w SCS

inny

Aktywny użytkownik
Dołączył
2 Październik 2023
Posty
151
Punkty reakcji
124
To nie pomyłka ale świadomie i nie tylko moim zdaniem określenie zachowań przełożonych a i współpracowników .
Moim zamiarem jest zwrócenie uwagi czytającym na swe lub innych skurwysyństwo , które pozornie daje niby "satysfakcję" twórcom takich zachowań ale ma w istocie zamiar dyskredytacji i niszczenie kariery lub pozycji zawodowej współpracowników.
Bo jakże nie nazwać inaczej jak ww. przekazywanie informacji ( prywatnego telefonu , rozmòw i innych poufnych spraw) ABW i innym tajnym służbom .Tak czynią tajni współpracownicy czyli szpicle i zwyczajne społeczne mendy, które tylko dzięki takim "zasługom" zostają kacykami w tej patologicznej instytucji , taplając się we własnym szambie etyczno-moralnym.
I oni mienią się oficerami.
 
Ostatnia edycja:
ale o co chodzi?
O zwykle podpierdalanie i donosicielsteo .Czytając kto i w jakich okolicznościach kopał pod kimś dołki niszcząc komus życie prywatne i zawodowe można mieć tylko jedno określenie. Skurwysyństwo.
Dotyczy do wykonywania połączeń telefonicznych do osób będących na urlopie i sprawdzając gdzie kto jedzie , z kim , po co..itd.
Patologia w zachowaniach była, etyki nigdy , może w kodeksie papierowym ale świadomie donosicielstwo ( wbrew prawu ) to stara szkoła z niechlubnej a słusznie minionej ideologii.
 
Ostatnia edycja:
Tak było zawsze. Wystarczyło się zapiąć (czyt. być na lejcu w ABW lub SG) i już preferencyjne traktowanie w kieszeni. A nawet więcej. Niektórzy to nawet awanse, nie mówiąc o zadaniach w terenie wykonywanych dla nieoficjalnie albo na milcząca prośbę.

Odniosłem wrażenie że stanowiska kierownicze, wbrew kwalifikacjom i konkursom.
 
Ostatnia edycja:
Tak było zawsze. Wystarczyło się zapiąć (czyt. być na lejcu w ABW lub SG) i już preferencyjne traktowanie w kieszeni. A nawet więcej. Niektórzy to nawet awanse, nie mówiąc o zadaniach w terenie wykonywanych dla nieoficjalnie albo na milcząca prośbę.

Odniosłem wrażenie że stanowiska kierownicze, wbrew kwalifikacjom i konkursom.
"Odniosłem wrażenie że stanowiska kierownicze, wbrew kwalifikacjom i konkursom".
Nie mam już żadnych wątpliwości, szczególnie po "udanej " niezwykle reformie aparatu finansowego i cła, że głównym a i chyba jedynym czynnikiem decydującym o przynależności do "elyty" kierowniczo- oficerskiej w KAS są najgorsze cechy ludzkiego charakteru. Nie mają żadnego hamulca etycznego , nie kierują się żadnym patriotyzmem i poczuciem obowiązku zawodowego względem państwa. Liczy się tu i teraz. Napchać brzuch czyli wyszarpać ile się da nie zważając na prawo, honor i godność. Swoista sfora zdehumanizowanych bestii .Ciągnie się ta selekcja negatywna w obsadzeniu stanowisk juz jakieś 20 -30 lat i co gorsza bagno trwa I jest chyba genetycznie uwarunkowane bo kolejne pokolenia nepotów są jeszcze gorsze.
 
Dlatego uważam że, kadrę kierowniczą (szczególnie) niższego szczebla winno się obligatoryjnie weryfikować max co 5-6 lat. Tj. przenosić do innych komórek lub stanowiska ( jak zdolny), lub przenosić z pozbawieniem stołka. Inaczej, tworzą sitwy, wybitnie uciążliwe dla podwładnych, będące przyczyną zjawisk niepożądanych w S.C.S
Sitwa okupująca stołki latami, czuje się bezkarna, swe miejsce służby uważają za swój prywatny folwark w którym, podwładnych traktują jak żywy inwentarz Jeżeli taki awansuje na stołek kierowniczy, to przemielą na swą modłę, albo się go pozbędą. Znam osobiście znakomitych oficerów, których sitwa usunęła ich z miejsca służby. Bo nie liczyło się dobro służby ( czyt. szkolenie nowych funków) i rzetelna robota, tylko wysoka pula do premii za... taśmowe odprawianie towarów w imporcie. No ale kto za to odpowiada ? Ano ten, kto ich nadzoruje. zatem róbmy swoje, bowiem głową muru nie przebijem.
 
Ostatnia edycja:
Dlatego uważam że, kadrę kierowniczą (szczególnie) niższego szczebla winno się obligatoryjnie weryfikować max co 5-6 lat. Tj. przenosić do innych komórek lub stanowiska ( jak zdolny), lub przenosić z pozbawieniem stołka. Inaczej, tworzą sitwy, wybitnie uciążliwe dla podwładnych, będące przyczyną zjawisk niepożądanych w S.C.S
Sitwa okupująca stołki latami, czuje się bezkarna, swe miejsce służby uważają za swój prywatny folwark w którym, podwładnych traktują jak żywy inwentarz Jeżeli taki awansuje na stołek kierowniczy, to przemielą na swą modłę, albo się go pozbędą. Znam osobiście znakomitych oficerów, których sitwa usunęła ich z miejsca służby. Bo nie liczyło się dobro służby ( czyt. szkolenie nowych funków) i rzetelna robota, tylko wysoka pula do premii za... taśmowe odprawianie towarów w imporcie. No ale kto za to odpowiada ? Ano ten, kto ich nadzoruje. zatem róbmy swoje, bowiem głową muru nie przebijem.
To jest w miarę dokładny opis degrengolady środowiska.
Sam ( myślę, że wielu też) doświadczyłem wielokrotnie skur...wysynstwa bezpośrednio i pośrednio od kacyków mieniących się "elytą" i ich wiernych sługusów. Co najgorsze niszczenie ludzi trwa w najlepsze a mendy mają się coraz pewniej w tworzonym kolejnym układzie.
Rozpoczęty post pt.( ocenzurowany przez wiernych być może pomagierów) " Skurwysyństwo w SCS "ma na celu zwrócenie uwagi co niektórym, że twój " naj...lepszy, najuczciwszy itp etc . przełożony jest niekiedy zwyklą społeczna gnidą , donosząca i kreującą nieprawdziwe informacje do innych służb aby tylko być w owej " elycie" a także celowo odwracając uwagę od swojej niekompetencji i spraw , za które już dawno powinien być w kręgu zainteresowan służb.

Może i warto pomyśleć, czy nie być dłużnym ale na pewno nie warto być w owej "elycie" .
 
...
Rozpoczęty post pt.( ocenzurowany przez wiernych być może pomagierów) " Sk...two w SCS "ma na celu ...
Nie przeginaj gościu!
Ta - jak to nazywasz - "cenzura", to tylko bardzo łagodne skorygowanie wulgarnego słownictwa, absolutnie nie nadającego się do ogólnodostępnej publikacji. Bez względu na przyświecający twórcy "cel", zwyczajowo (i obyczajowo) podobne treści są całkowicie usuwane, wraz z co najmniej czasową blokadą ich autora. Miast wdzięczności za pozostawienie sedna wypowiedzi i tym samym niezwykle łagodne potraktowanie, śmiesz jeszcze wyzywać bogu-ducha winnych korektorów od "pomagierów elyty" ?!
Może i tkwiąca w przedstawionym wpisie frustracja jest całkowicie słuszna, lecz z pewnością dotyczy KONKRETNYCH, identyfikowalnych osób nie zaś całego środowiska, zatem winieneś jeszcze głęboko przemyśleć to wrzucanie określonej grupy do jednej gnojówki, nie wspominając już o należytych przeprosinach wobec niesłusznie obrażanych ...
 
Nie przeginaj gościu!
Ta - jak to nazywasz - "cenzura", to tylko bardzo łagodne skorygowanie wulgarnego słownictwa, absolutnie nie nadającego się do ogólnodostępnej publikacji. Bez względu na przyświecający twórcy "cel", zwyczajowo (i obyczajowo) podobne treści są całkowicie usuwane, wraz z co najmniej czasową blokadą ich autora. Miast wdzięczności za pozostawienie sedna wypowiedzi i tym samym niezwykle łagodne potraktowanie, śmiesz jeszcze wyzywać bogu-ducha winnych korektorów od "pomagierów elyty" ?!
Może i tkwiąca w przedstawionym wpisie frustracja jest całkowicie słuszna, lecz z pewnością dotyczy KONKRETNYCH, identyfikowalnych osób nie zaś całego środowiska, zatem winieneś jeszcze głęboko przemyśleć to wrzucanie określonej grupy do jednej gnojówki, nie wspominając już o należytych przeprosinach wobec niesłusznie obrażanych ...
Swego czasu, dawno temu gdy pewnie nie miałeś jeszcze zaszczytu cenzurowania lub modyfikować " sfrustrowanych " wypowiadałem się na tym forum poruszając niegodziwości "elyty", punktując konkretne zachowania .
Po jakimś czasie zostałem "poproszony" do Naczelnika UC na rozmowę. Podziękował mi za poruszone tematy ale na moje zapytanie , który z usłużnych podał moje dane tylo się uśmiechnął.
Lekko mi to obojętne a co najwyżej śmieszne zaowalowane groźby vo do blokady mojego konta.
Rób
ta co chceta z moim wpisem a i moim kontem, bo zapewne spodoba to sie "elycie".
 
Swego czasu, dawno temu gdy pewnie nie miałeś jeszcze zaszczytu cenzurowania lub modyfikować " sfrustrowanych " wypowiadałem się na tym forum poruszając niegodziwości "elyty", punktując konkretne zachowania .
Po jakimś czasie zostałem "poproszony" do Naczelnika UC na rozmowę. Podziękował mi za poruszone tematy ale na moje zapytanie , który z usłużnych podał moje dane tylo się uśmiechnął.
Lekko mi to obojętne a co najwyżej śmieszne zaowalowane groźby vo do blokady mojego konta.
Rób
ta co chceta z moim wpisem a i moim kontem, bo zapewne spodoba to sie "elycie".

Uwierz mi, że mnie spotkała IDENTYCZNA sytuacja; i z ujawnieniem i z "wizytą" u naczelnika!
Jedyną różnicą jest nieużywanie przeze mnie słów niecenzuralnych. No może jeszcze brak oskarżeń wobec osób nie-konkretnych (czyli wszystkich) ...
 
Uwierz mi, że mnie spotkała IDENTYCZNA sytuacja; i z ujawnieniem i z "wizytą" u naczelnika!
Jedyną różnicą jest nieużywanie przeze mnie słów niecenzuralnych. No może jeszcze brak oskarżeń wobec osób nie-konkretnych (czyli wszystkich) ...
To wiesz co mam na myśli. Osoby z "elyty" wiedza , że to o nich pisze niecenzuralnie zwąc ich mentalna działalność.

Prosty język albo raczej niecenzuralnośc w postach nie jest w moim zwyczaju ale jeśli nie nazwiemy rzeczy- np .donoszenie do ABW wbrew przepisom , podając dane osobowe tego w ten sposób kacyk będzie się nadal nobilitował a co gorsza jego napoci zobaczą , że to najłatwiejszy sposób na "karierę " zawodową.
Donosić, kłamać, oszukiwać , obczerniać , obrzucać błotem, składać fałszywa świadectwo- wyczerpałem to co określam jednym niecenzuralnyn słowem na s.
 
To wiesz co mam na myśli. Osoby z "elyty" wiedza , że to o nich pisze niecenzuralnie zwąc ich mentalna działalność.

Prosty język albo raczej niecenzuralnośc w postach nie jest w moim zwyczaju ale jeśli nie nazwiemy rzeczy- np .donoszenie do ABW wbrew przepisom , podając dane osobowe tego w ten sposób kacyk będzie się nadal nobilitował a co gorsza jego napoci zobaczą , że to najłatwiejszy sposób na "karierę " zawodową.
Donosić, kłamać, oszukiwać , obczerniać , obrzucać błotem, składać fałszywa świadectwo- wyczerpałem to co określam jednym niecenzuralnyn słowem na s.
A ja uważam że miałeś prawo a nawet obowiązek użyć tego słowa -wszak obowiązuje nas "prosty język"!
 
To wiesz co mam na myśli. Osoby z "elyty" wiedza , że to o nich pisze niecenzuralnie zwąc ich mentalna działalność.

Prosty język albo raczej niecenzuralnośc w postach nie jest w moim zwyczaju ale jeśli nie nazwiemy rzeczy- np .donoszenie do ABW wbrew przepisom , podając dane osobowe tego w ten sposób kacyk będzie się nadal nobilitował a co gorsza jego napoci zobaczą , że to najłatwiejszy sposób na "karierę " zawodową.
Donosić, kłamać, oszukiwać , obczerniać , obrzucać błotem, składać fałszywa świadectwo- wyczerpałem to co określam jednym niecenzuralnyn słowem na s.
Tak, wiem co masz na myśli, a nawet więcej - nie dziwię się Tobie w kwestii nazwania faktycznego sk...stwa po imieniu.
Jest jednak spora różnica w zapisie tego zjawiska nie tak jak ja (z trzykropkiem), a przede wszystkim we wpleceniu do wypowiedzi określenia "pomagier elyty" wobec osoby korektora - w rzeczywistości nie interweniującego w sam sens wpisu, zatem człowieka akceptującego Twoje zdanie i w niczym nie umniejszającego znaczenia Twych poglądów.
Tak w ogóle, to tylko spokój może nas uratować, bo sk...syny zawsze były, nadal są i wciąż będą ...
 

Metody rodem z czasów jenerała ze Szczecinka.
Czyżby powracał najlepszy biznes na fakturach?
Co do prób spotkań w celu ..." wyjaśniania rozbieżnych stanowisk" nie dziwię się bo to stara sprawdzona metoda , której doświadczylo wielu działaczy, zwykłych robotników i chłopów.

Dawniej wysyłano nawet usłużnych aby dowieźli krytykujących na takie spotkanie ale to były czasy Gienricha Jagody, które minęły bo oszczędności.

Piszącego i innych też czekają spotkania w różnych "wrażych" organach bo usłużni czuwają .
 
Ostatnia edycja:
Back
Do góry