Chciałem serdecznie podziękować przewodniczącemu za otrzymanego bana na 3 tygodnie, który rozpoczął się 19 września, a skończył dzisiaj w nocy. Naprawdę nie wiem wg jakiego kalendarza było to liczone. Przyzwoitość nakazywałaby, aby przewodniczący wyjaśnił dlaczego wprowadza w błąd innych użytkowników co do długości samego bana. Nienawidzę wychodzić na osobę, którą nie jestem.
Przepraszam wszystkie osoby, które do mnie napisały, ale niestety nie mogłem odpowiedzieć na otrzymane wiadomości, co więcej nie mogłem ich nawet odczytać. Nie wiedziałem, że cenzura i wszechwładztwo przewodniczącego sięga tak głęboko, czyt. blokowanie prywatnej korespondencji. Nie uciekłem, nie obraziłem się, tak jak niektórzy mieli prawo podejrzewać.
Suma summarum dobrze się stało. Pozwoliło mi to spojrzeć na rzeczywistość bez emocji - z boku. Chciałem prosić o usunięcie konta, ale mam szacunek do przeprowadzonych rozmów i rozmówców. Spowodowałoby to niepotrzebny bałagan w postach. Proszę o nieblokowanie mojego konta i nieusuwanie moich postów. Czasem jeżeli przewodniczący pozwoli będę chciał wymienić parę zdań z niektórymi użytkownikami.