D
DEMENTI
Gość
Piotr Skwirowski: Puls Biznesu napisał w środę, że nowy minister finansów Paweł Wojciechowski zrezygnował z planów zwolnień w skarbówce. Zamiast tego resort miałby zatrudnić 1200 nowych urzędników.
Marian Banaś, wiceminister finansów: - To zdecydowanie nadinterpretacja poniedziałkowego komunikatu ze spotkania kierownictwa resortu finansów ze związkowcami. To był pierwszy dzień pracy ministra Wojciechowskiego w resorcie. Minister spotkał się z kierownictwem, był 10 minut na spotkaniu ze związkowcami. Nie podjął żadnej decyzji w sprawie redukcji bądź wzrostu zatrudnienia. Zapowiedział, że będzie kontynuował prace w celu usprawnienia prac resortu.
To będą zwolnienia czy nie?
- Uzgodniłem ze związkami działającymi w resorcie finansów, że potrzebna jest analiza stanu zatrudnienia w poszczególnych jednostkach administracji skarbowej. Przeprowadzi ją specjalny zespół złożony z przedstawicieli Ministerstwa Finansów i związków zawodowych. Dopiero po tej analizie ocenimy, czy jest możliwość redukcji zatrudnienia. Na dzień dzisiejszy nie ma żadnych decyzji w tej sprawie.
Czy to oznacza, że rezygnujecie z planu Gilowskiej, która chciała odchudzić całą administrację publiczną o 10 proc.?
- Absolutnie nie. Program PiS to oszczędne i sprawne państwo. Jest pełna kontynuacja tego, co prowadziła wicepremier Gilowska. Z rozsądkiem i odpowiedzialnością. Nie możemy sobie pozwolić na pochopne decyzje. Zanim dojdzie do jakichkolwiek redukcji, musimy ocenić, gdzie one są możliwe, a gdzie nie. Gdzie wręcz potrzeba nowych pracowników.
W skarbówce potrzeba?
- Od dawna zwracamy uwagę na to, że aparat skarbowy obarczany jest coraz to nowymi zadaniami, a w ślad za tym nie idą pieniądze na ich realizację. Weźmy zwrot VAT na materiały budowlane. Szacujemy, że do urzędów skarbowych wystąpi o niego 7,5 mln podatników i że ta operacja będzie kosztowała aparat skarbowy 70 mln zł. Nie dostaliśmy tych pieniędzy. Z drugiej strony już niedługo wprowadzimy elektroniczną obsługę podatników, co oczywiście obniży koszty działalności aparatu skarbowego.
A co ze wspomnianym 1200 nowych pracowników?
Nie nowych. Tu chodzi o pracowników już zatrudnionych w egzekucji administracyjnej. Dziś są oni zatrudnieni na cząstkach etatów, bo brakuje etatów, by zatrudnić ich w pełnym wymiarze. Są na to pieniądze i po prostu chcemy to uregulować.
Marian Banaś, wiceminister finansów: - To zdecydowanie nadinterpretacja poniedziałkowego komunikatu ze spotkania kierownictwa resortu finansów ze związkowcami. To był pierwszy dzień pracy ministra Wojciechowskiego w resorcie. Minister spotkał się z kierownictwem, był 10 minut na spotkaniu ze związkowcami. Nie podjął żadnej decyzji w sprawie redukcji bądź wzrostu zatrudnienia. Zapowiedział, że będzie kontynuował prace w celu usprawnienia prac resortu.
To będą zwolnienia czy nie?
- Uzgodniłem ze związkami działającymi w resorcie finansów, że potrzebna jest analiza stanu zatrudnienia w poszczególnych jednostkach administracji skarbowej. Przeprowadzi ją specjalny zespół złożony z przedstawicieli Ministerstwa Finansów i związków zawodowych. Dopiero po tej analizie ocenimy, czy jest możliwość redukcji zatrudnienia. Na dzień dzisiejszy nie ma żadnych decyzji w tej sprawie.
Czy to oznacza, że rezygnujecie z planu Gilowskiej, która chciała odchudzić całą administrację publiczną o 10 proc.?
- Absolutnie nie. Program PiS to oszczędne i sprawne państwo. Jest pełna kontynuacja tego, co prowadziła wicepremier Gilowska. Z rozsądkiem i odpowiedzialnością. Nie możemy sobie pozwolić na pochopne decyzje. Zanim dojdzie do jakichkolwiek redukcji, musimy ocenić, gdzie one są możliwe, a gdzie nie. Gdzie wręcz potrzeba nowych pracowników.
W skarbówce potrzeba?
- Od dawna zwracamy uwagę na to, że aparat skarbowy obarczany jest coraz to nowymi zadaniami, a w ślad za tym nie idą pieniądze na ich realizację. Weźmy zwrot VAT na materiały budowlane. Szacujemy, że do urzędów skarbowych wystąpi o niego 7,5 mln podatników i że ta operacja będzie kosztowała aparat skarbowy 70 mln zł. Nie dostaliśmy tych pieniędzy. Z drugiej strony już niedługo wprowadzimy elektroniczną obsługę podatników, co oczywiście obniży koszty działalności aparatu skarbowego.
A co ze wspomnianym 1200 nowych pracowników?
Nie nowych. Tu chodzi o pracowników już zatrudnionych w egzekucji administracyjnej. Dziś są oni zatrudnieni na cząstkach etatów, bo brakuje etatów, by zatrudnić ich w pełnym wymiarze. Są na to pieniądze i po prostu chcemy to uregulować.