To nie pomyłka ale świadomie i nie tylko moim zdaniem określenie zachowań przełożonych a i współpracowników .
Moim zamiarem jest zwrócenie uwagi czytającym na swe lub innych skurwysyństwo , które pozornie daje niby "satysfakcję" twórcom takich zachowań ale ma w istocie zamiar dyskredytacji i niszczenie kariery lub pozycji zawodowej współpracowników.
Bo jakże nie nazwać inaczej jak ww. przekazywanie informacji ( prywatnego telefonu , rozmòw i innych poufnych spraw) ABW i innym tajnym służbom .Tak czynią tajni współpracownicy czyli szpicle i zwyczajne społeczne mendy, które tylko dzięki takim "zasługom" zostają kacykami w tej patologicznej instytucji , taplając się we własnym szambie etyczno-moralnym.
I oni mienią się oficerami.
Moim zamiarem jest zwrócenie uwagi czytającym na swe lub innych skurwysyństwo , które pozornie daje niby "satysfakcję" twórcom takich zachowań ale ma w istocie zamiar dyskredytacji i niszczenie kariery lub pozycji zawodowej współpracowników.
Bo jakże nie nazwać inaczej jak ww. przekazywanie informacji ( prywatnego telefonu , rozmòw i innych poufnych spraw) ABW i innym tajnym służbom .Tak czynią tajni współpracownicy czyli szpicle i zwyczajne społeczne mendy, które tylko dzięki takim "zasługom" zostają kacykami w tej patologicznej instytucji , taplając się we własnym szambie etyczno-moralnym.
I oni mienią się oficerami.
Ostatnia edycja: