Straszenie celnika podłożeniem bomby

vvv

Nowy użytkownik
Dołączył
23 Styczeń 2008
Posty
61
Punkty reakcji
0
Bomba w samochodzie: Kto groził celnikowi?

Właścicielem samochodu, który dzisiaj sprawdzali pirotechnicy przy ul. Harnasie na Czechowie w Lublinie, jest mężczyzna zatrudniony w urzędzie celnym. Bomby w jego aucie nie znaleziono.
Wczoraj wieczorem mężczyzna odebrał telefon. Ktoś zagroził, że w jego samochodzie marki renault jest bomba. Potem ta sama osoba zadzwoniła do celnika jeszcze raz. - Znowu zagroziła, że w aucie jest ładunek wybuchowy - mówi Arkadiusz Arciszewski, z lubelskiej policji.

Celnik zawiadomił policję dopiero w niedzielę rano. Chciał skorzystać z samochodu i zaczął się zastanawiać czy groźby o podłożeniu bomby mogą zostać spełnione.

Auto celnika stało na wąskiej osiedlowej uliczce, tuż przy blokach. Policjanci odgrodzili ten teren taśmami. Przez kilkadziesiąt minut dwóch pirotechników sprawdzało samochód. Potem jeden z nich przejechał renaultem kilkaset metrów. Niczego podejrzanego w aucie nie znaleziono.
Samochód został zabrany przez policjantów. Odjechał również z nimi jego właściciel. Teraz policjanci będą ustalać kto groził celnikowi.
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090329/LUBLIN/297770552
 
nie wierzę by cokolwiek zmieniło się w tej sprawie jeżeli chodzi o ukaranie winnych; czy już kogoś ukarano za grożenie celnikowi? czy już wykryto i ukarano sprawcę za uszkodzenia lub spalenia samochodów celników? bo ja nie słyszałem, sam kiedyś doznałem takiego incydentu kiedy zniszczono mi samochód, dobrze,że byłem ubezpieczony bo nikt z IC palcem nie kiwnął a co dopiero policja, ci odczekali przepisowe trzy miesiące i umorzyli sprawę z powodu nie ujawnienia sprawcy dlatego nie ufam ani dyr.IC ani policji by miało to coś zmienić, szkoda uczyniona funkcjonariuszowi celnemu to chyba czyn o znikomej szkodliwości i nie podlega ściganiu
 
Back
Do góry