Ś
Śląsk walczy
Gość
„Przemytnicy zacierają ręce”
6.2.2006 Gazeta Trybuna str. 1 strona tytułowa ( zasięg cały śląsk)
PRAWO * Kamiński wchodzi w drogę celnikom
MARIUSZ KAMIŃSKI, szef powstającego Centralnego Biura Antykorupcyjnego, chce zawłaszczyć uprawnienia innych służb państwowych dla swojego super urzędu. Ludzie Kamińskiego będą mieli uprawnienia policyjne i prokuratorskie. To jednak politykowi PiS nie wystarcza. Chce zabrać wszystkie uprawnienia operacyjne Służbie Celnej. - Bez tego będziemy mogli kontrolować tylko to, co oficjalnie jedzie przez granicę. Droga do przemytu zostanie otwarta - mówią celnicy.
- To błąd - ocenia prof. Wiesław Czyżowicz, były szef Służby Celnej. - Dwa lata funkcjonowania celników z nowymi uprawnieniami, m.in. do kontroli akcyzy i gier hazardowych, pokazały ich skuteczność. Do tego ogromna większość służb celnych w Unii Europejskiej posiada uprawnienia operacyjno-rozpoznawcze. Są uzbrojone, co pozwala im ścigać zorganizowane grupy przestępcze zajmujące się przestępczością celną i podatkową. Pozbawienie naszej służby tych uprawnień stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju, nie tylko ekonomicznego - ocenia.
W projekcie ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym znalazł się art. 170. Zakłada skreślenie z ustawy o Służbie Celnej rozdziałów 1 c i 1 d. Te przepisy, obowiązujące od 2003 r., dały celnikom prawo zwalczania metodami policyjnymi przestępstw związanych z przemytem, oszustwami akcyzowymi oraz hazardem.
- Po skreśleniu uprawnień operacyjno rozpoznawczych staniemy się bezradni. Będziemy mogli właściwie tylko stać na granicy i kontrolować co najwyżej firmy mające zarejestrowaną działalność gospodarczą. A przecież wiadomo, że większość przestępstw karnych i karno-skarbowych popełniana jest przez grupy nie mające reprezentacji prawnej - mówi pragnąca zachować anonimowość celniczka.
Uprawnienia operacyjne były podstawą stworzenia grup mobilnych, które prowadzą śledztwa na terenie całego kraju. To celnicy z takich grup, przy współpracy z policją, wyłapują handlarzy i producentów pirackich płyt z muzyką i oprogramowaniem, sprawdzają paliwo w zatrzymywanych autach, kontrolują sklepy handlujące alkoholem, zwalczają pokątną sprzedaż papierosów z przemytu. To wreszcie oni prowadzą śledztwa związane z przemytem na wielką skalę. - Jeśli odbiorą nam te uprawnienia, to koniec. Przecież żeby trafić na grupę przestępczą, potrzebne jest śledztwo. A my nie będziemy mogli go poprowadzić - skarżą się celnicy.
Potwierdza to prof. Czyżowicz. Usunięcie z ustawy o Służbie celnej rozdziałów 1 c i 1 d ograniczy możliwość skutecznego działania celników i prowadzić będzie do nadużyć zarówno w międzynarodowym obrocie towarowym, jak iw obrocie towarami akcyzowymi w kraju. Celnikom pozostanie kontrolowanie „mrówek“. - Ale ten przemyt nie jest zagrożeniem dla państwa. Prawdziwy przemyt organizowany jest przez międzynarodowe grupy przestępcze. Nie można go rozpracować przez kontrolę ruchu na granicy. Aby skutecznie go zwalczyć, potrzebne są metody operacyjne. Podobnie jak przy kontroli akcyzy - wyjaśnia Czyżowicz. Jego zdaniem 500 funkcjonariuszy CBA nie będzie wstanie podołać zadaniom, które dziś wypełnia 12 tys. celników.
W ocenie byłego wiceministra finansów Wiesława Ciesielskiego, projekt odebrania uprawnień celnikom jest niezgodny z rozwiązaniami Unii Europejskiej. - Nie rozumiem, dlaczego właściwej służbie odbiera się kompetencje, dając je nowemu, niekompetentnemu w tym przypadku organowi - ocenia. - Kto po likwidacji grup mobilnych będzie zajmował się ściganiem przestępstw celnych na terenie kraju? - pyta. - Jeśli nie będzie tego robiła Służba Celna, to nie będzie robił tego nikt.
- Mamy wreszcie to, czego się obawiano. Powołuje się jedną instytucję, która nie ma przeszkolonych kadr, niczym się nie wykazała i zabiera się uprawnienia tym, którzy się na robocie znają, mają w niej sukcesy i pełnią bardzo ważną rolę w państwie. Nie będą mogli wykonywać ciążących na nim obowiązków, ale będą zbierać po głowie za brak wyników - ocenia Grzegorz Kurczuk (SLD), członek sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.
W ocenie byłego wiceministra finansów Wiesława Ciesielskiego, projekt odebrania uprawnień celnikom jest niezgodny z rozwiązaniami Unii Europejskiej. - Nie rozumiem, dlaczego właściwej służbie odbiera się kompetencje, dając je nowemu, niekompetentnemu w tym przypadku organowi - ocenia. - Kto po likwidacji grup mobilnych będzie zajmował się ściganiem przestępstw celnych na terenie kraju? - pyta. - Jeśli nie będzie tego robiła Służba Celna, to nie będzie robił tego nikt.
- Mamy wreszcie to, czego się obawiano. Powołuje się jedną instytucję, która nie ma przeszkolonych kadr, niczym się nie wykazała i zabiera się uprawnienia tym, którzy się na robocie znają, mają w niej sukcesy i pełnią bardzo ważną rolę w państwie. Nie będą mogli wykonywać ciążących na nim obowiązków, ale będą zbierać po głowie za brak wyników - ocenia Grzegorz Kurczuk (SLD), członek sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.
Według niego, pomysł z powołaniem CBA jest irracjonalny. - Politycy PiS uznali, że mamy za mało instytucji walczących z korupcją. A przecież jest prokuratura i sąd, urzędy skarbowe i urzędy kontroli skarbowej, Centralne Biuro Śledcze, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, wydziały antykorupcyjne przy komendach policji, Służba Celna. Zamiast wzmocnić te służby kadrowo i finansowo, powołuje się nowy byt - stwierdził poseł Sojuszu
6.2.2006 Gazeta Trybuna str. 1 strona tytułowa ( zasięg cały śląsk)
PRAWO * Kamiński wchodzi w drogę celnikom
MARIUSZ KAMIŃSKI, szef powstającego Centralnego Biura Antykorupcyjnego, chce zawłaszczyć uprawnienia innych służb państwowych dla swojego super urzędu. Ludzie Kamińskiego będą mieli uprawnienia policyjne i prokuratorskie. To jednak politykowi PiS nie wystarcza. Chce zabrać wszystkie uprawnienia operacyjne Służbie Celnej. - Bez tego będziemy mogli kontrolować tylko to, co oficjalnie jedzie przez granicę. Droga do przemytu zostanie otwarta - mówią celnicy.
- To błąd - ocenia prof. Wiesław Czyżowicz, były szef Służby Celnej. - Dwa lata funkcjonowania celników z nowymi uprawnieniami, m.in. do kontroli akcyzy i gier hazardowych, pokazały ich skuteczność. Do tego ogromna większość służb celnych w Unii Europejskiej posiada uprawnienia operacyjno-rozpoznawcze. Są uzbrojone, co pozwala im ścigać zorganizowane grupy przestępcze zajmujące się przestępczością celną i podatkową. Pozbawienie naszej służby tych uprawnień stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju, nie tylko ekonomicznego - ocenia.
W projekcie ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym znalazł się art. 170. Zakłada skreślenie z ustawy o Służbie Celnej rozdziałów 1 c i 1 d. Te przepisy, obowiązujące od 2003 r., dały celnikom prawo zwalczania metodami policyjnymi przestępstw związanych z przemytem, oszustwami akcyzowymi oraz hazardem.
- Po skreśleniu uprawnień operacyjno rozpoznawczych staniemy się bezradni. Będziemy mogli właściwie tylko stać na granicy i kontrolować co najwyżej firmy mające zarejestrowaną działalność gospodarczą. A przecież wiadomo, że większość przestępstw karnych i karno-skarbowych popełniana jest przez grupy nie mające reprezentacji prawnej - mówi pragnąca zachować anonimowość celniczka.
Uprawnienia operacyjne były podstawą stworzenia grup mobilnych, które prowadzą śledztwa na terenie całego kraju. To celnicy z takich grup, przy współpracy z policją, wyłapują handlarzy i producentów pirackich płyt z muzyką i oprogramowaniem, sprawdzają paliwo w zatrzymywanych autach, kontrolują sklepy handlujące alkoholem, zwalczają pokątną sprzedaż papierosów z przemytu. To wreszcie oni prowadzą śledztwa związane z przemytem na wielką skalę. - Jeśli odbiorą nam te uprawnienia, to koniec. Przecież żeby trafić na grupę przestępczą, potrzebne jest śledztwo. A my nie będziemy mogli go poprowadzić - skarżą się celnicy.
Potwierdza to prof. Czyżowicz. Usunięcie z ustawy o Służbie celnej rozdziałów 1 c i 1 d ograniczy możliwość skutecznego działania celników i prowadzić będzie do nadużyć zarówno w międzynarodowym obrocie towarowym, jak iw obrocie towarami akcyzowymi w kraju. Celnikom pozostanie kontrolowanie „mrówek“. - Ale ten przemyt nie jest zagrożeniem dla państwa. Prawdziwy przemyt organizowany jest przez międzynarodowe grupy przestępcze. Nie można go rozpracować przez kontrolę ruchu na granicy. Aby skutecznie go zwalczyć, potrzebne są metody operacyjne. Podobnie jak przy kontroli akcyzy - wyjaśnia Czyżowicz. Jego zdaniem 500 funkcjonariuszy CBA nie będzie wstanie podołać zadaniom, które dziś wypełnia 12 tys. celników.
W ocenie byłego wiceministra finansów Wiesława Ciesielskiego, projekt odebrania uprawnień celnikom jest niezgodny z rozwiązaniami Unii Europejskiej. - Nie rozumiem, dlaczego właściwej służbie odbiera się kompetencje, dając je nowemu, niekompetentnemu w tym przypadku organowi - ocenia. - Kto po likwidacji grup mobilnych będzie zajmował się ściganiem przestępstw celnych na terenie kraju? - pyta. - Jeśli nie będzie tego robiła Służba Celna, to nie będzie robił tego nikt.
- Mamy wreszcie to, czego się obawiano. Powołuje się jedną instytucję, która nie ma przeszkolonych kadr, niczym się nie wykazała i zabiera się uprawnienia tym, którzy się na robocie znają, mają w niej sukcesy i pełnią bardzo ważną rolę w państwie. Nie będą mogli wykonywać ciążących na nim obowiązków, ale będą zbierać po głowie za brak wyników - ocenia Grzegorz Kurczuk (SLD), członek sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.
W ocenie byłego wiceministra finansów Wiesława Ciesielskiego, projekt odebrania uprawnień celnikom jest niezgodny z rozwiązaniami Unii Europejskiej. - Nie rozumiem, dlaczego właściwej służbie odbiera się kompetencje, dając je nowemu, niekompetentnemu w tym przypadku organowi - ocenia. - Kto po likwidacji grup mobilnych będzie zajmował się ściganiem przestępstw celnych na terenie kraju? - pyta. - Jeśli nie będzie tego robiła Służba Celna, to nie będzie robił tego nikt.
- Mamy wreszcie to, czego się obawiano. Powołuje się jedną instytucję, która nie ma przeszkolonych kadr, niczym się nie wykazała i zabiera się uprawnienia tym, którzy się na robocie znają, mają w niej sukcesy i pełnią bardzo ważną rolę w państwie. Nie będą mogli wykonywać ciążących na nim obowiązków, ale będą zbierać po głowie za brak wyników - ocenia Grzegorz Kurczuk (SLD), członek sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.
Według niego, pomysł z powołaniem CBA jest irracjonalny. - Politycy PiS uznali, że mamy za mało instytucji walczących z korupcją. A przecież jest prokuratura i sąd, urzędy skarbowe i urzędy kontroli skarbowej, Centralne Biuro Śledcze, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, wydziały antykorupcyjne przy komendach policji, Służba Celna. Zamiast wzmocnić te służby kadrowo i finansowo, powołuje się nowy byt - stwierdził poseł Sojuszu