Feliks Dzierżyński byłby dumny

idąc

Miejsce: 13.05.2009 Świder.
Uczestnicy :J.Kapica, G.Smogorzewski,A.Janiszwski,M.Sienkiewicz,P.Daniel,J.Siedlanowski,R.Torenc,
A.Łukaszek
Akcja: narada służbowa i tu cytat:..." zdaniem Dyrektora Artura Janiszewskiego należałoby przyjąć inny punky widzenia, w którym w przypadku wykrycia przemytu (NN) ODPOWIEDZIALNOŚCI KARNEJ PODLEGAŁABY ZAŁOGA POCIĄGU, zgodnie z kodeksem karnym skarbowym (sic). W związku z tym należy PROFILAKTYCZNIE poinformować kolej, iż w przypadku wykrycia prób przemytu ODPOWIEDZIALNOŚCI BĘDZIE PODLEGAŁA ZAŁOGA POCIĄGU..."
Tak oto wygląda nasza "elyta" pretendująca do stopni oficerskich(niektórzy do generalskich).Pogratulować znajomości prawa.Najgorsze jest to ,że te wzniosłe przemyślenia rozesłane zostały do SŁUŻBOWEGO stosowania.

Idąc tym tokiem rozumowania, to oskarżamy Załogę pociągu, potem Dyrektora Generalnego PKP ( brak nadzoru), potem Ministra (również za brak nadzoru) i na końcu Premiera ( całkowita odpowiedzialność za swoich ministrów i brak nadzoru ) i dopiero wtedy mamy komplet.
Brawo nasi "szefowie", zawsze wiedzieli jakie są przepisy i jak je interpretować, nie tylko w tym temacie.
 
Na logikę prostego celasa. Aby postawić zarzut, musisz komuś udowodnić że jest sprawcą. Czyli praktycznie złapać za rękę. Pomysł wierchuszki miałby sens, gdyby przemytnik Iksiński kupił sobie pociąg i turystycznie zasuwałby po normę lokomotywą. Ponieważ sędziowie mają trochę więcej oleju w głowie (generalnie), to praktycznie większość spraw pójdzie do uwalenia.
 
Back
Do góry