T
tropiciel
Gość
Siedem lat w areszcie
Ewa Siedlecka
2009-02-09, ostatnia aktualizacja 2009-02-08 20:22
Polska ma poważny problem ze stosowaniem tymczasowego aresztowania. I powinna zmienić praktykę - nakazał Trybunał w Strasburgu
Wyrok z 3 lutego tego roku jest precedensowy. Po podobnym - z października 2000 r. - Polska musiała wprowadzić skargę na przewlekłość postępowań sądowych.
Trybunał w Strasburgu orzekał w sprawie Adama K., który w areszcie spędził siedem lat, dziesięć miesięcy i trzy dni. Ostatnio sąd uznał, że jest niewinny. Sądzenie sprawy w pierwszej tylko instancji trwało ponad osiem lat.
To rekordowo długi areszt, za jaki Polak dostał odszkodowanie wyrokiem Trybunału Praw Człowieka. Przez ostatnie dwa lata takich spraw było 65. A w Trybunale czeka 145 następnych skarg.
Automatyczny areszt przewlekły
Adama K. aresztowano w lutym 2000 r. pod zarzutem zabójstwa i nielegalnego posiadania broni palnej. Prokuratura w ciągu trzech miesięcy przesłuchała 138 świadków i przesłała do sądu akt oskarżenia. Sąd miał uproszczone zadanie, ponieważ wnioskowała o przesłuchanie tylko 34 świadków - reszta zeznań miała być odczytana z prokuratorskich protokołów.
Ale Sądowi Okręgowemu w Katowicach się nie spieszyło. Wprawdzie termin pierwszej rozprawy wyznaczono na 28 grudnia 2000 r., ale się nie odbyła z powodu niestawiennictwa świadków. Potem rozprawy wyznaczane były co parę miesięcy i w większości odraczane: a to nie było świadków albo adwokata, a to sędzia chorował. Przez trzy lata na 16 rozpraw odbyły się cztery. Potem sędzia sprawozdawca poszedł na emeryturę i sprawa musiała zacząć się od nowa.
Adamowi K. areszt automatycznie przedłużał Sąd Apelacyjny w Katowicach. Powód: waga zarzucanego przestępstwa, zagrożenie wysoką karą i konieczność zapewnienia prawidłowego toku postępowania. Z aresztu zwolniono go 11 grudnia 2007 r.
Wyrok - uniewinniający - zapadł w pierwszej instancji niedawno. Smaku całej sprawie dodaje to, że polski wymiar sprawiedliwości odrzucił jako bezzasadną skargę Adama K. na przewlekłość postępowania. Sąd Apelacyjny w Katowicach stwierdził, że rozprawy były wyznaczane regularnie, a nie odbywały się z przyczyn obiektywnych.
Tak samo tłumaczył się polski rząd przed Trybunałem w Strasburgu. Trybunał jednak dopatrzył się przewlekłości postępowania i naruszenia prawa do wolności. Zasądził na rzecz Adama K. 10 tys. euro zadośćuczynienia.
Areszt - Polska ma problem
Ale najważniejsze, że Trybunał nakazał Polsce rozwiązać "strukturalny problem" tymczasowych aresztów. Strukturalny - czyli spowodowany błędami systemowymi. Trybunał wyliczył dwa takie błędy: (praktyka stosowania tymczasowego aresztu nie jako środka wyjątkowego, ale rutynowego; (mechaniczne przedłużanie bez badania, czy nie wystarczy środek łagodniejszy, np. dozór policji lub poręczenie majątkowe.
Trybunał przypomniał, że 10 czerwca 2007 r. Komisarz Praw Człowieka Rady Europy wystosował memorandum do polskiego rządu, w którym zwrócił uwagę na "strukturalny problem" ze stosowaniem tymczasowych aresztów i zlecił wprowadzenie środków zaradczych. W wyroku w sprawie Adama K. Trybunał powiedział: "Obowiązkiem rządu jest wybór - pod nadzorem Komitetu Ministrów Rady Europy - środków prawnych, które powinny zostać uchwalone w celu przeciwdziałania dalszym naruszeniom konwencji [praw człowieka] w tej dziedzinie, a także zapewnić rekompensatę za te naruszenia".
Dla "Gazety"
dr Adam Bodnar
z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która wystosowała do Trybunału amicus curiae (wystąpienie przyjaciela sądu) w sprawie problemu z tymczasowymi aresztami
- Rząd podjął już pewne kroki. M.in. nowelizację procedury karnej - tak aby utrudnić stronom przewlekanie sprawy. Usunął takie przesłanki przedłużania tymczasowego aresztowania, jak: "inne istotne przeszkody, których usunięcie było niemożliwe", "przedłużająca się obserwacja psychiatryczna" czy oczekiwanie na opinie biegłego. W Sejmie jest też projekt przewidujący skargę na przewlekłość postępowania prokuratorskiego. Ale to za mało. Postulujemy wprowadzenie górnej granicy przedłużania aresztu tymczasowego. I skrócenie - np. do siedmiu dni - procedury rozpatrywania zażalenia na przedłużenie aresztu. A także, by decyzje o zwróceniu się do sądu o przedłużenie aresztu trwającego już 12 miesięcy podejmował np. prokurator generalny.
Bardzo ważne jest też szkolenie prokuratorów i sędziów co do standardów, jakie Trybunał w Strasburgu stosuje do tymczasowych aresztów. Prawo do wolności osobistej nie może być limitowane wydolnością systemu sprawiedliwości.
ZOBACZ TAKŻE
Policja pobiła, państwo zapłaci
Polska zapłaci za ukaranie lekarza
Śmierć przed sądem
Źródło: Gazeta Wyborcza
Ewa Siedlecka
2009-02-09, ostatnia aktualizacja 2009-02-08 20:22
Polska ma poważny problem ze stosowaniem tymczasowego aresztowania. I powinna zmienić praktykę - nakazał Trybunał w Strasburgu
Wyrok z 3 lutego tego roku jest precedensowy. Po podobnym - z października 2000 r. - Polska musiała wprowadzić skargę na przewlekłość postępowań sądowych.
Trybunał w Strasburgu orzekał w sprawie Adama K., który w areszcie spędził siedem lat, dziesięć miesięcy i trzy dni. Ostatnio sąd uznał, że jest niewinny. Sądzenie sprawy w pierwszej tylko instancji trwało ponad osiem lat.
To rekordowo długi areszt, za jaki Polak dostał odszkodowanie wyrokiem Trybunału Praw Człowieka. Przez ostatnie dwa lata takich spraw było 65. A w Trybunale czeka 145 następnych skarg.
Automatyczny areszt przewlekły
Adama K. aresztowano w lutym 2000 r. pod zarzutem zabójstwa i nielegalnego posiadania broni palnej. Prokuratura w ciągu trzech miesięcy przesłuchała 138 świadków i przesłała do sądu akt oskarżenia. Sąd miał uproszczone zadanie, ponieważ wnioskowała o przesłuchanie tylko 34 świadków - reszta zeznań miała być odczytana z prokuratorskich protokołów.
Ale Sądowi Okręgowemu w Katowicach się nie spieszyło. Wprawdzie termin pierwszej rozprawy wyznaczono na 28 grudnia 2000 r., ale się nie odbyła z powodu niestawiennictwa świadków. Potem rozprawy wyznaczane były co parę miesięcy i w większości odraczane: a to nie było świadków albo adwokata, a to sędzia chorował. Przez trzy lata na 16 rozpraw odbyły się cztery. Potem sędzia sprawozdawca poszedł na emeryturę i sprawa musiała zacząć się od nowa.
Adamowi K. areszt automatycznie przedłużał Sąd Apelacyjny w Katowicach. Powód: waga zarzucanego przestępstwa, zagrożenie wysoką karą i konieczność zapewnienia prawidłowego toku postępowania. Z aresztu zwolniono go 11 grudnia 2007 r.
Wyrok - uniewinniający - zapadł w pierwszej instancji niedawno. Smaku całej sprawie dodaje to, że polski wymiar sprawiedliwości odrzucił jako bezzasadną skargę Adama K. na przewlekłość postępowania. Sąd Apelacyjny w Katowicach stwierdził, że rozprawy były wyznaczane regularnie, a nie odbywały się z przyczyn obiektywnych.
Tak samo tłumaczył się polski rząd przed Trybunałem w Strasburgu. Trybunał jednak dopatrzył się przewlekłości postępowania i naruszenia prawa do wolności. Zasądził na rzecz Adama K. 10 tys. euro zadośćuczynienia.
Areszt - Polska ma problem
Ale najważniejsze, że Trybunał nakazał Polsce rozwiązać "strukturalny problem" tymczasowych aresztów. Strukturalny - czyli spowodowany błędami systemowymi. Trybunał wyliczył dwa takie błędy: (praktyka stosowania tymczasowego aresztu nie jako środka wyjątkowego, ale rutynowego; (mechaniczne przedłużanie bez badania, czy nie wystarczy środek łagodniejszy, np. dozór policji lub poręczenie majątkowe.
Trybunał przypomniał, że 10 czerwca 2007 r. Komisarz Praw Człowieka Rady Europy wystosował memorandum do polskiego rządu, w którym zwrócił uwagę na "strukturalny problem" ze stosowaniem tymczasowych aresztów i zlecił wprowadzenie środków zaradczych. W wyroku w sprawie Adama K. Trybunał powiedział: "Obowiązkiem rządu jest wybór - pod nadzorem Komitetu Ministrów Rady Europy - środków prawnych, które powinny zostać uchwalone w celu przeciwdziałania dalszym naruszeniom konwencji [praw człowieka] w tej dziedzinie, a także zapewnić rekompensatę za te naruszenia".
Dla "Gazety"
dr Adam Bodnar
z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która wystosowała do Trybunału amicus curiae (wystąpienie przyjaciela sądu) w sprawie problemu z tymczasowymi aresztami
- Rząd podjął już pewne kroki. M.in. nowelizację procedury karnej - tak aby utrudnić stronom przewlekanie sprawy. Usunął takie przesłanki przedłużania tymczasowego aresztowania, jak: "inne istotne przeszkody, których usunięcie było niemożliwe", "przedłużająca się obserwacja psychiatryczna" czy oczekiwanie na opinie biegłego. W Sejmie jest też projekt przewidujący skargę na przewlekłość postępowania prokuratorskiego. Ale to za mało. Postulujemy wprowadzenie górnej granicy przedłużania aresztu tymczasowego. I skrócenie - np. do siedmiu dni - procedury rozpatrywania zażalenia na przedłużenie aresztu. A także, by decyzje o zwróceniu się do sądu o przedłużenie aresztu trwającego już 12 miesięcy podejmował np. prokurator generalny.
Bardzo ważne jest też szkolenie prokuratorów i sędziów co do standardów, jakie Trybunał w Strasburgu stosuje do tymczasowych aresztów. Prawo do wolności osobistej nie może być limitowane wydolnością systemu sprawiedliwości.
ZOBACZ TAKŻE
Policja pobiła, państwo zapłaci
Polska zapłaci za ukaranie lekarza
Śmierć przed sądem
Źródło: Gazeta Wyborcza