Z tego co pamiętam, to za bezpieczeństwo na przejściu granicznym odpowiedzialna jest Straż Graniczna (wiem, że to fikcja i dbają tylko o siebie).
Jeżeli są takie problemy, tzn. SG wpuszcza kilkudziesięciu "podróżnych" do pomieszczenia, gdzie jest tylko dwoje celników i resztę ma w du..., to może wymusić na nich (SG) wpuszczanie tylko po dwie osoby(a reszta niech czeka na zewnątrz), a nich im "podróżni" du... trują, a Nasi będą wiedzieli, że maja do czynienia tylko z dwoma kontrolowanymi na raz, a nie z tłumem.
Gdy byliśmy w Medyce od razu rzuciło się nam w oczy, że Nasi nie mają żadnych szans, gdy tłum pijanych ludzi będzie miał ochotę ich staranować. na co kamery, po co SG, których tam nie ma, bezpieczeństwo żadne.
Wiem, że SG powie, że to oni decydują ile osób wpuszczą do kontroli, ale przecież spróbować można. Może tłum spokornieje? (raczej nie) ale kontrole będą bezpieczniejsze, spokojniejsze i dokładniejsze - nikt nie będzie krzyczał, pluł i wyzywał z odległości dwóch metrów.