ZASADNICZY KUS CELNY - czy ma to sens w obecnej sytuacji?

  • Thread starter Thread starter SV
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
S

SV

Gość
Witam. Mam pytanko ... mianowicie, czy jest jeszcze sens iść na Zasadniczy Kurs Celny ....skoro za rok rozgonią tą całą IMPREZE ?
 
Oczywiście, że warto. Poznasz ludzi, ośrodki szkoleniowe. Taki kurs wręcz wysysa z Ciebie energię. :lol: IC za Ciebie płaci. Nie możesz tego odpuścić i nie zgadzaj się na egzaminy eksternistyczne, jeżeli chcesz być zollem pełną gębą :P To trzeba przeżyć.

PS Podpisujesz umowę cywilno prawną o ewentualnym zwrocie kosztów, ale tylko w przypadku, gdy ty się z pracy zwolnisz.
 
Jak najbardziej jest sens. To może być to najlepsze co w cle spotka człowieka.
 
Pewnie ze nie ma sensu, ale to co uzyjesz, wypijesz i wychedożysz na takim kursie na koszt kaczystanu to Twoje.......... bedzie co wspominac na starosc/ w innej pracy :twisted:
 
to wszystko to jedno wielkie szmbo !!!!!!!!

dekadent napisał:
Pewnie ze nie ma sensu, ale to co uzyjesz, wypijesz i wychedożysz na takim kursie na koszt kaczystanu to Twoje.......... bedzie co wspominac na starosc/ w innej pracy :twisted:
:x
 
Zdaniem Experta

W obecnej sytuacji bardziej opłaca się ukończyc Zasadniczy Kurs Kamasutry w Agencji Towarzyskiej "Lotos". Korzyści wymierne, samopoczucie znakomite, a po ukonczeniu kursu płacisz raz i wychodzisz.
 
ZKC

Moim zdaniem warto jechać na kurs. Pomijając "merytoryczne" zajęcia jest bardzo miło. Poznasz nowych ludzi, ich spojrzenia na świat i naszą kochaną służbę, pobawisz się... No chyba, żeś nietrunkowy, ale takich to chyba u nas nie ma. Ja byłem w Świdrze, niestety pogoda była taka sobie, ale trudno. Latem tam jest bardzo ładnie. Jest gdzie zrobić ognisko, można z piwem posiedzieć przy fontannie. Muszyny niestety nie dane było mi odwiedzić, ale podejrzewam, że też jest nienajgorzej. Jedyna uwaga, to do posiłków, które były nieco monotonne.
A poza tym jeśli nie planujesz odejścia ze służby w najbliższym czasie, to kochane mf Cię nie obciąży kosztami.
Pozdro
 
smylu

Hm... Muszyna i piękny wrzesień 2006,wspaniali ludzie, słowacki browarek i nasz kochany wujcio Jelzin. Nie ma co sobie odmawiać przyjemności "edukacji" w tych pieknych stronach. Krynica, wspaniały klimat do "czytania książek" mnóstwo innych atrakcji. Jedzonko może troszke monotonne z nieśmiertelną wedlinką dwa razy dziennie, ale od czego zaprzyjażnione knajpki z browarkiem po 3,5 zylka i jedzonkiem mniam mianm paluszki lizać. Miejsce na ognisko, względnie grilla. Tak panie Dezreter jak bedziemy juz bardzo wyskoko to zapraszam na bilard i kręgle w Klimku. Nie ma to tamto kto nie był niech żałuje, i robi ZKC eksternistycznie (ble).Przyszła zima a mundurów jak ni ma tak nima.[/url]
 
ZKC

:( Oczywiście, że ma sens, choćby z powodów opisanych przez kolegę. Świder nie umywa się do Muszyny. Szkoda tylko, że ZKC trwa tylko miesiąc. Pamiętajcie do przeszkolenia jest jeszcze kilkuset fc. :wink:
 
Back
Do góry