A tak w odpowiedzi
"chcielibyśmy aby analiza ryzyka była nam pomocna, a nie analizowała sytuacje, które już wystąpiły. to jest bez sensu aby analizować sytuacje, które już wystąpiły. po co analizować skutki, trzeba analizować przyczyny i wyprzedzać powstanie skutków."
Każdy bezsens ma swój sens
. A tak poważnie to zarządzanie ryzykiem analizuje i przyczyny i skutki. Są ryzyka, które ze względu na ich niewielkie skutki można w pełni zaakceptować, a koncentrowac siły tam, gdzie ma to uzasadnienie ekonomiczne.
Ujawnienie nieprawidłowości w jednym oddziale nie jest jednoznaczne z tym, że ryzyko jest znane gdzie indziej. Przykład świetlówki - dzięki interwencji "szaraczka na dole" (obyśmy zawsze z takimi współpracować mogli), który wykorzystał posiadane informacje (m.in. opracowane w ic w ramach współpracy wydziałowej) okazało się, że w innym uc nikt o problemie nie wiedział.... zarządzanie ryzykiem dba aby wszyscy znali zidentyfikowane ryzyka... to tylko jedno z zadań - obieg informacji o nieprawidłowościach zapobiegający ponownemu ich wystąpieniu - "wyprzedzanie powstawania skutków"
A przyczyny niestety sa niezmienne .... osiągnięcie korzyści finansowych nieuczciwych przedsiębiorców ... pozostaje tylko pomysłowość ludzka i to właście stara się badać zr
A przepisy i owszem też staramy się śledzić i zapobiegać ewentualnym zagrożeniom... i ktos może powedzieć ale po co... jak nic się nie dzieje....
Zawsze można dokopać tylko trzeba się dobrze ustawić...
hmmmm ciekawe czy ktoś z biorących udział w dyskusji przeczytał Strategię zarządzania ryzykiem zewnętrznym??? instrukcję analityczną chociażby.... może więcej by pojął, wniósł trafne uwagi do wykorzystania w pracy zr... może warto dać coś od siebie... coś więcej oprócz jadu
Zapraszam do lektury. Dbajmy o lepszą jakość swojej pracy i starajmy się oceniać pracę innych na podstawie innych wartości niż "widzimisie".
Gorąco pozdrawiam. A.