czy warto zostać funkcjonariuszką

przyszlystrazak

Nowy użytkownik
Dołączył
22 Wrzesień 2025
Posty
5
Punkty reakcji
3
Cześć wszystkim,

mam 23 lata, jestem na ostatnim roku studiów prawniczych (prawo w biznesie) i zastanawiam się, czy warto zostać funkcjonariuszką. W niedalekiej przyszłości bardzo chciałabym mieć dzieci i pytanie, czy system pracy nie koliduje z życiem rodzinnym? Czy można pracować codziennie w tych samych godzinach? Zdaję sobie sprawę, że pewnie nie zawsze jest wybór stanowiska. :) Najbliżej mi do Katowic.
Proszę o szczere odpowiedzi, czy w takim przypadku lepszą opcją byłaby służba cywilna od 7 do 15 i spokój ;)

Z góry bardzo dziękuję i wszystkiego dobrego!!
 
Ostatnia edycja:
Myślę że po studiach prawniczych jest duża szansa że trafiłabyś do działu dochodzeniowo-śledczego gdzie głównie pracuje się po 8h
 
taa, to nic nie znaczy, ja po WPiA trafiłem do SNP, potem dozór, oc graniczne, ckr i oc wew, cały czas pierwsza linia, zmiany 12h, nocki, święta... nie ma reguły, dziś jesteś tu na 8h, a jutro 12h na granicy, ja w pt, ostatni dzień miesiąca, o 14.30 dowiedziałem się, że od nowego miesiąca jestem w oc granicznym, na zmianach, dojazd 100km w jedną stronę do ogarnięcia we własnym zakresie bo komunikacji brak, i zamiast wolnego weekendu mam już w sobotę dzień od 8.00, bo sobota to pierwszy dzień nowego miesiąca, a w niedzielę nocka...
 
Tak drastycznie już nie będzie, ludzie już za delikatni na takie rzucanie tu i tam.
Ale to służba i trzeba mieć z tyłu głowy, że może być różnie.
 
Cześć wszystkim,

mam 23 lata, jestem na ostatnim roku studiów prawniczych (prawo w biznesie) i zastanawiam się, czy warto zostać funkcjonariuszką. W niedalekiej przyszłości bardzo chciałabym mieć dzieci i pytanie, czy system pracy nie koliduje z życiem rodzinnym? Czy można pracować codziennie w tych samych godzinach? Zdaję sobie sprawę, że pewnie nie zawsze jest wybór stanowiska. :) Najbliżej mi do Katowic.
Proszę o szczere odpowiedzi, czy w takim przypadku lepszą opcją byłaby służba cywilna od 7 do 15 i spokój ;)

Z góry bardzo dziękuję i wszystkiego dobrego!!
W służbie ważna jest dyspozycyjność. Jej brak może (nie musi) spowolnić Twój rozwój zawodowy.
Jeśli chodzi o dzieci to matki mają podobną ochronę jak przy umowie o pracę. Do pewnego wieku bez zgody nie będą mogli Cię oddelegować, możesz mieć przerwy na karmienie, urlopy macieżyńskie/wychowawcze itp.
Małym utrudnieniem jest małe dziecko w służbie przygotowawczej, kiedy trzeba zaliczyć kursy zawodowe, w tym wyjazdowe. Służba przygotowawcza trwa 2 lata. Przy dobrym uzasadnieniu może być przedłużona. Urodzenie dziecka jest bardzo dobrym argumentem na przedłużenie służby przygotowawczej.
Funkcjonariuszki rodzą dzieci i mogą dalej pełnić służbę i je wychowywać.
Zwykle dziecko ma też przecież ojca.
Jednak jeśli szukasz pracy biurowej to lepszym rozwiązaniem jest Służba Cywilna.
 
Cześć wszystkim,

mam 23 lata, jestem na ostatnim roku studiów prawniczych (prawo w biznesie) i zastanawiam się, czy warto zostać funkcjonariuszką. W niedalekiej przyszłości bardzo chciałabym mieć dzieci i pytanie, czy system pracy nie koliduje z życiem rodzinnym? Czy można pracować codziennie w tych samych godzinach? Zdaję sobie sprawę, że pewnie nie zawsze jest wybór stanowiska. :) Najbliżej mi do Katowic.
Proszę o szczere odpowiedzi, czy w takim przypadku lepszą opcją byłaby służba cywilna od 7 do 15 i spokój ;)

Z góry bardzo dziękuję i wszystkiego dobrego!!
Myślę, że to bardzo indywidualna kwestia czego oczekujesz od życia. Jeden rabin powie Tak drugi rabin powie Nie.. A ja np. powiem, że wypadkową jest i niewiadomą gdzie i na kogo trafisz i na jaki genialny pomysł wpadnie twój przełożony i stwierdzi, że ułoży Ci życie..... :). Inna kwestią jest jeszcze, że Ty na dzień dzisiejszy nie bardzo wiesz czego oczekujesz od życia natomiast żeby sie tego dowiedzieć trzeba popracować i nabrać doświadczenia. W cywilu też nie zawsze jest 7-15, bo może sie zdarzyć i do 18. Natomiast jak chodzi Ci o fakt "zamykania drzwi po zakończonej pracy i święty spokój" to w grupach mobilnych (czyli jako fusz) są zmiany 12h, kończysz zmianę, zamykasz drzwi i masz święty spokój. Ty na pewno nie wiesz jeszcze czy praca za biurkiem to coś dla Ciebie czy może jednak wolisz bardziej w terenie/ruchu. ...Tak więc podnosząc wymienione wyżej kwestie... ZEBY SIE TEGO DOWIEDZIEĆ TRZEBA POPRACOWAĆ I NIESTETY TRZEBA SIE SPARZYĆ. Mam nadzieję, że pomogłem :ROFLMAO:

Edit:
Gdybym jednak mógł się cofnąć w czasie i miał jeszcze raz 23 lata i był na twoim miejscu zrobiłbym w ten sposób:

1. Weź sobie kartkę i długopis i wypisz po jednej stronie plusy i minusy pełnienia służby (zgromadź w tym celu niezbedną wiedzę tj. wydziały, charakter pracy, wynagrodzenie itp. )
2. Następnie sprawdź czy te same plusy jesteś w stanie osiągnąć w każdym innym miejscu na rynku prywatnym (w tym biorąc pod uwagę zarobki).
3. Jeżeli dojdziesz do wniosku, że służba daje Ci to, czego nie daje Ci rynek prywatny, bądź twoje kwalifikacje są zbyt ubogie żeby to osiągnąć w miarę krótkim czasie.... i na początek służba to dobre rozwiązanie - to odpowiedź nasuwa się sama.
4. Jeżeli już przeanalizowałaś kwestie finansowo - bytowe nastepnie wypisz sobie czego oczekujesz od życia (tak to może być trudne w tym wieku).
5. Sprawdź, co sie kłóci w służbie z tym czego oczekujesz od życia i zweryfikuj czy na prywatnym rynku pracy otrzymasz to, czego od życia oczekujesz i jak chcesz żeby wyglądało.
6. Wyciągnij stosowne wnioski ;).
 
Ostatnia edycja:
W służbie ważna jest dyspozycyjność. Jej brak może (nie musi) spowolnić Twój rozwój zawodowy.
Jeśli chodzi o dzieci to matki mają podobną ochronę jak przy umowie o pracę. Do pewnego wieku bez zgody nie będą mogli Cię oddelegować, możesz mieć przerwy na karmienie, urlopy macieżyńskie/wychowawcze itp.
Małym utrudnieniem jest małe dziecko w służbie przygotowawczej, kiedy trzeba zaliczyć kursy zawodowe, w tym wyjazdowe. Służba przygotowawcza trwa 2 lata. Przy dobrym uzasadnieniu może być przedłużona. Urodzenie dziecka jest bardzo dobrym argumentem na przedłużenie służby przygotowawczej.
Funkcjonariuszki rodzą dzieci i mogą dalej pełnić służbę i je wychowywać.
Zwykle dziecko ma też przecież ojca.
Jednak jeśli szukasz pracy biurowej to lepszym rozwiązaniem jest Służba Cywilna.
naprawdę dziękuję za cenne spostrzeżenia :)
 
Myślę, że to bardzo indywidualna kwestia czego oczekujesz od życia. Jeden rabin powie Tak drugi rabin powie Nie.. A ja np. powiem, że wypadkową jest i niewiadomą gdzie i na kogo trafisz i na jaki genialny pomysł wpadnie twój przełożony i stwierdzi, że ułoży Ci życie..... :). Inna kwestią jest jeszcze, że Ty na dzień dzisiejszy nie bardzo wiesz czego oczekujesz od życia natomiast żeby sie tego dowiedzieć trzeba popracować i nabrać doświadczenia. W cywilu też nie zawsze jest 7-15, bo może sie zdarzyć i do 18. Natomiast jak chodzi Ci o fakt "zamykania drzwi po zakończonej pracy i święty spokój" to w grupach mobilnych (czyli jako fusz) są zmiany 12h, kończysz zmianę, zamykasz drzwi i masz święty spokój. Ty na pewno nie wiesz jeszcze czy praca za biurkiem to coś dla Ciebie czy może jednak wolisz bardziej w terenie/ruchu. ...Tak więc podnosząc wymienione wyżej kwestie... ZEBY SIE TEGO DOWIEDZIEĆ TRZEBA POPRACOWAĆ I NIESTETY TRZEBA SIE SPARZYĆ. Mam nadzieję, że pomogłem :ROFLMAO:

Edit:
Gdybym jednak mógł się cofnąć w czasie i miał jeszcze raz 23 lata i był na twoim miejscu zrobiłbym w ten sposób:

1. Weź sobie kartkę i długopis i wypisz po jednej stronie plusy i minusy pełnienia służby (zgromadź w tym celu niezbedną wiedzę tj. wydziały, charakter pracy, wynagrodzenie itp. )
2. Następnie sprawdź czy te same plusy jesteś w stanie osiągnąć w każdym innym miejscu na rynku prywatnym (w tym biorąc pod uwagę zarobki).
3. Jeżeli dojdziesz do wniosku, że służba daje Ci to, czego nie daje Ci rynek prywatny, bądź twoje kwalifikacje są zbyt ubogie żeby to osiągnąć w miarę krótkim czasie.... i na początek służba to dobre rozwiązanie - to odpowiedź nasuwa się sama.
4. Jeżeli już przeanalizowałaś kwestie finansowo - bytowe nastepnie wypisz sobie czego oczekujesz od życia (tak to może być trudne w tym wieku).
5. Sprawdź, co sie kłóci w służbie z tym czego oczekujesz od życia i zweryfikuj czy na prywatnym rynku pracy otrzymasz to, czego od życia oczekujesz i jak chcesz żeby wyglądało.
6. Wyciągnij stosowne wnioski ;).
rzeczywiście praca cywilna nie zawsze jest taka kolorowa, jak się może wydawać. ze swojego dotychczasowego (może i krótkiego, bo 3 letniego), doświadczenia wiem, że nie raz trzeba zostać dłużej w pracy. bardzo dziękuję, że zechciał Pan poświęcić czas na odpowiedź. rozwiązanie z kartką i wypisaniem plusów, i minusów wydaje się najlepszą opcją, żeby rozsądnie przemyśleć temat. :)
 
taa, to nic nie znaczy, ja po WPiA trafiłem do SNP, potem dozór, oc graniczne, ckr i oc wew, cały czas pierwsza linia, zmiany 12h, nocki, święta... nie ma reguły, dziś jesteś tu na 8h, a jutro 12h na granicy, ja w pt, ostatni dzień miesiąca, o 14.30 dowiedziałem się, że od nowego miesiąca jestem w oc granicznym, na zmianach, dojazd 100km w jedną stronę do ogarnięcia we własnym zakresie bo komunikacji brak, i zamiast wolnego weekendu mam już w sobotę dzień od 8.00, bo sobota to pierwszy dzień nowego miesiąca, a w niedzielę nocka...
to przykre :( życzę Panu dużo sił i jak najmniej nerwów w pracy
 
to przykre :( życzę Panu dużo sił i jak najmniej nerwów w pracy
No właśnie to nie ta branża, przełożeni potrafią uprzykrzyć Ci życie (I tego nie przewidzisz, bo nie wiesz kto będzie twoim, nie masz na to wpływu.), co nie każdemu się spodoba i to zaakceptuje. Dlatego to nie tak, że będę odradzał Ci służbę bądź ja polecał, ale w każdej jednej służbie czy tu czy Policja czy SG itd... są wszystkie zawody świata. Ludzie z niejednego pieca chleb jedli. Jeżeli komuś coś się nie podoba w jego aktualnej pracy to stara się to zmienić, szuka czegoś lepszego, bo człowiek po prostu tak ma jak mu źle - to szuka lepiej (albo ma już tam gdzie kończą sie plecy i czeka na emeryturę). I teraz jest pewien % ludzi, którzy służą i są zadowoleni, bo byli w miejscach gdzie było im gorzej. Jest % ludzi, którzy przyjdą i po kilku latach odchodzą, bo im źle i znajdują coś lepszego. Jest % ludzi, których to kręci/interesuje i co by nie było to będą pracować w służbie tej czy innej bezwzględu na warunki czy wynagrodzenie, bo cenią wyżej inne wartości niż np. pieniądze i znowu jest też % ludzi, co ma totalnie gdzieś co będzie robił, jak i kiedy byle dobrze płacili. Jest bardzo dużo zmiennych, które na to wszystko wpływają, a nikt Cie nie zna, więc decyzję musisz podjąć sama.

Nie znam totalnie twojej osoby, ale na podstawie krótkiego posta potrafię sobie wyobraźić mniej wiecej twoje oczekiwania od pracy, bo skończyłaś studia.Rozczaruję Cię ja też je skończyłem tylko w odróżnieniu od Ciebie - mnie nie miał kto tego powiedzieć, bo potem spotkałem się z rzeczywistością. Tak więc powodzenia..... :)
 
Edit:
Gdybym jednak mógł się cofnąć w czasie i miał jeszcze raz 23 lata i był na twoim miejscu zrobiłbym w ten sposób:

1. Weź sobie kartkę i długopis i wypisz po jednej stronie plusy i minusy pełnienia służby (zgromadź w tym celu niezbedną wiedzę tj. wydziały, charakter pracy, wynagrodzenie itp. )
2. Następnie sprawdź czy te same plusy jesteś w stanie osiągnąć w każdym innym miejscu na rynku prywatnym (w tym biorąc pod uwagę zarobki).
3. Jeżeli dojdziesz do wniosku, że służba daje Ci to, czego nie daje Ci rynek prywatny, bądź twoje kwalifikacje są zbyt ubogie żeby to osiągnąć w miarę krótkim czasie.... i na początek służba to dobre rozwiązanie - to odpowiedź nasuwa się sama.
4. Jeżeli już przeanalizowałaś kwestie finansowo - bytowe nastepnie wypisz sobie czego oczekujesz od życia (tak to może być trudne w tym wieku).
5. Sprawdź, co sie kłóci w służbie z tym czego oczekujesz od życia i zweryfikuj czy na prywatnym rynku pracy otrzymasz to, czego od życia oczekujesz i jak chcesz żeby wyglądało.
6. Wyciągnij stosowne wnioski ;).
A najlepiej porozmawiaj z kimś (znajomy znajomego) w cztery oczy, kto już jest w służbie w izbie do której chcesz złożyć papiery i niech Ci powie jak jest teraz i na co można liczyć w najbliższych latach. Ogólnie mundurówki są dobrym wyborem na początku kariery zawodowej i jeśli interesuje Cię praca za biurkiem to w policji raczej musisz odbębnić okres "krawężnikowania" a i tak nie masz pewności, że trafisz lepiej. U nas praktycznie od razu możesz iść do dochodzeniówki, a jak będziesz w tym dobra to raczej nikt na siłę nie będzie Cię przenosił.
 
U nas przyjmą z pocałowaniem ręki, o miejscu to decyduje najbardziej kierujący określoną komórką merytoryczną , ważne żeby wypaść przekonująco, dla kobiet super pomysł praca , można być na macierzyńskim i nikt nie robi przeszkód po powrocie
 
Back
Do góry