Zmiany Dyrektorów Departamentów Celnych MF

lelek kozoduj

Użytkownik
Dołączył
1 Marzec 2006
Posty
30
Punkty reakcji
0
Od dzisiaj nastąpiła zmiana Dyrektorów Departamentów Celnych MF .
Odwołano m.in. dyrektor Wolanin i dyrektora Jasiuna z DC i OC Rozwiązano Departament Gier Losowych i przydzielono w części kontrolnej do DKC i A oraz części merytorycznej do Organizacji Służby Celnej . Jedynym dyrektorem który został z poprzedniego rozdania jest dyrektor DKC i A który nadal pełni swoje obowiązki ,do nowych departamentów wyznaczono już nowych p.o dyrektorów.
 
refleksja na gorąco

Jako stary celnik chciałem napisac, że to co sie teraz dzieje w naszej administracji to coś nienormalnego. Zmiany kadrowe z dnia na dzień. Dobrych ludzi przenosi się ze stanowiska dyrektora na zwykłego funkcjonariusza np. do Łodzi. Bo tak komuś pasuje. Jednych awansuje się wbrew przepisom 5 rzy w roku a innym ludziom tłumaczy się, że są przepsisy inie można awansować, tym bardziej, że nie ma pieniędzy!
dla jednych są, dla innych nie ma. Brak stabilności jutra w naszej pracy. Jak budować prestiż bez stabilnego oparcia? Byle podejrzenie i ludzi się zawiesza, a później nikt się nie martwi o przyszłość. Notoryczne skarżenie jeden na drugiego i lizusowstwo. Ja mamy się szanować skoro donosimy?
Może ja trafiłem na takich niezbyt w porządku ludzi, ale sa to hipokryci o wielu twarzach. Prasa nie zostawia suchej nitki na nas, bez reakcji Ministerstwa, a to przecież my doprowadzamy prawie 1/3 środków do budżetu Państwa. Blokady stanowisk i nepotyzm. Kolesie nadal rządzą, a dobrych ludzi nie dopuszcza się do stanowisk. Podziwiam wytrwałość koleżanki I. F. z ZZ.
Tyle refleksji na gorąco.
Celnik z centrum Polski, ZOLL
 
Drogi ZOLL ... powiem tak-jedyne co odczuwam jako napisane szczerze na forum...w dodatku prawdziwe...i w tym sens... po co cale forum-chodzi dokładzie o to co wyłożył kawę na lawe kolega/żanka ZOLL Pozdrawiam
Ps. takie odczucia ma większość... ta niepobratana...
 
lelek kozoduj napisał:
Od dzisiaj nastąpiła zmiana Dyrektorów Departamentów Celnych MF .
Odwołano m.in. dyrektor Wolanin i dyrektora Jasiuna z DC i OC Rozwiązano Departament Gier Losowych i przydzielono w części kontrolnej do DKC i A oraz części merytorycznej do Organizacji Służby Celnej . Jedynym dyrektorem który został z poprzedniego rozdania jest dyrektor DKC i A który nadal pełni swoje obowiązki ,do nowych departamentów wyznaczono już nowych p.o dyrektorów.
Cytat z maja 2006 roku.Można zapytać się szefa czy zmiany w ministerstwie przełożyły się na poprawę warunków pracy dla szeregowych funkcjonariuszy,na zmiany w organizacji pracy i zmiany dotyczące działania podmiotów. Nic się właściwie nie zmieniło.Teraz mamy na głowie wnioski akcyzowe natomiast lansuje się statystykę jakieś opracowania oderwane od życia np.płatności,AEO,raporty z kontroli KE . Nadal stanowimy skansen, a to co wypływa z ministerstwa to w większości bełkot,który ma za zadanie wykazać jak potrzebne są te wszystkie stanowiska dyrektorskie gdzie właściwie gro osób nie rozumie cła i po prostu tkwi na ciepłych posadkach od kilkudziesięciu lat z gębą pełną frazesów.Teraz jeszcze znaleźli usprawiedliwienie w postaci reformyKAS i udają, że nagle granic nie będzie albo będzie martwił się ktoś inny.SSC miał szansę na reformę w ramach obowiązujących przepisów a oparł się na starej dobrej kadrze jeszcze Ireneusza S.Przecież to właśnie ta kadra zdobywała szlify przy uszczelnianiu granic jeszcze za PRL-u.Najważniejsze są kadry jak mawiał chyba tow.Lenin.I to się przenosi na dół do izb i urzędów.Jeden wielki bełkot niezrozumiały dla normalnych i firm.
 
Pamiętam reformę z 2002 i zmiany przed wejściem do UE i po 1maja 2004r. Jeden wyścig do koryta.Pozabijaliby się o to koryto wszędzie.Namnożyli stanowisk głownie funkcyjnych nikomu niepotrzebnych w urzędach,izbach, ministerstwie a teraz znowu reforma ma te same kaprawe oblicze.Wystarczy jednak przejrzeć PIT-yza ostatnie 5 lat całej kadry kierowniczej w ministerstwie i izbach celnych. Co się okaże, że była to dobra okazja do zarobienia kasy na szkoleniach. Nic dziwnego, że na racjonalne działania i pracę nad przepisami nie było czasu.Pecunia non olet.Kasa płynęła szerokim strumieniem,łatwa kasa.
 
Stąd się brało określenie"sieroty po Sekule".Szefowie GUC łatwo przechodzili na drugą strone barykady i byli przyjmowani tam z otwartymi rękami.Funkcjonariuszom serwowano tylko nowe wersje reformy bez żadnych działań osłonowych jak np.w przypadku alokacji.Nic dziwnego,że teraz wszyscy się boją tych pomysłów wypływających z MF, gdzie dominuje tylko tworzenie abstrakcyjnych rozwiazań.W obecnej sytuacji kiedy odchodzą ludzie z cła,część naprawdę wartościowych można powiedzieć, że zapętliliście się panowie i panie i zapętliliście SSC.Jak pracuję ,nie kojarzę aby jakiś z dyrektorów wykazywał inicjatywę legislacyjną w sprawie ochrony pracowników.Były tylko słowa i tylko słowa a w przypadku każdej akcji policji i innych organów zawsze odwracaliście się plecami i pirwsi rzucaliście kamieniem.Pięniądze ze szkoleń nie śmierdziały tak bardzo jak pieniądze na granicy.Niektórzy jednak nie widzą różnicy.
 
kris.prawy napisał:
Pamiętam reformę z 2002 i zmiany przed wejściem do UE i po 1maja 2004r. Jeden wyścig do koryta.Pozabijaliby się o to koryto wszędzie.Namnożyli stanowisk głownie funkcyjnych nikomu niepotrzebnych w urzędach,izbach, ministerstwie a teraz znowu reforma ma te same kaprawe oblicze.Wystarczy jednak przejrzeć PIT-yza ostatnie 5 lat całej kadry kierowniczej w ministerstwie i izbach celnych. Co się okaże, że była to dobra okazja do zarobienia kasy na szkoleniach. Nic dziwnego, że na racjonalne działania i pracę nad przepisami nie było czasu.Pecunia non olet.Kasa płynęła szerokim strumieniem,łatwa kasa.
Najgorsze jest to ,że wszystkie te zmiany szły w przeciwnym kierunku niż oczekiwania firm i funkcjonariuszy.Przybywało zbędnej nikomu niepotrzebnej roboty mimo postępującej informatyzacji kraju.Systemy informatyczne wdrażane prze zewnętrzne firmy z dużą ilością niedoróbek.Ministerstwo bardzo lekko wydawało pieniądze-patrz raport NIK w sprawie informatyzacji.Całe stada pełnomocników i komisji zająmujących się tym co było w zakresie obowiązków dyrektorów zarówno w ministerstwie jak i w izbach.Ewidentny brak wiedzy merytorycznej zarówno w ministerstwie jak również w izbach przekładał się na tzw."bezpieczeństwo procesowe" jak można było odsunąć podejmowanie decyzji to się odsuwało albo ustanawiało pełnomocnika.Jak pieprznąl raz i drugi system to joby spadały na funkcjonariuszy reszta co najwyżej spadała na stanowiska ekspertów lub grzała swoje tyłki w drugim szeregu na ciepłych posadkach wymyślając karkołomne konstrukcje.Zasłaniali się przy tym zawsze przepisami unijnymi lub mówili, że UE wymaga np.płatności ,AEO,akcyza.Większość osób na kierowniczych stanowiskach to ludzie zapętleni i bez wyrazu i co gorsza bez wiedzy merytorycznej.Dlatego młodzi uciekają z tak zarządzanej instytucji.Można wrócić na początek postu.
 
wyborowa napisał:
Stąd się brało określenie"sieroty po Sekule".Szefowie GUC łatwo przechodzili na drugą strone barykady i byli przyjmowani tam z otwartymi rękami.Funkcjonariuszom serwowano tylko nowe wersje reformy bez żadnych działań osłonowych jak np.w przypadku alokacji.Nic dziwnego,że teraz wszyscy się boją tych pomysłów wypływających z MF, gdzie dominuje tylko tworzenie abstrakcyjnych rozwiazań.W obecnej sytuacji kiedy odchodzą ludzie z cła,część naprawdę wartościowych można powiedzieć, że zapętliliście się panowie i panie i zapętliliście SSC.Jak pracuję ,nie kojarzę aby jakiś z dyrektorów wykazywał inicjatywę legislacyjną w sprawie ochrony pracowników.Były tylko słowa i tylko słowa a w przypadku każdej akcji policji i innych organów zawsze odwracaliście się plecami i pirwsi rzucaliście kamieniem.Pięniądze ze szkoleń nie śmierdziały tak bardzo jak pieniądze na granicy.Niektórzy jednak nie widzą różnicy.
ECS wielki odwrót.Tak jak zwykle,to co powtarza dyrektor z miasta wojewódzkiego w centrum Polski protegowany i wysłany z Warszay do robienia porządków i kontroli gaci.Podkreśla,że wina leży po stronie firm, u nas wszystko w porządku.Firma która działa poprawnie w cle, produkuje jednorodne towary i nigdy nie miała kłopotów z cłem i podatkami określiła to "że jak zwykle chcieli dobrze a wyszło jak zawsze".Nie wiedziałem o co chodzi, ale gdy przeczytałem kto za to odpowiada ze strony ministerstwa(występuje jako sp[ecjalista) to przypomniało mi się wdrażanie min. Celiny, NCTS i przepisów WKC.Łatwiej w całym bałaganie było szkolić firmy w hotelu na Mazurach niż zająć się robotą.Przelicznik był prosty 200-300 osób po 700 zł od łba minus koszty spania i jedzenia. Fajny grosz do podziału dla kilku etycznych ,umundurowanych i nieumundurowanych fachowców,naczelników i dyrektorów.Później jeszcze do wysokich pensji dostawali nagrody.Gdzie im będzie lepiej.Co ich obchodzi funkcjonariusz na pasie za 2000 zł.
 
Re: refleksja na gorąco

zoll napisał:
Jako stary celnik chciałem napisac, że to co sie teraz dzieje w naszej administracji to coś nienormalnego. Zmiany kadrowe z dnia na dzień. Dobrych ludzi przenosi się ze stanowiska dyrektora na zwykłego funkcjonariusza np. do Łodzi. Bo tak komuś pasuje. Jednych awansuje się wbrew przepisom 5 rzy w roku a innym ludziom tłumaczy się, że są przepsisy inie można awansować, tym bardziej, że nie ma pieniędzy!
dla jednych są, dla innych nie ma. Brak stabilności jutra w naszej pracy. Jak budować prestiż bez stabilnego oparcia? Byle podejrzenie i ludzi się zawiesza, a później nikt się nie martwi o przyszłość. Notoryczne skarżenie jeden na drugiego i lizusowstwo. Ja mamy się szanować skoro donosimy?
Może ja trafiłem na takich niezbyt w porządku ludzi, ale sa to hipokryci o wielu twarzach. Prasa nie zostawia suchej nitki na nas, bez reakcji Ministerstwa, a to przecież my doprowadzamy prawie 1/3 środków do budżetu Państwa. Blokady stanowisk i nepotyzm. Kolesie nadal rządzą, a dobrych ludzi nie dopuszcza się do stanowisk. Podziwiam wytrwałość koleżanki I. F. z ZZ.
Tyle refleksji na gorąco.
Celnik z centrum Polski, ZOLL
To co ,głosujemy na PZPR i powrót dawnych dobrych czasów.Powyciągać i odkurzyć dyplomy od sekuły z szuflady nasza kochana kadro ministerialna. Młodych coraz mniej a starzy pamiętają dobre czasy z imprez w Świdrze. Zero roboty a jakie możliwości.SSC z bogatą kartą opozycyjną z przeciwnej strony barykady zrozumie was jako wiernych opozycjonistów starego reżymu.Wszak dokonał takich zmian i oparł się na takich fachowcach, że będziemy go długo wspominać jako tego co przywrócił wartość legitymacji partyjnej.
 
agentka celna napisał:
kris.prawy napisał:
Pamiętam reformę z 2002 i zmiany przed wejściem do UE i po 1maja 2004r. Jeden wyścig do koryta.Pozabijaliby się o to koryto wszędzie.Namnożyli stanowisk głownie funkcyjnych nikomu niepotrzebnych w urzędach,izbach, ministerstwie a teraz znowu reforma ma te same kaprawe oblicze.Wystarczy jednak przejrzeć PIT-yza ostatnie 5 lat całej kadry kierowniczej w ministerstwie i izbach celnych. Co się okaże, że była to dobra okazja do zarobienia kasy na szkoleniach. Nic dziwnego, że na racjonalne działania i pracę nad przepisami nie było czasu.Pecunia non olet.Kasa płynęła szerokim strumieniem,łatwa kasa.
Najgorsze jest to ,że wszystkie te zmiany szły w przeciwnym kierunku niż oczekiwania firm i funkcjonariuszy.Przybywało zbędnej nikomu niepotrzebnej roboty mimo postępującej informatyzacji kraju.Systemy informatyczne wdrażane prze zewnętrzne firmy z dużą ilością niedoróbek.Ministerstwo bardzo lekko wydawało pieniądze-patrz raport NIK w sprawie informatyzacji.Całe stada pełnomocników i komisji zająmujących się tym co było w zakresie obowiązków dyrektorów zarówno w ministerstwie jak i w izbach.Ewidentny brak wiedzy merytorycznej zarówno w ministerstwie jak również w izbach przekładał się na tzw."bezpieczeństwo procesowe" jak można było odsunąć podejmowanie decyzji to się odsuwało albo ustanawiało pełnomocnika.Jak pieprznąl raz i drugi system to joby spadały na funkcjonariuszy reszta co najwyżej spadała na stanowiska ekspertów lub grzała swoje tyłki w drugim szeregu na ciepłych posadkach wymyślając karkołomne konstrukcje.Zasłaniali się przy tym zawsze przepisami unijnymi lub mówili, że UE wymaga np.płatności ,AEO,akcyza.Większość osób na kierowniczych stanowiskach to ludzie zapętleni i bez wyrazu i co gorsza bez wiedzy merytorycznej.Dlatego młodzi uciekają z tak zarządzanej instytucji.Można wrócić na początek postu.
Jeśli śledzi się informacje wychodzące od firm oraz wystarczy stanąć przy okienkach akcyzowych tych co sprowadzili samochody to wiadomo,że pies z kulawą nogą się za nami nie ujmie.Najgorsze jest to ,że SSC w Ministerstwie i większości izb lansuje osoby, których jedynym celem jest trwanie w służbie. Nawet obojetne jest im na jakich stanowiskach. Dzięki wszechobecnemu bałaganowi w tej instytucji , ci co tworzą jakieś karkołomne konstrukcje szkodliwe dla izb i firm mają się dobrze .Najwyżej zostaną przesunięci do drugiego szeregu zostawiając po sobie spaloną ziemię. Spraw nie zostawiają bo nigdy nie pracowali merytorycznie a co najwyżej teoretyzowali na szkoleniach w Świdrze, Muszynie i na Mazurach miło spędzając czas z rodziną. Zawsze mogą też powiedzieć, że dyrektorzy izb celnych z ich nadania nie zgłaszali problemów, no bo czy kąsa się rękę która karmi. Swoista kwadratura koła.Można skwitować jak będą nowe wybory, że przetrzymali Banasia a on się nie zdążył ocknąć.
 
Re: refleksja na gorąco

agentka celna napisał:
zoll napisał:
Jako stary celnik chciałem napisac, że to co sie teraz dzieje w naszej administracji to coś nienormalnego. Zmiany kadrowe z dnia na dzień. Dobrych ludzi przenosi się ze stanowiska dyrektora na zwykłego funkcjonariusza np. do Łodzi. Bo tak komuś pasuje. Jednych awansuje się wbrew przepisom 5 rzy w roku a innym ludziom tłumaczy się, że są przepsisy inie można awansować, tym bardziej, że nie ma pieniędzy!
dla jednych są, dla innych nie ma. Brak stabilności jutra w naszej pracy. Jak budować prestiż bez stabilnego oparcia? Byle podejrzenie i ludzi się zawiesza, a później nikt się nie martwi o przyszłość. Notoryczne skarżenie jeden na drugiego i lizusowstwo. Ja mamy się szanować skoro donosimy?
Może ja trafiłem na takich niezbyt w porządku ludzi, ale sa to hipokryci o wielu twarzach. Prasa nie zostawia suchej nitki na nas, bez reakcji Ministerstwa, a to przecież my doprowadzamy prawie 1/3 środków do budżetu Państwa. Blokady stanowisk i nepotyzm. Kolesie nadal rządzą, a dobrych ludzi nie dopuszcza się do stanowisk. Podziwiam wytrwałość koleżanki I. F. z ZZ.
Tyle refleksji na gorąco.
Celnik z centrum Polski, ZOLL
To co ,głosujemy na PZPR i powrót dawnych dobrych czasów.Powyciągać i odkurzyć dyplomy od sekuły z szuflady nasza kochana kadro ministerialna. Młodych coraz mniej a starzy pamiętają dobre czasy z imprez w Świdrze. Zero roboty a jakie możliwości.SSC z bogatą kartą opozycyjną z przeciwnej strony barykady zrozumie was jako wiernych opozycjonistów starego reżymu.Wszak dokonał takich zmian i oparł się na takich fachowcach, że będziemy go długo wspominać jako tego co przywrócił wartość legitymacji partyjnej.
To co teraz jest okazja aby służbę w Sejmie reprezentował PZPR i aparat z czasów PRL.Po co reforma komisarzom i dyrektorom z ministerstwa i izb celnych.Oni osiągnęli najwyższy pułap w tej smiesznej instytucji wstrząsanej aferami, niekompetentnej(akcyza), z przerpstem kadr po 2002 roku. Trzeba tylko wykopać tego głównego kartofla.Nie zaorzą nas jak pole po burakach.Możemy zaśpiewać "Zawsze niech będzie słońce" starą pieśń pionierów radzieckich.Banasiowi można zacytować fragment "Wesela" Wyspiańskiego ten o złotym rogu i czapce z piór .Śmieszna sytuacja przez dwa lata nie zdążył się ocknąć, więcej powiem lansował w większości te wszystkie sieroty a reszta brała na przeczekanie i przeczekała.Teraz mogą dumnie wypiąć pierś i odkurzyć medale od Kwacha.Oj Banaś ostał ci się jeno... i ostatnia umarła nadzieja funkcjonariuszy na dole liczących na sensowną reformę służby i większe pieniądze.
 
Back
Do góry