arturciesielski
Nowy użytkownik
Czy wyszedł Pan z siebie w rozmowie 26 maja o styczniowym proteście? To było poniżej pasa- zwrócenie sie do mnie -" a Pan strajkował? Pan strajkował? Pan strajkował?" Miałem ochotę, powiedzieć Panu, że człowiek nie zawsze jest tam gdzie chciałby być - czasem jest to choroba, czasem Irak.
Nie strajkowałem bo nie mogłem i wie Pan dlaczego a wypominanie tego nawet w tej formie jest "maluczkie". Natomiast dwa dni ścierałem się w bezsensownych sporach z rządem podczas gdy Pan tłumił ten spór.
Byliśmy więc po przeciwnych stronach. Ale jeśli w takim razie Pan i ci co Panu pomagali tłumić protest, wzięli te 500 zł podwyżki to powinni się wstydzić!
Bez wątpienia może Pan nazywać mnie "współojcem" chrzestnym swego ministrowania. Dodam, że tych których łatwo się kupuje, łatwo także sprzedać, i słusznie choć może nie w tych słowach zauważa Pan, że na stanowiskach się "bywa" - z sobą żyje się do śmierci.
Widać że ma Pan świadomość, że rząd może pozbyć się Pana tak szybko jak Pana "kupił". Koledzy zaś jak myślę - ci co nie sprzedali jeszcze duszy diabłu, zapamiętają Pana jako kogoś kto tłumił ich słuszny protest.
Chyba, że był niesłuszny, chyba że sam Pan wierzy że rozwiązaniem był bat a nie negocjacje, i Pan i Pana pomocnicy oddaliście wywalczoną przez celników podwyżkę gdyż sie nie należała?
Myślę , że i rząd postrzega Pana właściwie - tj. zgodnie z etymologią słowa minister.
Bywa Pan rozmówcą , z którym czasem się rozmawia - bez względu czy przyjmuje Pan uwagi czy odrzuca - ale po co tyle obłudy w wielu wypowiedziach? "ą", "ę" i "bułkę przez bibułkę" ? Przecież emocje i tak wyjdą i odsłonią człowieka. Pana mentor w MF prof. Czyżowicz sie tak nie ceregielił. Grał, ściemniał, mataczył, podpisywał nawet nieprawdziwe i bez pokrycia obietnice. Ja gdybym był ograniczony urzędem to dałbym se siana - wolałbym nie pisać, jak pisać nieszczerze,pod publikę podlizując się ludziom.
Chyba, że jest Pan na tyle obłudny, że sie Pan nie domyśla, że są ludzie, którzy Pana odpowiedzi wydrukują i bedą pokazywać wnukom.?
"Patrz wnusiu - jaki byłem ważny - sami minister do mnie pisał"
Bardziej obłudni " sam minister sie mnie radził"
Pozdrawiam
Nie strajkowałem bo nie mogłem i wie Pan dlaczego a wypominanie tego nawet w tej formie jest "maluczkie". Natomiast dwa dni ścierałem się w bezsensownych sporach z rządem podczas gdy Pan tłumił ten spór.
Byliśmy więc po przeciwnych stronach. Ale jeśli w takim razie Pan i ci co Panu pomagali tłumić protest, wzięli te 500 zł podwyżki to powinni się wstydzić!
Bez wątpienia może Pan nazywać mnie "współojcem" chrzestnym swego ministrowania. Dodam, że tych których łatwo się kupuje, łatwo także sprzedać, i słusznie choć może nie w tych słowach zauważa Pan, że na stanowiskach się "bywa" - z sobą żyje się do śmierci.
Widać że ma Pan świadomość, że rząd może pozbyć się Pana tak szybko jak Pana "kupił". Koledzy zaś jak myślę - ci co nie sprzedali jeszcze duszy diabłu, zapamiętają Pana jako kogoś kto tłumił ich słuszny protest.
Chyba, że był niesłuszny, chyba że sam Pan wierzy że rozwiązaniem był bat a nie negocjacje, i Pan i Pana pomocnicy oddaliście wywalczoną przez celników podwyżkę gdyż sie nie należała?
Myślę , że i rząd postrzega Pana właściwie - tj. zgodnie z etymologią słowa minister.
Bywa Pan rozmówcą , z którym czasem się rozmawia - bez względu czy przyjmuje Pan uwagi czy odrzuca - ale po co tyle obłudy w wielu wypowiedziach? "ą", "ę" i "bułkę przez bibułkę" ? Przecież emocje i tak wyjdą i odsłonią człowieka. Pana mentor w MF prof. Czyżowicz sie tak nie ceregielił. Grał, ściemniał, mataczył, podpisywał nawet nieprawdziwe i bez pokrycia obietnice. Ja gdybym był ograniczony urzędem to dałbym se siana - wolałbym nie pisać, jak pisać nieszczerze,pod publikę podlizując się ludziom.
Chyba, że jest Pan na tyle obłudny, że sie Pan nie domyśla, że są ludzie, którzy Pana odpowiedzi wydrukują i bedą pokazywać wnukom.?
"Patrz wnusiu - jaki byłem ważny - sami minister do mnie pisał"
Bardziej obłudni " sam minister sie mnie radził"
Pozdrawiam