Uderz w stół........

Nikt

Nowy użytkownik
Dołączył
26 Lipiec 2012
Posty
5
Punkty reakcji
0
Artykuł w SN to pokłosie kilka tygodni temu rozpoczętego tematu przez „Gazetę Wyborczą” pt. „panowie urzędnicy więcej szacunku na granicy” pióra znanej dziennikarki publicystycznej Pani Dominiki Wielowiejskiej. Czy to też była robota tych samych osób o których pisze forumowicz „Aplika”? Czy też napisze, „jaki redaktor taka gazeta”? Co do komentarzy pod artykułem to z ich treści można wywnioskować, że piszący je tylko potwierdzają zarzuty gdyż sposób w jaki wyrażają się o ludziach przekraczających granicę jest żenujący. Język użyty w komentarzach wyraźnie pokazuje jak ci komentatorzy wyrażają się w rzeczywistości a manię ich wyższości nad innymi czuć na odległość. W ogóle to nie dziwi. Wystarczy przejść lub przejechać na drugą stronę linii i kontrast między zachowaniem naszych służb, a służbami UA jest nadto widoczny. Z przykrością stwierdzić trzeba, że na korzyść służb UA. A wydawało się, że jest odwrotnie. Niestety nic bardziej mylnego. Jeśli się komuś wydaje, że jak ktoś biedny to gorszy i można nim zamiatać podłogę to należałoby chyba spojrzeć w lustro i zastanowić się skąd się samemu wywodzi i jakie podstawy wyniosło z domu skoro nie potrafi się nawet używać podstawowych zwrotów świadczących o tym, że się jest człowiekiem a nie zwierzęciem. Po to ubrano nas w mundury i postawiono w takim a nie innym miejscu żeby zachowywać się z godnością i być odpowiedzialnym z swoje zachowanie i wypowiadane słowa. Żeby jednak móc tak robić trzeba przede wszystkim znać przepisy prawa którymi mamy obowiązek się posługiwać, umieć odróżniać przepisy obowiązujące podróżnego, które powinien znać chcąc przekraczać granicę od bzdurnych poleceń wewnętrznych ewidentnie ograniczających prawa i swobody obywatelskie zapisane w Konstytucji oraz innych niższego rzędu Ustawach i Rozporządzeniach(okazjonalność), a tak zaciekle forsowanych przez naszych przełożonych i niestety egzekwowanych przez nas. Nie trzeba być wybitnie biegłym w przepisach, wystarczy Kpa, Rozp. MF o normach oraz zasady dobrego wychowania (niestety dorosłego nikt już nie nauczy gdyż powinny być wyniesione z domu) aby wiedzieć, że nie wolno drzeć pyska z pretensjami do staruszki, że idzie drugi raz. Ona ma do tego prawo, a my jesteśmy po to by grzecznie i kulturalnie ją odprawić, a nie robić problem bo właśnie chcieliśmy się położyć w kantorku spać a stara nam przeszkadza. Konia z rzędem temu kto pokaże przepis zabraniający wielokrotnego przekraczania granicy lub np. obciążający należnościami czy ograniczeniami towar wynoszony lub wywożony poza teren Wspólnoty. Więc zarzuty o tzw. „kręcenie się’ ludzi lub „karuzelę’ na granicy są kompletnie bzdurne i mają podstawę w myśleniu, że nie przyszliśmy się tu narobić a cel naszej pracy czyli odprawa tylko nam przeszkadza. Krótko mówiąc ludzie przekraczający granicę tylko przeszkadzają. Mundur celnika nie służy do pokazywania innym, że są gorsi od nas, że nie mają żadnych praw. Jeśli faktycznie jest tak, że trafiają się w tłumie „bydlęta”, „oszuści” czy inne stworzenia patologiczne to tym bardziej mundur celnika zobowiązuje do takich działań zgodnych z prawem połączonych z zasadami dobrego wychowania aby nikt stojący z boku i bacznie obserwujący nie powiedział potem, że zachowanie celnika było godne tego „bydlęcia” tak jakby byli na jednym poziomie. A że obserwują nas inni i często nagrywają to większość wie o czym pewnie wkrótce się niestety przekonamy. Warunki stworzone do pracy to nie wina przekraczających granicę tylko konstruktorów przejścia za miliony i do nich należy mieć pretensje. Wiadomo już, że efektem takich sygnałów medialnych czy innych jest poparcie dla chamstwa ze strony Naczelnika i szukanie tych którzy głośno o tym mówią. No cóż można tylko ubolewać i z politowaniem stwierdzić, że każdy urząd ma takiego naczelnika na jakiego zasłużył. A może to efekty tej cudownej „Wizji i Misji”, „3i” lub innej bzdury tak żarliwie forsowanej przez naczelnika za co jest sowicie wynagradzany? Służba Celna to nie przekleństwo. Nikt nikogo nie zmusza do pracy w Niej i jak ktoś się męczy to niech nie próbuje poprzez własną interpretację przepisów lub siłowo dostosowywać procedur do swoich potrzeb tylko niech zmieni pracę. Wielu wysoko wykształconych w cle, którym ta służba dokucza na pewno znajdzie inną, lepszą pracę gdzie nikt nie będzie im przeszkadzał w odpoczynku w godzinach pracy, nie będzie psuł samopoczucia po nieprzespanej w domu nocy, nikt nie zabroni godzinnych prywatnych rozmów telefonicznych.
Tym którym śmierdzi piesze i dokucza brud dedykuję wizytę w pomieszczeniach i toaletach służbowych na stanowiskach kontroli, parę godzin po sprzątaniu lub obraz niektórych funkcjonariuszy stawiających się do służby jakby nie mieli pasty do butów, żelazka, środków piorących, a dla siebie przynajmniej mydła i wody. Tego już się nie da wytłumaczyć podróżnymi ale zapewne tego typu wątpliwe wrażenia estetyczne już nie przeszkadzają. Szczególnie tym których kręci grzebanie w podpaskach tudzież zaglądanie między pośladki czy aby nie przemycane jest kilka sztuk papierosów.
Służba Celna w pierwszym członie swojej nazwy ma słowo które do czegoś zobowiązuje.
Pozdrawiam.
 
Służba Celna to nie przekleństwo. Nikt nikogo nie zmusza do pracy w Niej i jak ktoś się męczy to niech nie próbuje poprzez własną interpretację przepisów lub siłowo dostosowywać procedur do swoich potrzeb tylko niech zmieni pracę.

Oj dla wielu to przekleństwo i przymus z chcenia, bo gdzie będzie im lepiej. A jeszcze e-mki mundorowe powinny być.
 
Do Nikt
Masz w 100% rację
Moje zastrzeżenia w poprzednich opisach były jedynie do artykułu i sposobu jego tworzenia a nie do norm kultury. Jeżeli jakis celnik zachowa się niegodnie z obowiazującymi zasadami to nalezy to zdecydowanie piętnować.
Według mnie nie powinno się pisać artykułu na podstawie opisów dwóch patologicznych pań - bandytek (wyroki sądu, sprawy kks) i kilku zapijaczonych działaczy związkowych.
Czy według Ciebie wiarygodnym źródłem informacji są bandyci, przemytnicy i osoby, dla których kłamstwo jest sposobem na zycie? Szkoda, że jedna z tych pań, która regularnie potrafi mówić spod nosa do celniczek "ty kur.o" jest wiarygodnym źródłem informacji, żeby na podstawie kłamstw tej osoby pisać kłamliwe artykuły zarzucające celnikom nieprawidłowości czyli łamanie prawa. Jakby sąd w przemyslu i krosnie opierał sie na pomówieniach to zaden z naszych kolegów celników w ciągu ostatnich lat nie został by uniewinniony.
poza tym sama treść artykułu:
Jak mozna zarzucić celnikowi, że kontroluje dokladnie skoro prawo na to pozwala, ze robi wszystko żeby ograniczyc przemyt czyli okradanie swojej Ojczyzny?
Czy wiesz jak czuje sie młody ambitny celnik po którym ktos zrobił powtórkę?

Czy według Ciebie złe jest to, że młodzi celnie typują prawdziwych turystów i robią wszystko, żeby te osoby przeszły granicę jak najszybciej i jak najmniej odczuły niedogodności związane z przekraczaniem przejścia?
Czy według Ciebie złe jest, że młodzi nie boją się kontrolować patologie trudniace się przemytem mimo wyzwisk i gróźb z ich strony?
Czy według Ciebie w porządku jest, że działacz związkowy biorący udział w tej dziennikarskiej chućpie chodzi na przejście piesze i robi awantury młodym celnikom?
A teraz pytanie związane ze sztuką dziennikarską i uczciwością?
Czy jeżeli byłabyś dziennikarką do której przychodzą dwie zapijaczone bandytki z prośba o napisanie artykułu, że celnicy nie pozwalaja im przemycać papierosów napisała byś artykuł pod ich dyktando? a pani redaktor zrobiła to
 
Back
Do góry