[FONT="]Załóżmy, że w Second Life (dla niewtajemniczonych tzw. wirtualne życie w necie) istnieje firma w państwie, w którym istnieją przepisy zamówień publicznych podobne do naszych realiów, i firma ta zakupi w ramach przetargu samochodzik za 4.000.000.000 lindeńskich dolarów (1zł= 800 lind. dol.).
Samochodzik ten służy do skanowania umysłów ludzi chcących zarobić na niewiedzy władzy i lukach w przepisach.
Niestety, pojazd ten od samego początku nie działa, psuje się a serwisant robi co "może", tzn. zgodnie z prawem i terminami naprawia urządzenie, które tak naprawdę NiGDY nie jest w pełni sprawne i nie można na nie liczyć.
Mijający okres gwarancyjny tylko unimila producenta (który tak naprawdę tylko w specyfikacji przetargowej przedstawił DZIAŁAJĄCE urządzenia, a teraz nabywa doświadczenie) , kolejna naprawy, monity i stres dla obsługi urządzenia.
[/FONT]
[FONT="]W ramach kryzysu i oszczędności secondlifowi minagerzy cieszą się z oszczędności paliowych na nie działającym urządzeniu.
Czy w tamtym świecie nie ma przepisów pozwalających na odstąpienie od umowy za dostarczeni towaru niezgodnego z umową?
Przecież w realu byłoby nie do pomyślenia, aby taka Machina była dłużej naprawiana, niźli by działała
Taki skaner w second lifie byłby bardzo pomocny w walce z patologiami i różową lindeńską strefą, czyżby istniały MOCE, które pomagałyby w rozprzestrzenianiu wadliwych Machin? lub przynajmniej nie były zainteresowane w naprawieniu błędów poprzedników?
Proszę secondlifowych prawników o poradę.
[/FONT]
Samochodzik ten służy do skanowania umysłów ludzi chcących zarobić na niewiedzy władzy i lukach w przepisach.
Niestety, pojazd ten od samego początku nie działa, psuje się a serwisant robi co "może", tzn. zgodnie z prawem i terminami naprawia urządzenie, które tak naprawdę NiGDY nie jest w pełni sprawne i nie można na nie liczyć.
Mijający okres gwarancyjny tylko unimila producenta (który tak naprawdę tylko w specyfikacji przetargowej przedstawił DZIAŁAJĄCE urządzenia, a teraz nabywa doświadczenie) , kolejna naprawy, monity i stres dla obsługi urządzenia.
[/FONT]
[FONT="]W ramach kryzysu i oszczędności secondlifowi minagerzy cieszą się z oszczędności paliowych na nie działającym urządzeniu.
Czy w tamtym świecie nie ma przepisów pozwalających na odstąpienie od umowy za dostarczeni towaru niezgodnego z umową?
Przecież w realu byłoby nie do pomyślenia, aby taka Machina była dłużej naprawiana, niźli by działała
Taki skaner w second lifie byłby bardzo pomocny w walce z patologiami i różową lindeńską strefą, czyżby istniały MOCE, które pomagałyby w rozprzestrzenianiu wadliwych Machin? lub przynajmniej nie były zainteresowane w naprawieniu błędów poprzedników?
Proszę secondlifowych prawników o poradę.
[/FONT]
Ostatnia edycja: