P
Przemyśl
Gość
Nie słuchamy nikogo poza Siwym. Tak, jak on zadecyduje, tak będzie. Innego wyjścia nie ma.
A podjudzacze, jak chcą, to niech wracają do pracy. A właściwie nie "wracają", bo oni na pewno w niej cały czas byli.
A podjudzacze, jak chcą, to niech wracają do pracy. A właściwie nie "wracają", bo oni na pewno w niej cały czas byli.