PO CO TAK NISZCZYĆ LUDZI
Chciałbym aby ktoś z „zespołu pracodawcy” po przeczytaniu tego zastanowił się nad sensem niszczenia potencjału ludzkiego do którego przy udziale nieprzemyślanego procesu wartościowania zmierzamy.
Przez długi okres, chyba do połowy 2009 r. do naszej służby na wszelakie stanowiska zatrudniano osoby z wyższym wykształceniem. Działo się tak, gdyż lepiej było zatrudnić osobę która pragnie swojego rozwoju, jest zmotywowana i dąży do samorealizacji zawodowej tym samym wpływając na wewnętrzny rozwój organizacji i zadowolenie kierownictwa. Ci ludzie najczęściej zatrudniani byli bezpośrednio do oddziałów celnych, a dopiero następnie tych najbardziej zauważalnych (nie mówię, że najlepszych) wyciągano do wewnętrznych komórek urzędu i do izby celnej. Zatrudnianym przydzielano określony zakres obowiązków, który był im narzucany z góry, a nikt tego nie kwestionował bo nie mógł i pewnie nie chciał w związku z odgórną polityką zamordyzmu. Dzisiaj wprowadzając wartościowanie w szczególności na granicznych oddziałach celnych (biuro i odprawy), jak również w referatach ogólnych wprowadza się upodlanie ludzi, traktując ich pracę jako nie wymagającą żadnych umiejętności. Uznaje się, że osoby zatrudnione w oddziałowych biurach, w szczególności osoby z kancelarii, czy osoby odprawiające samochody osobowe, czy wszystkie osoby z urzędowego referatu ogólnego są na tyle mało warte, że nigdy nie podniesie się im wynagrodzenia, bo już na dzień dzisiejszy ich wynagrodzenie jest wyższe niż najwyższa kategoria zaszeregowania w specjalistach młodszych i „zwykłych”.
Chciałbym, żeby teraz się ktoś zastanowił nad niszczeniem potencjału ludzkiego, jakie Oni właśnie tworzą. Skoro zamierzeniem wartościowania jest zapłata za określony zakres zadań to należy się zastanowić, po co trzymać osoby z takim potencjałem i wykształceniem i kazać im wykonywać zadania poniżej ich intelektualnych możliwości. Lepiej jest zatrudnić osobę z wykształceniem średnim, przed zatrudnieniem opisać jej czego może się spodziewać w pracy poprzez określenie 3 grup zaszeregowania wraz z możliwością awansowania w stopniu, otrzymywania trzynastki i nagród. Skoro większość zadań osób z w/w komórek organizacyjnych nie wymaga dużego nakładu pracy i jest zwartościowane na 1 to nie ma potrzeby trzymania większości osób w tychże komórkach. Moi drodzy, trzeba myśleć używając głowy, a nie czekać i patrzeć na to co czas pokaże. Może mnie ktoś zapyta co Ci ludzie o których piszę potrafią? Odpowiem pytaniem. Czy ktoś dał im szanse na wykazanie się? Czy ktoś zapytał kogokolwiek czy chciałby się rozwijać w innych komórkach, że tak powiem merytorycznych? Nie, nikt tego nie zrobił, bo nie chciał rozbijać tego co działało dobrze albo nawet bardzo dobrze. Każda osoba i każde stanowisko jest bardzo ważne dla całej służby czy komórki. Przed wartościowaniem było wszystko ok., osoby z przedmiotowych komórek awansowały w stanowiskach i każdy czuły, że wszystko jest w miarę ok, że ich praca jest doceniana i niezbędna, nikt nie był poniżany i upodlany. A dzisiaj zaczyna się proces, zasługujący na poważną refleksję dla pracodawcy i osób zarządzających.
Apeluje do osób mających wpływ na politykę izby – zatrudnijcie osoby z odpowiednim wykształceniem na najniżej zwartościowane stanowiska i nie upodlajcie ludzi mających potencjał, aspiracje i chęć rozwoju. Dla nich zblokowanie możliwości awansu działa demotywująco i skończy się zniszczeniem kapitału ludzkiego. Ostatecznie wpływa to na zaniżanie wizerunku służby celnej, bo wcześniej czy później wyjdzie to na zewnątrz i będzie wstyd.
I ostatnie, błagam niech nikt nie uzasadnia swojej bierności tym, że może być awans w stanowisku, bo powiem Wam, że zwalniać się będą stanowiska zwartościowane od 1 do 1,49, a nikt spoza układu nie otrzyma stanowiska wyższego niż ma!
Na koniec chciałbym pozdrowić Was wszystkich, o których piszę i zganić za to, że nie potraficie walczyć o swoje. Jeśli ktoś coś zrobił w tym kierunku to przepraszam, nikogo nie chciałem urazić.