• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Cisza przed burzą kto następny wyleci w powietrze?

Z

Zesłaniec

Gość
Kto następny wyleci w powietrze?kto nie pasuje do koncepcji?
Cisza przed burzą zwiastuje głębokie zmiany,czy już zmiany zakończone?
 
te,zesłaniec , ja w poniedziałek dam ci stertę ze 100 spraw do prowadzenia i przestaniesz się interesować rzeczami które cię nie dotyczą.A swoje zesłanie (zapewne narozrabiałeś) będziesz wspominał jako raj. :!:
 
Naczelnik z Koszalina, z całym szacunkiem, pełnił funkcje kierownicze od 1971 r.. Dobrze że jeszcze się poruszał. To nie jest wylot, tylko naturalna kolej rzeczy. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, lub uważa za czystki, to powinien się rozejrzeć za zmianą zawodu.
 
a na koniec wyleci pan Kapica, zgasi po sobie światło, pozamiata, zabierze zabawki i zabierze się do warszawki
 
TU JARZABEK DO ZESLANCA
w poniedzialek mial ktos wyleciec w powietrze i mialo sie zwolnic miejsce nic takiego sie nie stalo zeslaniec czy ty masz potwierdzone informacje?
 
wyjasnienie

Szanowni Państwo, pragne zapewnić, że nie wybieram sie do żadnej warszawki i zdementować plotki na ten temat. Tu jej moje miejsce pracy i tu jest moja rodzina. Przeżywałem już kilka rozłąk, więc wiem, że to nie jest zdrowa sytuacja. Ile razy jestem w warszawce utwierdzam sie w przekonaniu, że w terenie praca jest dużo bardziej satysfakcjonująca, bo oparta na rozwiązywaniu faktycznych problemów, a nie na walce z biurokracją. Myśle, że i Wy nie chcielibyście pracować w warszawce. Jeżeli ktoś ma w tym względzie jakiejś wątpliwości to niech zapyta ludzi tam pracujących.
Jeżeli mamy przechodzić trudny okres to chciałbym abyśmy przechodzili go razem. Nigdy nie bałem sie brania na siebie odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Nawet jeżeli były one trudne i będą trudne.
 
W sumie ok ale p. Dyrektor niechcący zabił forum. Okazuje się, że jest ono dostępne dla wszystkich ale w tym jego siła. Niewątpliwie nasz Szef wysyła nam pozytywne sygnały oraz komunikat, że bedzie twardy w godzinie próby. Oby nie okazało się, że tradycji morskiej stanie się zadość i nasz Kapitan zejdzie z mostka ostatni.
 
Szanowny Panie, Kapica!
Przede wszystkim pragnę Panu pogratulować charakteru. Wie Pan, że jest Pan jedynym dyrektorem, który wykazał się cywilną odwagą i zabierając głos na Forum jednocześnie przyznał się, że wie o jego istnieniu? Pewnie po tym, co napiszę zostanę „rozszarpana” przez Pana podwładnych, ale jakoś się tym nie zamierzam przejmować :wink:
Pierwszy raz, kiedy usłyszałam Pana nazwisko, był Pan (mam nadzieję, że nie przekręcę Dyrektorem Gabinetu Prezesa GUC) i przy Pana nazwisku padło określenie „człowiek – pistolet”...jak się później okazało (gdy sama mogłam zweryfikować zasadność tego „przydomku”, było to chyba najtrafniejsze określenie. Pozostało pytanie, dlaczego człowiek o takiej inteligencji, charakterze i potencjale tkwi w tym bajorku, jakim jest S.C.? Nie znalazłam racjonalnego wytłumaczenia...Drugą stroną tego medalu jest fakt, iż takie jednostki niestety przeważnie posiadają grupę zwolenników i przeciwników (z dominacją chyba tych drugich) i raczej nie mają szans na bycie „ogólnie lubianymi”, gdyż nie mają wyrazu „ciepłych kluseczek”....Tak czy inaczej, jeśli Pan wierzy w sens tego co robi (ja już jakiś czas temu przestałam), to tym bardziej Panu kibicuję! Do czego zmierzam? No, tak. Chciałam, żeby Pan wiedział, że ma Pan na pewno jednego zdeklarowanego zwolennika.
Zatem, Panie Kapica...trafnych decyzji, słusznych wyborów...jednym słowem: POWODZENIA!!!
Była celniczka z Poznania
 
Ja również kibicuje Panu dyrektorowi i trzymam kciuki, zapewniam,że to nie jest koniunkturalizm(koniunkturalizm jest bee.. i nie wnosi żadnych wartości).Uważam jednak,że zmiany(nie tylko te kadrowe) postepują zdecydowanie za wolno,a poza tym nie zawsze do końca są trafne (staram sie tu zachować najwyższej próby obiektywizm).Powoduje to odpływ z naszych szeregów,a w najlepszym dla nas przypadku zniechęcenie i demotywacje,co też na przyszłośc nie prognozuje za dobrze, tych co wnieść mogliby do SC najwiecej.Niemniej jednak postepują(zmiany),a bilans tych zmian jest niewątpliwie inplus.
 
Rozsądny napisał:
Naczelnik z Koszalina, z całym szacunkiem, pełnił funkcje kierownicze od 1971 r.. Dobrze że jeszcze się poruszał. To nie jest wylot, tylko naturalna kolej rzeczy. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, lub uważa za czystki, to powinien się rozejrzeć za zmianą zawodu.


ALE JESZCZE NIEŹLE SIĘ TRZYMA BO PRZECHODZI DO KOŁOBRZEGU
 
DYREKTOR KAPICA

Panie dyrektorze Jacku!!!!!!!!!!!!
Niech Pan robi to co uważa Pan za słuszne. W Rzepinie był Pan zdecydowanie za krótko a wielka szkoda, że nie był Pan dłużej bo na 100% było by tam zdecydowanie lepiej. Pana następca nie miał już takiej wizji jak Pan a jedynie administrował i to moim zdaniem ze znikomy efektem (aby przetrwać 6 miesięcy i wrócic do domu ) nie do końca wnikał w tematy jakie nurtowały IC a tylko myślał jak nie zmoczyć d... w MF i ulegał lokalnym kacykom, którzy nim manipulowali w obronie swoich pozycji. To co pisała wcześniej Pana wielbicielka to prawda. Jest Pan pistoletem ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu.Pozdrawiam i mimo tego , że prowadziłem swego czasu z Panem jednostronny monolog ( oczywiście ja byłem słuchaczem i wykonawcą poleceń) życzę Panu aby Pan osiągnął wszystko co Pan zamierza. :D
 
Okazuje się, że potrzeba niewiele żeby zyskać uznanie wśród gawiedzi. Świadczy to niewatpliwie o tym co reprezentowali sobą nasi wcześniejsi szefowie (z całym szacunkiem dla poprzednika obecnego Dyrektora, który stanowi na razie niedościgły wzór w innych sferach ale piszę o całej kadrze kierowniczej). Mimo wszystko do rozwiązania jest i bedzie jeszcze cała masa problemów. Wtedy dopiero poznamy prawdziwą wartość naszego Dyrektora. Obwiam się jednak czy niewątpliwe pierwsze sukcesy nie zmącą zdrowej oceny sytuacji. Jeżeli już wiemy, że są wśród nas ludzie życzlliwi Szefowi, którzy chcą pracować na sukcesy tej instytucji to niewątpliwie potrzebna jest większa otwartość, ponieważ nikt nie ma patentu na nieomylność.
 
poprzedni dyrektor jako niedościgły wzór?
to zapytaj go dlaczego awansował ludzi którzy ani be ani me ani kukuryku
i są analfabetami celniczymi którzy jedyne co mogli zaprezentowac to to że byli kolegami dyrektora,a pensje mają takie że wyszktałceni zatrudnieni w IC mogą tylko pomarzyć o takich kwotach na odcinkach mimo swoich uzdolnien i wyksztalcenia. Ten który mógł liczyć na wsparcie kolegi z gabinetu zawsze miał przewagę nad zdolnym,wykształconym i energicznym pracownikiem choćby byl analfabetą.Rozejrzyj sie wokol, to nie mit lecz rzeczywistosc.
 
Myślę, że poprzedni dyrektor sporo wniósł do służby dlatego nie można oceniać jego dokonań tak jednoznacznie. Jeżeli chodzi o ludzi, to te decyzje personalne, które podjął obecny dyrektor w wiekszości są słuszne. Coś drgnęło. Problem polega na tym, że z uwagi na ogólną sytuację w cle "dyrektorowanie" jest niezwykle trudne. Zamiast szkukać dziury w całym lepiej podyskutować co zrobić aby lepiej się nam się pracowało.
 
Będę uparty były dyr. miał dużo szacunku dla ludzi mimo wszystko. Pamiętajcie, że omineła nas alokacja i choćby z tego powodu zawsze powinniśmy dobrze go wspominać. Owszem nie wszystko było różowe i jest cała masa przykładów na układziki, poplecznictwo ale myślę, że odbywało się to poza jego wiedzą. Facet zbytnio ufał swojemu dworowi. Byli tacy, któzy mieli zasadniczy wpływ na ostateczną decyzję i wydaje mi się, że te złe decyzje (w tym kadrowe) to efekt tego wpływu. Ale uczciwy pracownik zawsze mógł liczyć na wsparcie (chyba, że podpadł dworowi i nie miał już szansy). Zasadniczy kłopot sprowadzał się do faktu, że osoby z boku (w tym Dżadża) miały zbyt duży a czasem decydujący wpływ na ostateczną decyzję.
 
Panie Dyrektorze . Dlaczego nie spadł jeszcze jeden łeb z : " dworskiego układziku " :?: Chodzi nam o farbowany łeb Piotra S.
On nie ma prawa czuć się bezpiecznie i jego problem w tym , że nic innego nie umie robić . NIECH SIĘ UCZY !!!! i wykaże co jeszcze potrafi zrobić dla CŁA ten sztywny, koci ogon . Pozdrawiam Pana .
 
Back
Do góry