Bomba w samochodzie: Kto groził celnikowi?
Właścicielem samochodu, który dzisiaj sprawdzali pirotechnicy przy ul. Harnasie na Czechowie w Lublinie, jest mężczyzna zatrudniony w urzędzie celnym. Bomby w jego aucie nie znaleziono.
Wczoraj wieczorem mężczyzna odebrał telefon. Ktoś zagroził, że w jego samochodzie marki renault jest bomba. Potem ta sama osoba zadzwoniła do celnika jeszcze raz. - Znowu zagroziła, że w aucie jest ładunek wybuchowy - mówi Arkadiusz Arciszewski, z lubelskiej policji.
Celnik zawiadomił policję dopiero w niedzielę rano. Chciał skorzystać z samochodu i zaczął się zastanawiać czy groźby o podłożeniu bomby mogą zostać spełnione.
Auto celnika stało na wąskiej osiedlowej uliczce, tuż przy blokach. Policjanci odgrodzili ten teren taśmami. Przez kilkadziesiąt minut dwóch pirotechników sprawdzało samochód. Potem jeden z nich przejechał renaultem kilkaset metrów. Niczego podejrzanego w aucie nie znaleziono.
Samochód został zabrany przez policjantów. Odjechał również z nimi jego właściciel. Teraz policjanci będą ustalać kto groził celnikowi.
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090329/LUBLIN/297770552
Właścicielem samochodu, który dzisiaj sprawdzali pirotechnicy przy ul. Harnasie na Czechowie w Lublinie, jest mężczyzna zatrudniony w urzędzie celnym. Bomby w jego aucie nie znaleziono.
Wczoraj wieczorem mężczyzna odebrał telefon. Ktoś zagroził, że w jego samochodzie marki renault jest bomba. Potem ta sama osoba zadzwoniła do celnika jeszcze raz. - Znowu zagroziła, że w aucie jest ładunek wybuchowy - mówi Arkadiusz Arciszewski, z lubelskiej policji.
Celnik zawiadomił policję dopiero w niedzielę rano. Chciał skorzystać z samochodu i zaczął się zastanawiać czy groźby o podłożeniu bomby mogą zostać spełnione.
Auto celnika stało na wąskiej osiedlowej uliczce, tuż przy blokach. Policjanci odgrodzili ten teren taśmami. Przez kilkadziesiąt minut dwóch pirotechników sprawdzało samochód. Potem jeden z nich przejechał renaultem kilkaset metrów. Niczego podejrzanego w aucie nie znaleziono.
Samochód został zabrany przez policjantów. Odjechał również z nimi jego właściciel. Teraz policjanci będą ustalać kto groził celnikowi.
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090329/LUBLIN/297770552