Co zrobił A. kaczor, że postanowiono go zwolnić?
Nic wielkiego. Tylko głośno mówił i pisał o tym o czym wszyscy mówią pokątnie ze strachem z tyłu głowy. O nepotyzmie, układach, kolesiostwie, braku skrupułów jakie są lub być powinny domeną gatunku ludzkiego i wynikających z tego konsekwencjach dla nas czyli o tym co mają na drugie imię nasi przełożeni. To wersja podprogowa. Natomiast dla mediów propaguje się niegodne zachowanie w służbie i poza nią. Cokolwiek ma to znaczyć nijak się ma do postawy człowieka, no bo tak: nie pije i nie przeklina więcej od naczelnika, a w pracy w ogóle, nie bije prostytutek w burdelu jak niektórzy niedawni eksperci doceniani regularnie nagrodami i odznaczeniami, nie rozjeżdża ludzi na przejściach dla pieszych jak jakiś mierny siatkarz obecnie służący w Rzeszowie lub rowerzystów jak niejaki „brudas” z Medyki pracujący mimo aktu oskarżenia wniesionego w tej sprawie, nie powoduje katastrof drogowych pod wpływem ponad 2 promili jak pewien bratanek biskupa, nie konstruuje przemytnikom skrytek po godzinach jak w/w „brudas” czy były kierownik GRZP w Korczowej obecnie służący w Rzeszowie, nie ćpa jak główny magazynier z Korczowej czy „steryd” z Medyki i nie ma przeszłości dealera jak ten ostatni, nie strzela do ludzi w lasach jak do zwierząt, nie przyszedł do cła prosto z pieszego tuż po rozklejeniu się z papierosów jak wielu „młodych” w ostatnich latach. To jeśli chodzi o niegodne zachowanie poza służbą, a w służbie: nie „klepał” bez opamiętania akcyzy na wywozie oraz innych intratnych kwitków pod czujnych, chroniącym okiem bezpośrednich przełożonych jak pętaki z grupy „L”, nie wydawał wadliwych decyzji z ewidentną ignorancją elementarza Kpa, jak niektórzy naczelnicy w Przemyślu, co zresztą nie umknęło uwadze Izby, nie naciskał do brania prezentów-alkoholu, a potem całością winy nie obarczał bezradnego kierownika oddziału jak to robi pewien naczelnik, nie wykorzystywał służbowego sprzętu, w tym samochodu, do prywatnych spraw, jak to czyni w warunkach recydywy pewien kierownik z Jarosławia, nie przysposobił sobie stanowiska np. dyspozytora do prywatnych interesów jak pewien lesio z Korczowej, nie był szarą eminencją wszystkich szemranych interesów jak „szrama”, a potem nie udawał świętego jak „grzywka”, nie był arogancki i chamski jak kierownik zmiany z Jarosławia „adhd”, oraz nie posiada wielu innych cech predysponujących do pracy w cle, które jak widać, na tylko niektórych przedstawionych przykładach, są niezbędne zdaniem naszych przełożonych.
P.S.
Zwolnienie z pracy nastąpi dopiero po wykorzystaniu całości drogi prawnej zakończonej niekorzystnym dla niego prawomocnym orzeczeniem Sądu. Do tego czasu w trakcie kolejnych faz tej drogi dojdzie do odkrywania coraz to różnych ciemnych kart działalności naszych przełożonych czego możemy być pewni.