G
Guest
Gość
Poranek w alpejskim kurorcie. Na taras wychodzi Anglik i wola:
- How wonderful!
Wychodzi Niemiec i wzdycha:
- Das ist wunderbar!
Wychodzi Rosjanin i dziwuje sie:
- Kak prikrasna!
Wychodzi Polak i stwierdza:
- Ja pierdolę!
THE WIERSZYK
Weź nożyczki chec do ręki,
włoż je w oczy, przetrwaj męki,
Póść nożyczki, weź toporek,
wyrąb w brzuchu ciut otworek.
Włóż tam sobie swoją ręke,
przeżywając wielką dręke,
i wyciągni coś tam sobie,
będziesz miał to ku ozdobie,
I pamiętaj drogi bracie,
żebyś płakał lecz inaczej,
nie ze smutku a z radości,
łamiąc sobie młotkiem kości.
A na koniec ty mój drogi,
włoż pod prase swoje nogi,
utnij uszy no i ręce.
Nie zostanie Ci nic więcej do obcięcia,
lecz do bicia cały tłów,
no i lica.
Powiększ sobie dziórę w gębie,
wyrywając ząb po zębie.
Wyrwij język, wypij setkę,
wezwij lepiej też karetkę.
- How wonderful!
Wychodzi Niemiec i wzdycha:
- Das ist wunderbar!
Wychodzi Rosjanin i dziwuje sie:
- Kak prikrasna!
Wychodzi Polak i stwierdza:
- Ja pierdolę!
THE WIERSZYK
Weź nożyczki chec do ręki,
włoż je w oczy, przetrwaj męki,
Póść nożyczki, weź toporek,
wyrąb w brzuchu ciut otworek.
Włóż tam sobie swoją ręke,
przeżywając wielką dręke,
i wyciągni coś tam sobie,
będziesz miał to ku ozdobie,
I pamiętaj drogi bracie,
żebyś płakał lecz inaczej,
nie ze smutku a z radości,
łamiąc sobie młotkiem kości.
A na koniec ty mój drogi,
włoż pod prase swoje nogi,
utnij uszy no i ręce.
Nie zostanie Ci nic więcej do obcięcia,
lecz do bicia cały tłów,
no i lica.
Powiększ sobie dziórę w gębie,
wyrywając ząb po zębie.
Wyrwij język, wypij setkę,
wezwij lepiej też karetkę.