Poziom tzw.szkoleń miękkich /na kursach zawodowych i oficerskich/ jest fatalny. Prowadzący prawie wszyscy są niekompetentni,bez praktyki zawodowej i z mizerną wiedza teoretyczną/po szybkim doszkoleniu/.Brak im praktyki w kontaktach ze stronami, opowiadają banialuki a zajęcia są parodią.Organizują bezsensowne zabawy i gierki nic nie wnoszące.Po co płacić tyle pieniędzy/ponad 1200 zł za 8 godzin/ pseudofachowcom z róznych izb za klepanie wyuczonych formułek.Prowadzący skracają zgodnie z życzeniem słuchaczy zajęcia o kilka godzin , rozdają słodycze i gadzety aby tylko dostać dobre opinie.Wśród wykładowców zawodowych też są równi i równiejsi.Niektórzy maja takie układy ,że przyjeżdząją na cały tydzień/prowadzą zajęcia przez 4-5 dni codziennie po 8 godzin/wykładają wszystko i na okrągło - to przede wszystkim wyższa kadra kierownicza.Mają przez te parę dni drugą pensję.Warto aby związek temu się przyglądnął np. w Muszynie