Panowie z lasu znów karmią się plotkami.
Jak zwykle nie piszą czegoś co można zweryfikować tylko starym zwyczajem plotkują jak stare baby na przystanku PKS w Nowym Siole. Taki to już obrzęd regionalny i nic na to poradzić się nie da. Piszą o rzeczach, których nie ma i na co liczą? Że wszyscy mają w sobie ten będący domeną prostej konstrukcji umysłowej lemingów, niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju, dar dawania wiary we wszystko co się usłyszy lub przeczyta i przekazywania tego dalej w mocno podkoloryzowanej formie? Skoro tak to równie dobrze można napisać językiem niejakiego Arkadiussa33, że podobno jest gejem i żyje w burzliwym związku z Matołkiem, w którym jest stroną bierną, następnie liczyć na to, że ktoś w to uwierzy. Prawda to? Nawet jeśli nie, powtórzę to 100 razy i stanie się prawdą. Czy taki rodzaj awanturniczej polemiki bez empirycznie sprawdzalnych dowodów kogoś interesuje? Oczywiście, że nie, poza kilkoma pętakami z grupy „L”, którzy nie mogą przeżyć odcięcia od strumienia kasy i banicji na grzyby lub innych oddziałów. A kto im jest temu winny poza ich poczuciem bezkarności, pazerności, przesadnej do granic przyzwoitości pewności siebie, arogancji i głupoty? Odpowiedź jest prosta. Wystarczy, że spojrzą w lustro. Tylko czy da się znieść widok zmaterializowanej głupoty po przeciwnej stronie lustra?
Jak zwykle nie piszą czegoś co można zweryfikować tylko starym zwyczajem plotkują jak stare baby na przystanku PKS w Nowym Siole. Taki to już obrzęd regionalny i nic na to poradzić się nie da. Piszą o rzeczach, których nie ma i na co liczą? Że wszyscy mają w sobie ten będący domeną prostej konstrukcji umysłowej lemingów, niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju, dar dawania wiary we wszystko co się usłyszy lub przeczyta i przekazywania tego dalej w mocno podkoloryzowanej formie? Skoro tak to równie dobrze można napisać językiem niejakiego Arkadiussa33, że podobno jest gejem i żyje w burzliwym związku z Matołkiem, w którym jest stroną bierną, następnie liczyć na to, że ktoś w to uwierzy. Prawda to? Nawet jeśli nie, powtórzę to 100 razy i stanie się prawdą. Czy taki rodzaj awanturniczej polemiki bez empirycznie sprawdzalnych dowodów kogoś interesuje? Oczywiście, że nie, poza kilkoma pętakami z grupy „L”, którzy nie mogą przeżyć odcięcia od strumienia kasy i banicji na grzyby lub innych oddziałów. A kto im jest temu winny poza ich poczuciem bezkarności, pazerności, przesadnej do granic przyzwoitości pewności siebie, arogancji i głupoty? Odpowiedź jest prosta. Wystarczy, że spojrzą w lustro. Tylko czy da się znieść widok zmaterializowanej głupoty po przeciwnej stronie lustra?