N
Nie zarejestrowany
Gość
W sierpniu w Medyce funkcjonariusz znalazł 100pln pod klawiaturą, napisał notatkę i zgłosił kierownikowi, kierowniik zmiany wsadził to w kopertę i po ok 4 służbach przekazał kierownikowi oddziału, kierownik oddziału po ok tygodniu zgłosił to naczelnikowi i co?I nic!Oczywiscie to żaden dowód na korupcję, tylko kolejny przykład wybiórczego traktowania złych zachowań przez naczelnika.W Przemyślu wystarczyła młoda funkcjonariuszka, która otrzymując negatywną ocenę okresową po miesiącu przypomniała sobie o próbie wręczenia z której nie sporządziła żadnej notatki.Bartek odwołał kierownika zmiany. Jednak kilkudziesięciu zatrzymanych funkcjonariuszy w Medyce to zamało żebu odwołać p.SS, zatrzymania w Przemyślu to też zbyt mało żeby oddwołać p.AJ. Bezprawne przeszukanie przez eksperta w Korczowej to zbyt mały powód do wyciągniecia konsekwencji, korupcyjna przeszłośc p.JW z Korczowej to też zaden powód, żeby nie być kierownikiem. Przywłaszczenie sobie żyrandola z rumuńskiego autokaru przez obecnego z-ce naczelnika nie jest przeszkodą żeby być z-cą naczelnika.Coś jest chyba nie tak w naszym urzędzie!Widać jasno, że będąc przydupasem bartka lub dyrektora można wszystko a nie bedąc można zostać ukaranym za nic. Grucha prawo stosuje w zależności od znajomości.