Śmieszna to firma. Jak już ktoś napisał Anioł Stróż czuwa, minuty do pracy się nie możesz spóźnić, bo na dywanik. Przy wyjściu też czasami pani kadrowa czeka z komórką w ręku i zawraca ludzi, którzy wychodzą o minutę za wcześnie. Powinni chyba dzwonki wprowadzić - tak jak w szkole. Brak jasnych kryteriów awansu, ale jak już jesteś szczęściarzem i się doczekasz to najprawdopodobniej będzie to 50zł brutto. W sam raz na flachę, żeby opić wyczekiwany awans. Pieniądze są zawsze na wszystko oprócz podwyżek dla pracowników. Bez znajomości przy zatrudnianiu dostajesz oczywiście najmniej jak tylko przepisy pozwalają. Podobno w ramach widełek można dać więcej, ale po co, skoro trzeba potem wykazać oszczędności i samemu wziąć za to nagrodę. Ciagłe przenosiny do innych komórek to również rzecz charakterystyczna. Nie dba się o wykształcenie czy preferencje zawodowe danego "funkcjonariusza". Tak jest po prostu komuś wygodniej i tyle... Śmieszna to firma i żałuję, że jeszcze tam pracuję, miejmy nadzieję - już niedługo.