Nie chcę nikogo obrazić, ale to co powiem pewnie niektórych zaboli. Nadal uważam, że związek dba tylko o starych a nie nie o młodych. Główne tematy na forum (i działania związku) to: ucywilniania, rewaloryzacje emerytur, większe podwyżki dla starych, a nie młodych, bo są pokrzywdzeni i przez wiele lat nie mieli awansów, ale to, że mają ogromne dodatki w postaci dziadkowego i balkonikowego już jest pomijane, no i kuligi, spływy itp. (kto w nich bierze udział nie wiem, podejrzewam, że właśnie starzy, bo młodzi nie mają na to czasu, bo zajmują się dziećmi i domem, zresztą nawet jakbym chciał pojechać to nie dostanę urlopu). Kto zyska na dodatku mieszkaniowym - wszyscy, ale najbardziej ci co mają przed sobą 10, 20 a może i 30 lat służby, a nie ci, którym brakuje dwa lata do emerytury.
Czy to źle że związek dba tylko o starych? Powiem tylko, że rozumiem to, skoro trzon związku tworzą właśnie starzy a nie młodzi. Ale właśnie dlatego młodzi nie zapisują się do związku i dlatego związek nadal dba tylko o starych i tu powstaje błędne koło.
Dodatków mieszkaniowych nie ma i nie będzie, a to dlatego, że w policji, wojsku, SG są ogromne braki kadrowe i czymś trzeba przyciągnąć ludzi. A u nas nadal nabory są raz, może dwa razy w roku we wschodnich izbach, a i chętnych jest zdecydowanie więcej niż miejsc, więc nie trzeba nam marchewki, a wystarczy sam kij. Gdyby część emerytów odeszła i braki kadrowe zaczęły by nam doskwierać to byłaby dobra karta przetargowa, ale większość starych nie odchodzi na emerytury bo: mało pieniędzy, zabiorą mi dodatki, co ja będę robił, a tutaj przecież czy się stoi czy się leży... Niestety, ale większość starych nie robi nic albo robi niezbędne minimum i nic ponadto, blokując tym samym miejsce. W komórkach merytorycznych nie dostają nowych spraw "bo jak pójdzie na zwolnienie to ktoś go będzie musiał zastąpić", a na granicy zawsze obstawiają najlepsze stanowiska (jak to się dzieje przy losowaniu - nie wiem).
Czy to źle że związek dba tylko o starych? Powiem tylko, że rozumiem to, skoro trzon związku tworzą właśnie starzy a nie młodzi. Ale właśnie dlatego młodzi nie zapisują się do związku i dlatego związek nadal dba tylko o starych i tu powstaje błędne koło.
Dodatków mieszkaniowych nie ma i nie będzie, a to dlatego, że w policji, wojsku, SG są ogromne braki kadrowe i czymś trzeba przyciągnąć ludzi. A u nas nadal nabory są raz, może dwa razy w roku we wschodnich izbach, a i chętnych jest zdecydowanie więcej niż miejsc, więc nie trzeba nam marchewki, a wystarczy sam kij. Gdyby część emerytów odeszła i braki kadrowe zaczęły by nam doskwierać to byłaby dobra karta przetargowa, ale większość starych nie odchodzi na emerytury bo: mało pieniędzy, zabiorą mi dodatki, co ja będę robił, a tutaj przecież czy się stoi czy się leży... Niestety, ale większość starych nie robi nic albo robi niezbędne minimum i nic ponadto, blokując tym samym miejsce. W komórkach merytorycznych nie dostają nowych spraw "bo jak pójdzie na zwolnienie to ktoś go będzie musiał zastąpić", a na granicy zawsze obstawiają najlepsze stanowiska (jak to się dzieje przy losowaniu - nie wiem).
Ostatnia edycja: