanowa....do korzeni:)
A tak swoja droga,...na jakies 200 os zatrudnionych w naszej kochanej IC w 2006 może z 10 jest z warszawy .... dziwna polityka...
Ps. Odnośnie przyjezdnych kierowników...to chyba już nie problem...ale NORMA każdego z naszych urzędów ( staż pracy również NORMA min-max 3 )
 
brr,brr przyjacielu kup sobie bilobil na pamięć.Zachowujesz się jak naczelnik z Modlińskiej.Samo przebranie się w nowy mundur nie czyni nowej jakości.To tak jak z bąkiem w towarzystwie ,smród pozostał.Masz krótką pamięć bo nie pamiętasz,że zanim zaczęło się tak szeroko w Łodzi to były sprawy w urzędzie na Modlińskiej i chyba cargo na lotnisku.Nie ściemiaj tak jakbyś nie pracował w cle.Więcej powiem,łódzcy koledzy ,późniejsi bohaterowie pierwszych stron gazet pewne praktyki pobierali w Warsiawie, właśnie na Modlińskiej.Ja za długo pracuję w cle ,aby uwierzyć w nagłą reinkarnację szefów.Szefem w tej instytucji nie zostaje się za nienaganne wykonywanie obowiązków i asertywność.To jest układ ,ty mnie pomożesz ja tobie.Macie po prostu słaby CBŚ.A reformatorem staje się nie po to aby reformować a może dlatego,że ktoś komuś wystawił walizki w domu.Plotki,takie same jak to,że w Warsiawie pracują inni celnicy i mkc zarabia 4000 to nie musi korzystać z każdej nadarzającej się okazji aby utrzymać rodzinę.
 
Nie wiedziałem że tu takie piekło się rozpęta. Koledze z Łodzi nie jestem w stanie pomóc. Powiem jedno musiałoby być naprawde wiele dużych powodów abym ruszył się z Warszawy ( to chyba nie trudne słowo ) pracować w innym mieście. Podajesz tu przykład dyrektora z Łodzi ja dorzuce jeszcze przykład dyrektora z Kielc ale powracam do sedna sprawy czy ci panowie to krew z krwii warszawiacy ??? .... czy tylko mieszkańcy województwa mazowieckiego a zaznaczam że to zajebista różnica.
Łącze ukłony
Apasz
 
Apasz nie stresuj się.Dużo rodowitych warszawiaków wyjechało po Powstaniu Warszawskim do Łodzi.Część wróciła do Warszawy.Wspomnienia z Łodzi nie zatrze nawet rywalizacja Legii z Widzewem i ŁKS-em. Moja rodzina też miała swój popowstaniowy epizod w Łodzi.Tu chodzi tylko o to aby ci pseudoreformatorzy wrócili na swoją prowincję.Bo czy w Warszawie ,czy w Łodzi,Krakowie i Kielcach słoma jednakowo im wychodzi z butów.Smutne jest to ,kieruję to do brrr,że ludzie o takim poziomie kierują taką instytucją.Wiadomo,jeden z najstarszych zawodów świata,ale żeby przyganiał kocioł garnkowi.Nigdy nie stosowałem zasady,że w Ameryce też murzynów biją do momentu gdy na firnamencie pojawił się brrr.Gdzie on żyje.Pewnie wśród samych aniołów w służbie celnej.Ciekaw kto wręczał mu nominacje .Pewnie Sekuła.Hipokryta.Podwładnych trzeba chronić,bo odpowiada się za ludzi,nie udawać,że mkc ma taką samą kasę jak dyrektor bo to mkc jest na pierwszej linii.Do dyrekcji trafi co najwyżej renomowana kancelaria adwokacka,prawnicza z dyrektorem byłym szefem GUC.
 
Anonymous napisał:
brr,brr przyjacielu kup sobie bilobil na pamięć.Zachowujesz się jak naczelnik z Modlińskiej.Samo przebranie się w nowy mundur nie czyni nowej jakości.To tak jak z bąkiem w towarzystwie ,smród pozostał.Masz krótką pamięć bo nie pamiętasz,że zanim zaczęło się tak szeroko w Łodzi to były sprawy w urzędzie na Modlińskiej i chyba cargo na lotnisku.Nie ściemiaj tak jakbyś nie pracował w cle.Więcej powiem,łódzcy koledzy ,późniejsi bohaterowie pierwszych stron gazet pewne praktyki pobierali w Warsiawie, właśnie na Modlińskiej.Ja za długo pracuję w cle ,aby uwierzyć w nagłą reinkarnację szefów.Szefem w tej instytucji nie zostaje się za nienaganne wykonywanie obowiązków i asertywność.To jest układ ,ty mnie pomożesz ja tobie.Macie po prostu słaby CBŚ.A reformatorem staje się nie po to aby reformować a może dlatego,że ktoś komuś wystawił walizki w domu.Plotki,takie same jak to,że w Warsiawie pracują inni celnicy i mkc zarabia 4000 to nie musi korzystać z każdej nadarzającej się okazji aby utrzymać rodzinę.
O czym Ty piszesz? Zrozumiałeś co ja napisałem? O jakich ty szefach piszesz? Obezny szef w Łodzi za czasów afer na Modlinskiej i na cargo (to nie był urząd warszawski - pamiętasz?) był szeregowym pracownikeim uc wawa. Łódzcy bohaterowie z pierwszych stron gazet zdobywali dośwaidczenie w Wawie?? Bilobil tak, ale to Ty łyknij. Ci panowie i panie pracowali w warszawie jako eksperci i ci którzy mają robić porządek i uczyc warszawiaków pracy. A póżniej sie rozlało... i syf został. A obecny prezio w łodzi nie przyszedł do tego nieciekawego miasta na własne życzenie, dostał "propozycję" od Sławomira P. Myślę, że każdy, kto zna Sławomira P. wie, że takich propozycji się nie odrzuca. Pozdrawiam
A tak na marginesie, to jestem funkcjuszem warszawskim.
 
Anonymous napisał:
Apasz nie stresuj się.Dużo rodowitych warszawiaków wyjechało po Powstaniu Warszawskim do Łodzi.Część wróciła do Warszawy.Wspomnienia z Łodzi nie zatrze nawet rywalizacja Legii z Widzewem i ŁKS-em. Moja rodzina też miała swój popowstaniowy epizod w Łodzi.Tu chodzi tylko o to aby ci pseudoreformatorzy wrócili na swoją prowincję.Bo czy w Warszawie ,czy w Łodzi,Krakowie i Kielcach słoma jednakowo im wychodzi z butów.Smutne jest to ,kieruję to do brrr,że ludzie o takim poziomie kierują taką instytucją.Wiadomo,jeden z najstarszych zawodów świata,ale żeby przyganiał kocioł garnkowi.Nigdy nie stosowałem zasady,że w Ameryce też murzynów biją do momentu gdy na firnamencie pojawił się brrr.Gdzie on żyje.Pewnie wśród samych aniołów w służbie celnej.Ciekaw kto wręczał mu nominacje .Pewnie Sekuła.Hipokryta.Podwładnych trzeba chronić,bo odpowiada się za ludzi,nie udawać,że mkc ma taką samą kasę jak dyrektor bo to mkc jest na pierwszej linii.Do dyrekcji trafi co najwyżej renomowana kancelaria adwokacka,prawnicza z dyrektorem byłym szefem GUC.
Co ty chcesz ode mnie człowieku?? Czytaj ze zrozumieniem. Skąd wiesz, że reformatorowi z Łodzi słoma z butów wystaje? Napisz może jaśniej o co Ci chodzi bo bełkoczesz cos o powstaniach, murzynach w Ameryce. Czy ja pisałem cos o porównaniu zarobków dyra i mkc?
PS Tez jestem warszawiakiem od wielu pokolen ale chyba nie o to tu chodzi.
 
Panowie ta kłótnia jest nie na miejscu. Nic ona nie zmieni. Nie płaczmy nad rozlanym mlekiem. Kolega z Łodzi przytoczył przykład rywalizacji drużyn piłki kopanej Legii Widzewa i ŁKS. Wybacz nie jestem w tym temacie dobry kiedyś chodziłem na Legie i zazwyczaj siedziałem z kumplami na żylecie ale dzisiejsze zezwierzęcenie pozastadionowe odstrasza aby udać się obejrzeć mecz na żywo. Pomyśleć że są kraje gdzie całą rodzinką łącznie z małymi dziećmi chodzi się na mecze. :!:
 
Apasz napisał:
Panowie ta kłótnia jest nie na miejscu. Nic ona nie zmieni. Nie płaczmy nad rozlanym mlekiem. Kolega z Łodzi przytoczył przykład rywalizacji drużyn piłki kopanej Legii Widzewa i ŁKS. Wybacz nie jestem w tym temacie dobry kiedyś chodziłem na Legie i zazwyczaj siedziałem z kumplami na żylecie ale dzisiejsze zezwierzęcenie pozastadionowe odstrasza aby udać się obejrzeć mecz na żywo. Pomyśleć że są kraje gdzie całą rodzinką łącznie z małymi dziećmi chodzi się na mecze. :!:
Taaa. ja tez zasiadywalem na zylecie. Ale to bylo dawno, bardzo dawno temu. Jeszcze Szombierki Bytom grały w I lidze ("ja sie pytom kaj jest Bytom" - tak sie krzyczało). Ostatni raz byłem na Łazienkowskiej jak Legia grała w LM, chyba 1996 r. szkoda...
 
NASI

cyt" O jakich ty szefach piszesz? Obezny szef w Łodzi za czasów afer na Modlinskiej i na cargo (to nie był urząd warszawski - pamiętasz?) " Bardzo proszę nuie utożsamiać PANA z Okęciem....z którym nic nuie mial doczynienia.... Cargo...bez przesady...Ktoś nie zna faktów..lub chce brudzić czystych...Apasz...podzielam...podzielam zdanie .... A ci co do lodzi w powstanie uciekali... to nic do dumy...uciekali do swoich moj drogi MOSHE więc nie pisz...że to byli nasi- tacy nasi a nie nasi....ziemi obiecanej szukali-bez obrazy
 
Sądzę,że chodziło o warszawiaków,którzy po wojnie w wyniku zniszczeń Warszawy mieszkali w innych miastach Polski.Łódź była miastem,gdzie zniszczeń relatywnie było bardzo mało.Natomiast wszystkim,którzy choć trochę znają historię Polski wiadomo,że łódzkich Żydów wymordowano .Reszta objęła lukratywne stanowiska w MBP i inne właśnie w Warszawie.Zostały po nich i po łódzkich Niemcach kamienice.I w tych kamienicach jeszcze do dzisiaj mieszkają rodowici warszawiacy,którzy nie bardzo mieli gdzie wracać.Biorąc pod uwagę,że były to osoby,które brały udział w powstaniu to stalinowska władza takich powrotów im nie ułatwiała.Natomiast co do czystych rąk naszych funkcyjnych z Warszawy,Katowic itp. o Łodzi nie wspominając to bym nie przesadzał,że tak dbają o higienę.Skoro jest tak dobrze to dlaczego chcą się nam dobrać do dupy.Ciszej nad tą trumną.
 
Back
Do góry