Sławek to robacza propozycja regulaminu

  • Thread starter Thread starter Nie zarejestrowany
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
N

Nie zarejestrowany

Gość
Sławek!Nie gniewaj się ale Twój regulamin też jest zbyt zawiły,rozdzielanie nagród powinno być proste i przejrzyste i mieć jak najmniej miejsca na uznaniowość przełożonych.Nagrody powinien dostać każdy funkcjonariusz,który w półroczu za który są nagrody,nie otrzymał prawomocnego wyroku dyscyplinarnego,powinien dostać każdy,który na dzień rozdysponowania przekroczył 6m-c służby,powinien dostać każdy który nie przekroczył 6 m-c zwolnienia na dzień rozdysponowania a za zwolnienie powinny być procentowo odliczane kwoty(3m-c zwolnienia nagroda 50 procent),nagrody specjalne powinny być przyznawane w obecności związków,do tego pisemne uzasadnienie za jakie szczególne osiągnięcie,powinny być trzy podpisy,kierownika oddziału(w który służy funkcjonariusz),naczelnika i dyrektora.To państwowe pieniądze i powinny być rozdane bardzo przejrzyście.No i oczywiście powinna być zmniejszona różnica wysokości pomiędzy szeregowymi funkcjonariuszami a kadrą,nie powinna różnica być większa jak 30% między stanowiskami-kierownik zmiany 30%,kierownik oddziały 60%,naczelnik 90%,więcej od szeregowego funkcjonariusza.Ta banda z góry i tak ma większe pensje,dodatki,stopnie i jeszcze okradają nas przy rozdzielaniu,zabierając za bzdury.Musisz pamiętać,że nasza kadra to dobrze zorganizowana grupa o charakterze układowo-kolesiowskim,każdy zawiły niuans wykorzystają na swoją korzyść.Winny funkcjonariusz to taki,który został ukarany prawomocnym wyrokiem dyscyplinarnym,nasi mądrale mają inną gradacje kar,dla nich winny to taki,którego nie lubią,który ma swoje zdanie,ma uczulenie na wazelinę i nie umie się korzyć ani być marionetką.
 
....,powinien dostać każdy,który na dzień rozdysponowania przekroczył 6m-c służby,powinien dostać każdy który nie przekroczył 6 m-c zwolnienia na dzień rozdysponowania a za zwolnienie powinny być procentowo odliczane kwoty(3m-c zwolnienia nagroda 50 procent),.


dlaczego twoim zdaniem mozna zabrac polowe nagrody jak ktos zachoruje? a jak taki noge almaie albo reke to co ? juz mu sie tylko 50% nalezy? widac ze jestes prostym drutem wypchany
 
dlaczego twoim zdaniem mozna zabrac polowe nagrody jak ktos zachoruje? a jak taki noge almaie albo reke to co ? juz mu sie tylko 50% nalezy? widac ze jestes prostym drutem wypchany

To jak MYŚLISZ odróżnić tego, kto zapinkala 6 m-cy od tego, co 3 m-ce ???
Sam jesteś chyba wypchany. SIANEM !!!
 
a ja,Wam życzę końskiego zdrowia,pod każdym względem....co niektórym przydałyby się skierowania do PZP
 
Sławek!Nie gniewaj się ale Twój regulamin też jest zbyt zawiły,rozdzielanie nagród powinno być proste i przejrzyste i mieć jak najmniej miejsca na uznaniowość przełożonych.Nagrody powinien dostać każdy funkcjonariusz,który w półroczu za który są nagrody,nie otrzymał prawomocnego wyroku dyscyplinarnego,powinien dostać każdy,który na dzień rozdysponowania przekroczył 6m-c służby,powinien dostać każdy który nie przekroczył 6 m-c zwolnienia na dzień rozdysponowania a za zwolnienie powinny być procentowo odliczane kwoty(3m-c zwolnienia nagroda 50 procent),nagrody specjalne powinny być przyznawane w obecności związków,do tego pisemne uzasadnienie za jakie szczególne osiągnięcie,powinny być trzy podpisy,kierownika oddziału(w który służy funkcjonariusz),naczelnika i dyrektora.To państwowe pieniądze i powinny być rozdane bardzo przejrzyście.No i oczywiście powinna być zmniejszona różnica wysokości pomiędzy szeregowymi funkcjonariuszami a kadrą,nie powinna różnica być większa jak 30% między stanowiskami-kierownik zmiany 30%,kierownik oddziały 60%,naczelnik 90%,więcej od szeregowego funkcjonariusza.Ta banda z góry i tak ma większe pensje,dodatki,stopnie i jeszcze okradają nas przy rozdzielaniu,zabierając za bzdury.Musisz pamiętać,że nasza kadra to dobrze zorganizowana grupa o charakterze układowo-kolesiowskim,każdy zawiły niuans wykorzystają na swoją korzyść.Winny funkcjonariusz to taki,który został ukarany prawomocnym wyrokiem dyscyplinarnym,nasi mądrale mają inną gradacje kar,dla nich winny to taki,którego nie lubią,który ma swoje zdanie,ma uczulenie na wazelinę i nie umie się korzyć ani być marionetką.
Bardzo chciałabym, żeby kiedyś tak się te marzenia ziściły w rzeczywistości ale to jest nierealne gdyż mocarze nigdy przenigdy nie oddadzą tego z czego do tej pory czerpią 2xdo roku korzyści w głównej mierze dla siebie.Będą wić się jak piskorze na tzw naradach polubownych i po drugim spotkaniu ze ZZ gdzie nie znajdzie wspólna nic porozumienie - patrz nić wygodna w głównej mierze dla derekcji- zerwa tzw obrady i ustalą tak jak dla nich będzie najwygodniej. Chciałam tylko dodać jeszcze, że te kasiorki przydzielane 2xdo roku to nie jest gest dobrej woli pana mynystra a potem derektora - to są co miesiąc ciułane nasze pieniądze, to jest co miesiąc pomniejszana pensja o 3% więc jakim prawem okrada sie nas z tej kasy zabierając całość za np nieobecność powyżej 30 dni.Dlaczego nie ma zachowanej proporcjonalności w potrąceniach, dlaczego nie odlicza się tylko dni roboczych przy tychże nieobecnościach tylko "leci " się po całości? Bo tak jest najwygodniej!Patrząc na ogólna sytuację w tej "cudownej" instytucji z dnia na dzień odnoszę nieodparte wrażenie że derekcja uważa nas za - sorry za ten epitet- debili, bezmózgowców, podgatunek fc, których należy tylko łajać, karać a nagradzać tylko siebie i swoich dupowłazów! DEREKCJO MY NIE JESTEŚMY GŁUPOLAMI, które nic nie widzą,nic nie słyszą,nic nie mówią. Ale na obecną chwilę mam wrażenie, że prowadzimy chyba walkę z wiatrakami:(Niestety
 
Największymi cynikami są kierownicy zmian,ich umocowanie prawne(powołanie)powoduje,że tak naprawdę to podwójni agenci a ci z zarządu związków to potrójni,na naszych plecach,przejechali przez cały korpus podoficerski i aspirancki.Zastanówmy się jakie to mają szczególne umiejętności,że nagle poszybowali tak wysoko?który z nich walczył o Wasz awans,nagrodę,owszem może i wpiszą któregoś na listę,ale nie będą nalegać,bo utrata stołka może nastąpić z byle powodu bez uzasadnienia,więc są marionetkami na które pluje kierownik oddziału a oni biedni uśmiechają się i mówią,że pada deszcz.Teraz znowu będzie wazelina przez dwa lata do egzaminów,bo jak podskoczą to mogą nie zdać egzaminów,nie wierzcie im,trzymajcie się od nich z dala.Oficerski korpus to zapłata od ich panów za wierne służenie,za psią wierność i oddanie,za godzenie się na okradanie nas przy nagrodach i awansach.
 
Największymi cynikami są kierownicy zmian,ich umocowanie prawne(powołanie)powoduje,że tak naprawdę to podwójni agenci a ci z zarządu związków to potrójni,na naszych plecach,przejechali przez cały korpus podoficerski i aspirancki.Zastanówmy się jakie to mają szczególne umiejętności,że nagle poszybowali tak wysoko?który z nich walczył o Wasz awans,nagrodę,owszem może i wpiszą któregoś na listę,ale nie będą nalegać,bo utrata stołka może nastąpić z byle powodu bez uzasadnienia,więc są marionetkami na które pluje kierownik oddziału a oni biedni uśmiechają się i mówią,że pada deszcz.Teraz znowu będzie wazelina przez dwa lata do egzaminów,bo jak podskoczą to mogą nie zdać egzaminów,nie wierzcie im,trzymajcie się od nich z dala.Oficerski korpus to zapłata od ich panów za wierne służenie,za psią wierność i oddanie,za godzenie się na okradanie nas przy nagrodach i awansach.

Jestem kierownikiem zmiany. Na mnie także pada ten "deszcz". Akceptuję Twoje zdanie, że nie zasługuję na "oficera". Swoje mianowanie jednak przyjąłem bez mrugnięcia okiem uznając, że mając takie doświadczenie, wiedzę i lata służby w normalnym jej toku stanowisko kierownika zmiany nie jest dla mnie jakimś szczególnym "zaszczytem". Szanuję jednocześnie wiedzę i doświadczenie osób z którymi pracuję "na zmianie", gdyż nikt "wiedzieć wszystkiego" nie zdoła. Znam pełne znaczenie słowa HONOR należąc do pokolenia, które Ojcowie wychowali w SZACUNKU do ludzi i reguły "Bóg Honor Ojczyzna".
CZY MAM ZREZYGNOWAĆ BO INACZEJ BĘDĘ OBŁUDNYM I FAŁSZYWYM PSEM ??????????
 
Kierownicy z modeliny to tacy, co kółeczka od fotela im tylko wystają z tyłeczka, bo tak przyrośli do fotelików od ponad 10 lat,że nie w stanie się poruszać, zostanie tylko fruwanie.Słabe głowy.....,nigdzie nie byli,nic nie widzieli,doskonale znają swój gabinecik, no i kawałek podwórka,nie daj Boże,żeby ich przeniesiono gdzieś dalej poza folwark,katastrofa....swoich nielubianych wysłaliby nawet na biegun północny,żeby im nie psuli humoru ....
 
Jestem kierownikiem zmiany. Na mnie także pada ten "deszcz". Akceptuję Twoje zdanie, że nie zasługuję na "oficera". Swoje mianowanie jednak przyjąłem bez mrugnięcia okiem uznając, że mając takie doświadczenie, wiedzę i lata służby w normalnym jej toku stanowisko kierownika zmiany nie jest dla mnie jakimś szczególnym "zaszczytem". Szanuję jednocześnie wiedzę i doświadczenie osób z którymi pracuję "na zmianie", gdyż nikt "wiedzieć wszystkiego" nie zdoła. Znam pełne znaczenie słowa HONOR należąc do pokolenia, które Ojcowie wychowali w SZACUNKU do ludzi i reguły "Bóg Honor Ojczyzna".
CZY MAM ZREZYGNOWAĆ BO INACZEJ BĘDĘ OBŁUDNYM I FAŁSZYWYM PSEM ??????????


Pięknie napisane, może poznamy opinie o Tobie napisane przez tych, którymi kierujesz.(((((
 
Pięknie napisane, może poznamy opinie o Tobie napisane przez tych, którymi kierujesz.(((((

Powtarzasz ten sam błąd, który Tobie samemu nie podoba się u "kerowników"!
Ja tutaj nie popełniłem błędu !!!!!!!!
"KEROWNIKÓW"- bo tacy KIERUJĄ ludźmi- pierdzą w stołki, wydają "rozkazy", mając możliwość nie potrafią podjąć konkretnych decyzji! Ja to pojmuję nieco inaczej.
Oczywiście nie mam DOWODÓW by to potwierdzić, a Ty POWODÓW by mi wierzyć.
Koło zamknięte!!! Wszelkie dyskusje na ten temat są płonne póki nie przyjmiesz, że masz do czynienia z człowiekiem honoru, a nie przyjmiesz bo nikt Ci nigdy nie pokazał na czym honor polega.
Co do opinii osób z którymi pracuję, to w wypadku tego forum każdą pozytywną opinię i tak byś przypisał mnie samemu, więc albo mi wierzysz, albo (raczej) nie!
 
Panie honorowy kierowniku zmiany.

Tu nie chodzi o trudno zmierzalny honor i godność,tylko o samą strukturę waszego środowiska.Pamiętam kierowników zmian mianowanych,którzy nawet nie pozwalali sobie na podniesienie głosu przez naczelnika,bo jak krzyczał na niego dostawaliśmy na salę telefon z poleceniem ,zwolnić, za dwie ,trzy godziny naczelnik dostawał telefon ze skargami od właścicieli firm i musiał ładnie uśmiechnąć się do naszego PANA kierownika zmiany,żeby nas poprosił o szybsze odprawy.To były czasy,kiedy kierownik miał najwięcej do powiedzenia i był kimś.Teraz kierownicy to pajacyki,nie potrafią się postawić,że funkcjonariusz pracuje na trzech stanowiskach,upomnieć się o nagrody,awanse,stanąć w obronie a już na pewno nie potrafią z godnością podać się do dymisji jak każą robić im rzeczy na granicy prawa,łamiące BHP i urągające godności.Niech Pan się uderzy w pierś i zada sobie pytanie -ile razy ustąpiłem choć miałem rację,ile razy zgodziłem się na złą rzecz BO BAŁEM SIĘ,że stracę stołek-wtedy będzie Pan wiedział,czy słusznie jest Pan kierownikiem.
 
Musiałbym być idiotą, nie wiedząc jak to obecnie wygląda w większości wypadków! Kierownik chcący czegoś dokonać MUSI mieć za sobą całą załogę, a to jest teraz prawie niemożliwe! PRAWIE - czyni ...
Taaak! Niewielu ludzi jest gotowych podjąć najmniejsze ryzyko, a jednak ... Z powodu generalnej zasady strachu o stołki i utartego przeświadczenia, że kierownik nic nie może, rzeczywiście kierownicy nawet nie próbują swoich sił (prawie wszyscy)!
Zgoda- biję się w piersi i przyznaję- ileś razy "zgodziłem się na złą rzecz" ale ze świadomością, że kolejna próba przyniesie efekt. I naprawdę przynosi! Kierownik to taki "koń pociągowy", którego mimo wszystko nawet najgorszy przełożony nie pozbędzie się całkowicie bezmyślnie- i to właśnie jest jego realny atut nawet w obecnym czasie!!! Wiem- każdy chce efektów natychmiastowych, lecz "nie od razu Kraków zbudowano".
Mam więc godnie podać się do dymisji (owszem-rozwiązanie jak najbardziej honorowe), by już nikt nawet nie spróbował, czy też jasno określając współpracownikom swoje preferencje próbować nadal ???
 
Wspaniała Trójka

Dobry Kierownik równa się dobra zmiana,kiepski to problemy wszystkich pracujących ludzi z takim nieudacznikiem,właściwy człowiek na właściwym miejscu, to dobry organizator pracy,znający doskonale przepisy, mający wiedzę merytoryczną i znający tajniki zarządzania zespołem,to człowiek, który swoją osobowością sprawia, że chętnie pracujesz,nie stwarza barier przełożony-pracownik,możesz na Nim polegać w każdej sytuacji nawet kryzysowej, nie zostawi cię z twoim problemem,bo będzie się poczuwał do tego, że jest to jego problem,nie zabierze swojej walizki i nie uda się do domu, jak Ty piszesz sprawę karną,bo jest odpowiedzialny za to co się dzieje na jego zmianie,jak masz problem to ci pomoże,nie zostawi cię z nim.W swojej karierze miałam kilkudziesięciu kierowników,ale tylko troje to ludzie, którzy zasługują na miano Wielkich Kierowników,między innymi była i jest Wspaniała Kobieta- Szef do której można było zawsze zadzwonić,o każdej porze dnia i nocy,bo była dla swoich ludzi dostępna całą dobę,nigdy nie zostawiła człowieka na lodzie,zresztą taka jest do dzisiaj.Życzę wszystkim, takich wspaniałych osobowości z którymi miałam przyjemność się spotkać i pracować.
 
Miałaś szczęście ...

"kilkudziesięciu" - załóżmy "30"
wobec "3" przywołanych to 10% ... gdyby był w skali kraju taki procent kierowników "z prawdziwego zdarzenia", mogło by być całkiem, całkiem ...
Świadczy to jednak o tym, że tacy Kierownicy ISTNIEJĄ !!! A może każdy z nas rozejrzy się wokół siebie i zauważy więcej cennych osobowości ?!
Jeżeli nie można zawstydzić "przedstawicieli" z ZZ, to może właśnie kierowników? Wszak kierownik przeciwny zgranej załodze nie ma z nią najmniejszych szans!
 
Back
Do góry