Drzewiej u mnie na oddziale było tylko RCP, kadrówka pilnowała, poprawiała i było git. Delegacje (papierowe) wystawiał sekretariat a później koleżanka ją "obrabiała" i wszystko grało.
Aż nagle wszedł sykap... (i korporacyjne odbicia kart...)
- kadrówka musi obrabiać i rcp i sykap (ta sama praca razy dwa)
- sekretariat nie wystawia delegacji bo robimy to sami (liczne błędy),
- delegacje rozliczamy sami (liczne błędy, odrzucenia, braki i błędy systemowe)
- z delegacjami miało być taniej, bo zdalnie, każdy sam, elektronicznie, wyszło drożej... toć bilet z busa dostajemy wydrukowany w formie paragonu... Więc dalej listy idą w ilościach takich samych jak kiedyś...
- przy wymianie zmian ludzie się tłoczą przy czytniku, bo część zaczyna a część kończy. Bo ważny "klik"
Mało? Doszło do tego, że kiedyś robotę robiła jedna osoba, która miała o tym pojęcie a teraz robi każdy po swojemu, popełniając liczne błędy, koleżanka, która w założeniu miała już tego nie robić ma dwa razy więcej roboty. Kadry w izbach też mają pełne ręce roboty, bo każdy "na dole" robi jak umie albo jak kolega pokazał. Takie udogodnienie.
W SG nie ma tego i jakoś się świat nie zawalił.
Ze swojej strony bardzo dziękuję za to udogodnienie wszystkim bez wyjątku Sz.P. Dyrektorom Izb Skarbowych oraz ich następcom w postaci Dyrektorów Izb Administracji Skarbowej. Szczególne moje powinszowania winni przyjąć także z-cy Dyrektorów ds. Kadr a złoty medal "zasłużony dla sras" należy bezwarunkowo przyznać wszystkim z-com DIAS ds. logistyki za przekazanie podległym jednostkom czytników do sykapa w stylu: u nas już są! se przyjedź, se odbierz i se przyczep. Masz termin do jutra do 15.