Czy wartościowanie jest zgodne z prawem? Czy czasem nie łamiemy prawa?

slawomir.siwy

Administrator
Członek Załogi
Dołączył
1 Luty 2006
Posty
13 543
Punkty reakcji
4 509
Miasto
ZZ Celnicy PL
Jak wiadomo gro funkcjonariuszy wykonuje zadania wbrew temu jak została zwartościowana. Przekraczana jest czasochłonność a nawet wielu funkcjonariuszy wykonuje zadania, których w ogóle nie ma w opisie zwartościowanego stanowiska.

Wobec takiej rzeczywistości należy postawić pytanie.

Czy powyższe jest zgodne z prawem? jeżeli uważacie, że jednak prawo takiej sytuacji nie dopuszcza, to dlaczego tak wielu funkcjonariuszy w formacji powołanej do przestrzegania prawa jest zmuszanych do łamania prawa, gdyż przełożeni zlecają im do zrealizowania niezwartościowane czynności oraz nakazują im przekraczać czasochłonność poszczególnych zadań?
Z protokołów Zespołu centralnego wiemy już, że MF nie akceptuje rozbieżności pomiędzy zakresem a zwartościowaniem stanowiska.

Dlaczego wiec wciąż, co wielce prawdopodobne, łamiemy masowo prawo?

Ja np. pracuję w OC wewnętrznym. Mam wpisane nieprzystające do rzeczywistości zadania i czasochłonności, jak zresztą większość funkcjonariuszy.

Poinformowałem o tych nieprawidłowościach Zespół Centralny, który dotąd milczy, ale także swojego przełożonego pisząc notatkę służbową, że nie mogę wykonać tego konkretnego zadania ponieważ przekroczyłem już czasochłonność dlań określoną. Kierownik odebrał mi tę konkretną sprawę, co może potwierdzać, że kadra ma świadomość stanu rzeczy.

Jakie jest Wasze zdanie? Czy rzeczywiście łamane jest prawo w SC na masową skalę? Co zamierzacie z tym zrobić, dalej łamać prawo? Czy może ja jednak się mylęi wszystko jest zgodne z literą prawa?
 
Ostatnio podpisałem nowy zakres obowiązków. Zadania wymienione są jako katalogi różnych czynności i nigdzie nie ma czasochłonności zadań, ani też ich wartości punktowej. Wszystko co wykonuję można "jakoś tam" załapać pod którąś z kategorii zadań, lub też pod "inne zadania zlecone przez bezpośredniego przełożonego". Jest zabawnie ;)
 
izby i urzedy ucywilnic zostawiajac im te podniesione bezprawnie zarobki, natomiast granice i wewnetrzne wcelic pod MSWIA z wszystkimi uprawnieniami ,i po kwasach w naszej słuzbie
 
do THRUST. Jak nie masz kolego nic mądrego do powiedzenia, to lepiej nie zabieraj głosu......
 
Obawiam się,że w związku z działaniami NIK-u w Izbach zaczną "porządkowanie" opisów i zakresów czynności tak aby "na papierze" wszystko grało. Jak to ma się i będzie się zapewne nadal miało do rzeczywistości to nikogo nie obchodzi.
 
Pytanie co to za czasochłonność poniżej 0,5
Na cholerę komu takie zadania ewentualnie po co dawać takie zadnie dla oddziału skoro wychodzi czas w sekundach lub kilku minutach.
 
u nas nasze zakresy obowiazków dopasowano do wartościowania-nie robie nic czego nie mialabym na papierze z wartosciowania,co do czasochlonnosci to wytlumaczono mi ze jest to w skali roku,miesiaca...
 
a u nas robi sie zupelnie i to od poczatku co innego propozycja a co innego robota ...i co wszyscy o tym wiedza
 
Zbuju. Zakres nie może odbiegać od karty opisu. Co masz wpisane w kartę opisu swojego stanowiska? czy przestrzegasz określonych czasochłonności, czyli czy przestrzegasz zarządzenia Ministra Finansów?

Mela. A czy zapytałaś ich może, w którym miejscu mówi o tym miesiącu, roku obowiązujące prawo? Zarówno zarządzenie MF, jak i SOWA nie przyjmuje takiego tłumaczenia tych co wartościowali :)
 
sławek - i oni i my wiemy jak powinno być a jak jest - i z tego powodu są kwasy, frustracja i niezadowolenie albo zachwyt tych co dostali kopa w górę - a prosiłem, apelowałem w IV kw 2010 - dajmy kasę wszystkim po równo w formie nagrody - żeby pula z 2010 nie przepadła, a potem np do 1/04/2011 spokojnie przeprowadżmy analizy, konsultacje i wartościowanie - ale za dużo osób zostało zmamionych fałszywą nadzieją na załapanie się do koryta - to odnośnie przeszłości - a jakie wyjście?

zrobić analizy konsultacje, opracować porozumienie odnośnie przeprowadzenia nowej, względnie uczciwej punktacji na stopnie i i tabeli wynagrodzeń wzorowanej na niemieckiej, gdzie w zależności od stopnia, funkcji, stażu, doświadczenia i wykształcenia każdy z nas zostanie wpasowany, tabeli w której uposażenie zasadnicze początkującego celnka po szkole średniej będzie x, a uposażenie początkującego celnika dr z mba i studiami zagranicznymi nie będzie wyższe niż np. 2x - analizując tabelę niemiecką to i tak byłaby duża rozpiętość, w miarę upływu lat rósłby dodatek stażowy, rosłaby też zasadnicza o ile zmieniałoby się stanowisko na b odpowiedzialne, tabeli w której zarobki nie zależałyby od przypadkowej wyceny wartości czynności w komórce, przypadkowego określenia ich czasochłonności, przecież nie od nas zależy w jakiej komórce aktualnie pracujemy, nie od nas zależy zmiana komórki, dziś jesteśmy w jednej, jutro możemy być w innej, nie ma zgody na tworzenie uprzywilejowanych kadt kosztem ogółu, nie ma zgody na to, by wykształceni, doświadczeni ludzie z powodu braku źle pojętej "dyspozycyjności" czy znajomości trafiali na dno bez szansy na godną pracę i życie, by zarobki ludzi o skromnej często wiedzy, bez doświadczenia i umiejętności rosły nagle o 50 czy 100 % tylko dlatego, że za sprawą "cudu" trafiły do wysoko zwartościowanej komórki, w której najnoiżej zwartościowane stanowisko to młodszy ekspert, nie ma zgody na wypłacanie im z tego tytuły czasem 10 tys wyrównania

popatrzmy na służby - czy tam zarobki są tak irracjonalnie zróźnicowane i zależne od przypadku? nie - zarobki chorążego w sg czy aspiranta w policji są określone w skromnych widełkach niezależnie od tego czy wydaje gacie, robi w archiwum czy na ulicy - zróżnicowanie bierze się z dodatków a nie z sufitowej "wartości" komórki

czy w służbach możliwe jest by człowiek po wydziale prawa i adm państwowego uniwerku, mgr z 5-cio letnim stażem był st posterunkowym? nie - w policji czy straży po studiach kończysz kurs podstawowy 6 czy 12 miesięczny i zostajesz podoficerem,

czy w służbach możliwe jest, żeby ktoś w randze posterunkowego z 3-letnim stażem dostawał stanowiski zcy komendanta lub równorzędne pod względem kasy ( patrz nasi eksperci) ?

po kiego nam to wartościowanie? chyba żeby nam, motłochowi i min fin uzasadnić wyższość elity i konieczność ich wysokiego wynagradzania - kompletnie niezwiązanego z wykształceniem, umiejętnościami, wkładem wysiłku intelektualnego czy fizycznego

uzgodnić kształt tabeli wynagrodzeń wzorowanej na niemieckiej, zasady punktacji ustalającej stopień ( ale nie jednorazowo ale jako wymogi ciągłe - tzn ktoś zdobywa kolejne punkty to dostaje awans w stopniu a nie tak jak teraz że jedni dwa razy w roku a inni 4 lata nic - mimo że podwyższają np. wykształcenie, zwiększa im się staż, nowe uprawnienia czy umiejętności), zasady i wysokość dodatków i oczywiście emki a nie w wieku 45 czy 50 na pas pomiędzy szczawikóe z sg
 
,,Mela. A czy zapytałaś ich może, w którym miejscu mówi o tym miesiącu, roku obowiązujące prawo? Zarówno zarządzenie MF, jak i SOWA nie przyjmuje takiego tłumaczenia tych co wartościowali :) ,,
na jakiekolwiek pytania odpowiadaja ze mam takze wykonywac inne polecenia kierownika.
a jak jest z zastepstwem?jesli zastepuje kogos na innym stanowisku,ktore jest nizej zwartosciowane-mam w zakresie obowiazkow i w karcie wartosciowania,z czasochlonnosci po wyliczeniu wyszlo ze chyba moge to robic 1-2 dni w roku,a zastepuje ok.20 dni i co wtedy?powiedzieli ze poszli mi na reke,bo jakby dali mi zgodnie z prawda to nie bylabym st.spec.ŁASKAWCY..
 
jeśli NIK boi się, a bardzo boi się i nie chce ...to i Prokurator czy Sędzia tez się boją... nie może inaczej ...demokracja??? tak/nie???
czy to już Białoruś tak /nie ???
 
bolo - To co zaproponowałeś znalazło wyraz w naszym piśmie. Odpowiedź SSC przyszła jakoś po czasie, że nie dało się tego tak zrobić.
Jeden z kierowników powiedział coś takiego, co mi przekazano:
"Całe to wartościowanie to jedna wielka fikcja, te czasochłonności i inne rzeczy. Będzie dokładnie tak jak dotychczas, nic się nie zmieni w waszej pracy, tzn. będziecie grzecznie robić to samo co robiliście dotychczas, niezależnie od tego jakie nadamy wam stanowiska i jakie zadania i czasochłonności wpiszemy wam w karty opisu stanowisk"

Święte słowa. Czas pokazuje, że funkcjonariusze dokładnie do tego się stosują.
Wiadomo muszą wypełniać polecenia przełożonych. Czy jednak nie jest łamane prawo?
To ważne pytanie. Zadałem je na wstępie.
Jak dotąd nie uzyskałem zadowalającej odpowiedzi.

Jak to jest. Przekraczamy czasochłonności, wykonujemy zadania wbrew karcie opisu stanowiska? Czy w ten sposób nie jest naruszane prawo?
Podałem mój przykład, gdzie pragnąc przestrzegać prawa, oddałem za notatką sprawę kierownikowi z powodu przekroczenia czasochłonności. Nie mówił, że te kilka sekund czy minut wpisał mi na miesiąc czy rok, ani nie podejmował żadnej innej dyskusji, a jedynie odebrał mi sprawę, bo przekroczyłem czasochłonność.
Nie róbcie tak jak ja, bo to sparaliżuje normalne funkcjonowanie SC, gdyby zrobili to wszyscy funkcjonariusze.
Czy jednak czasami nie jest tak, że gdyby wszyscy funkcjonarisze zaczęli pracować zgodnie z opisem i zwartościowaniem swojego stanowiska doszło by do zakłócenia normalnego funkcjonowania SC?
O co w tym wszystkim chodzi?


Ponadto mam informacje, o czym już też pisaliście na forum, że funkcjonariusze wykonujący dokładnie te same zadania są w jednej izbie specjalistami, w innej st. specjalistami, w jeszcze innej mł. ekspertami a w kolejnej ekspertami.
Są też takie sytuacje, że funkcjonariusze jednego referatu wtykonujący dokładnie te same zadania są specjalistami a inni mł. ekspertami.

Powstaje więc kolejne pytanie po co było to całe wartościowanie?
 
Ostatnia edycja:
Akademickie pytanie. W tytule.

Także w treści.

Na które wszyscy znają odpowiedź. Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Przez stanowiska i stopnie.

Naturalną konsekwencją zakłócenia tych antystandartdów, tej antynormalności, jest (?) pogorszenie jakości pracy formacji. Z pewnością (?) z negatywnymi skutkami dla budżetu.

Żeby nie nazbyt wiele pisać.

Ale cóż, ktoś na to pozwala(?). Wręcz ktoś takim stanem jest zainteresowany (?).

Jeszcze Sądy w sprawie stopni zapomniały o wykładni literalnej i zaczęły stosować rozszerzającą, celowościową.

Szkoda słów. A podobno jest nas 14 tysięcy. Niech każdy tylko jedno słowo. Jedną złotówkę na obsługę prawną.

PS.
Bolo, szacun i pełna zgoda. Ważne i mocne słowa.
 
To nie było wcale wartościowanie tylko "skok na kasę" wywalczoną przez celnych w 2008r.
A to, że Ci którzy wywalczyli tą kasę nic nie dostali (OC, granica) to już taki "chichot histori"
A tak na poważnie to w 100% zgadzam sie z tym co napisał Bolo kto przy zdrowych zmysłach w innych służbach lub instytucjach powierza osobie z małym doświadczeniem wysokie stanowisko tylko w oparciu o program komputerowy (patrz SOWA). Nie mogę też zrozumieć dlaczego organy powołane do pilnowanie przestrzegania prawa nie reagują (patrz pisma NIK).
 
po kiego nam to wartościowanie? chyba żeby nam, motłochowi i min fin uzasadnić wyższość elity i konieczność ich wysokiego wynagradzania - kompletnie niezwiązanego z wykształceniem, umiejętnościami, wkładem wysiłku intelektualnego czy fizycznego

BOLO WARTOŚCIOWANIE BYŁO PO TO BY SZEF SC KUPILSOBIE MŁODYCH GNIEWNYCH NA ŚCIANIE WCHODNIEJ (WZROSLY TEZ CHYBA I DODATKI) A WSZYSTKO PO TO, ABY NIE BYŁO POWTÓRKI 2008 I TYLE W TEMACIE - 70 % W SŁUŻBIE TO MLODZI I TO ONI GLOWNIE DOSTALI PRZY WARTOŚCIOWANIU KOPA W GORĘ O KTÓRYM PISZESZ- DLATEGO TEZ O NICH ZADBANO- BO GDZIE NA ŚWIECIE W SŁUŻBACH KTOŚ Z 3 L STAŻEM I NISKIM STOPNIEM MOŻE ZARABIAĆ 2X RAZY TYLE CO TEN Z 20 - 30 LETNIM STAŻEM??? JACEK WIEDZIAL CO ROBI
 
Odnośnie wartościowania - to sprawa ma nie jedno i nie dwa a kilka den. Skaczemy sobie do oczu - bo młodzi dostali wysokie stanowiska - czy na granicy czy w urzędach, bo ludzie w urzędach są tak pokrzywdzeni, gdyż ludzie na granicy mają dodatki i władza musi zrekompensować im brak tych dodatków - obdarzając wysokimi stanowiskami.
Sam jestem z tych "młodych" - którzy z dnia na dzień musieli się stać nagle "starymi" bo w wyniku bandyckich posunięć zostali pozostawieni nagle samym sobie i swojej życiowej niewiedzy - tak bo doświadczenie nabywa się z wiekiem i stażem pracy- i musieli tą niewiedzę szybko zniwelować ciężką pracą - wcale za to nie dostając wyższych stanowisk. I nie raz do tej pory ciągną się za nimi jakieś sprawy z tego okresu.
Nie możemy więc wrzucać wszystkich do jednego worka jak nie znamy realiów czyjejś pracy.
Po wszystkich tych "naszych" wpisach na forum widać jak ludzie zostali podzieleni. Jak mało ludzi zareagowało na celowe posunięcia JK i jego giermków, jak mało osób podniosło głos, sądząc że ktoś inny za nich to załatwi a oni spiją tylko śmietankę.
I jasno można sobie powiedzieć, że najmniej zyskali ci co w 2008 roku się odważyli sprzeciwić władzy i podnieść głos.
Wiem też, że ludzie się tego wystraszyli i wolą się nie odzywać i dalej czekać, aż ktoś za nich coś zrobi....
 
Ostatnia edycja:
Cz spotkał się ktoś z przeniesieniem na inne stanowisko na okres prób przed przeprowadzeniem konkursu.Nie bardzo mieści się to w art.86 ust.5
 
Czy spotkał się ktoś z przeniesieniem na inne stanowisko na 3 miesięczny okres próbny przed przeprowadzeniem konkursu.Nie bardzo mieści się to w art.86 ust.5
Stanowisko to starszy specjalisty, jest nowe .Czy nie jest to naruszenie obowiązku naboru na to stanowisko i co z wartościowaniem.
 
Back
Do góry