równowaznik za brak lokalu

  • Thread starter Thread starter normano27
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
N

normano27

Gość
kolega zapytał:

"
szanowni forumowicze moze ktos mi odpowie na pytanie czy zgodnie z projektem nowej ustawy o słuzbie celnej jezeli nie posiadam lokalu mieszkalnego na własność w miejscowosci pobliskiej(pon. 30 km.) i pracuje w oddziale ale wewnetrznym (bądz w urzedzie) to czy bedzie mi sie nalezał taki równowaznik???
Bardzo prosze o odpowiedz
dziekuję
"


powiem szczerze ze mnie tez to interesuje czy owym równowaznikiem beda objeci tylko funkcjonariusze alokowani???
z tego co wiem w strazy granicznej kazdy kto nie posiada lokalu dostaje taki równowaznik
 
chyba tylko alokowanym-przeniesionym
Art. 86 par. 4. Funkcjonariuszowi, w związku z przeniesieniem do słuŜby w innej miejscowości,
przysługuje jednorazowe świadczenie pienięŜne na zagospodarowanie w wysokości
jednomiesięcznego uposaŜenia, w przypadku gdy łączy się z tym zmiana miejsca
zamieszkania. Przepisu tego nie stosuje się w przypadku, o którym mowa w ust. 3.
Art. 92. 1. Przeniesienie funkcjonariusza do innej miejscowości, z której dojazd do
miejsca zamieszkania jest znacznie utrudniony, wymaga zapewnienia funkcjonariuszowi
odpowiednich warunków mieszkaniowych, z uwzględnieniem jego sytuacji rodzinnej
W przypadku, o którym mowa w art. 92 ust. 1, jeŜeli zapewnienie
funkcjonariuszowi odpowiednich warunków mieszkaniowych jest niemoŜliwe lub utrudnione
oraz jeŜeli on sam lub jego małŜonek nie posiadają lokalu mieszkalnego w miejscu pełnienia
słuŜby lub w miejscowości pobliskiej, funkcjonariuszowi przysługuje równowaŜnik
pienięŜny.
 
Przy tej kreatywnej interpretacji z którą mamy obecnie do czynienia pokusiłbym się o stwierdzenie że, te dodatki dla przeniesionych będą, ALE...... dla tych co zostaną przeniesieni pod rządami nowej ustawy.... dotychczas alokowanym powie się...trudno...

wiem wiem można mi zarzucić że niepokój wzbudzam, ale niech mi ktoś wyjaśni dlaczego miałoby to być niemożliwe?

a jest jakiś inteligentny który zdefiniuje mi pojęcie "ZNACZNIE utrudniony"???
 
...
a jest jakiś inteligentny który zdefiniuje mi pojęcie "ZNACZNIE utrudniony"???

Nie pretenduję do miana szczególnie inteligentnego, więc nie zdefiniuję tego pojęcia. Mogę jednak "podpowiedzieć" gdzie ktoś spróbował to już uczynić:

http://www.mf.gov.pl/_files_/bip/bi...pdf?PortalMF=b5b1b160ff127636bfc0ceb4971ce309

Trzeba jednak pamiętać o warunku złożenia oświadczenia
(wzór: http://www.lex.com.pl/serwis/du/2005/0453.htm )
które w chytry sposób może pozbawić równoważnika, gdyż relacje rodzinne nikogo nie interesują !!!
 
No to Rybka trzymaj się mocno...
w par2 pkt 2 brak słowa --zbiorowego!-- "...publicznymi środkami transportu ZBIOROWEGO" co oznacza że jak taxi przejedie od przystanku do przystanku w 2h to już wypadasz z gry. Nie zapominaj że taxi to tez środek transportu publicznego......
i własnie o tym pisałem ze wiele zalezy od interpretacji...
 
No to Rybka trzymaj się mocno...
w par2 pkt 2 brak słowa --zbiorowego!-- "...publicznymi środkami transportu ZBIOROWEGO" co oznacza że jak taxi przejedie od przystanku do przystanku w 2h to już wypadasz z gry. Nie zapominaj że taxi to tez środek transportu publicznego......
i własnie o tym pisałem ze wiele zalezy od interpretacji...
w rozporządzeniu jest wyraźnie napisane "...publicznymi środkami transportu,przewidziany w rozkładzie jazdy.." - widziałeś kiedykolwiek taxi z rozkładem jazdy.
 
... wiele zalezy od interpretacji...

ŚWIĘTA RACJA !!! NIESTETY!
Dlatego nigdy nie zakładam interpretacji korzystnej dla pracownika- chyba, że znajdą się jakieś "kruczki" w przepisach. W tym wypadku ja ich nie znalazłem. Wręcz przeciwnie ...


Informacja przygotowana przez Biuro Obsługi Badań UW we współpracy z Kwestorem i Radcą Prawnym na podstawie rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 19 grudnia 2002 r. w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży (Dz.U. 2002 nr 236, poz. 1991 z późn. zm.) - interpretacja przepisów odnoszących się do środka transportu.
Środek transportu właściwy do odbycia podróży określa pracodawca, tj. Rektor, dziekan wydziału lub odpowiednio dyrektor lub kierownik jednostki pozawydziałowej, międzywydziałowej, ogólnouczelnianej.
Z uwagi na fakt, iż § 8 ust. 2 cytowanego powyżej Rozporządzenia stanowi, że: „zwrot kosztów przejazdu obejmuje cenę biletu określonego środka transportu, wraz z opłatami dodatkowymi, z uwzględnieniem przysługującej pracownikowi ulgi, bez względu na to, z jakiego tytułu ulga na dany środek transportu przysługuje”, zasadnym jest wnioskowanie, iż chodzi tu wyłącznie o środki transportu publicznego wskazane przez pracodawcę.[1]

[1] Przez transport publiczny rozumie się przewozy środkami transportu publicznego, na przejazd którymi wykupywany jest odpowiedni bilet.
 
w rozporządzeniu jest wyraźnie napisane "...publicznymi środkami transportu,przewidziany w rozkładzie jazdy.." - widziałeś kiedykolwiek taxi z rozkładem jazdy.

A w czym problem? Jakiś zakaz? Taksówkarz teoretycznie mógłby też zrobić sobie rozkład od postoju do postoju (postój nazwie przystankiem), tak jak autobus czy kolej ma ograniczona liczbę miejsc (wprawdzie specyficznie z reguły do 4 ;-) )

Nie będziemy się zagłębiać jak pracodawca może nas kiwnąć bo na to jest tysiąc sposobów co chciałem wykazać....
WSZYSTKO ZALEZY OD WOLI PRACODAWCY- tą konkluzją zakończę moje przemyślenia w tym wątku
 
"Dojazd uznany będzie za znacznie utrudniony, jezeli czas dojazdu do miejsca stałego zamieszkania publicznymi środkami transportu, przewidziany w rozkładzie jazdy, łącznie z przesiadkami, przekracza w obie strony dwie godziny, licząc od stacji (przystanku) najbliżej miejsca pełnienia służby do stacji (przystanku) najbliżej miejsca zamieszkania, bez uwzględnienia dojazdu do i od stacji (przystanku) w obrębie miejscowości, z której funkcjonariusz dojeżdża, oraz miejscowości, w której wykonuje obowiązki".
1. dlczego "będzie uznany" zamiast "uznaje się",
2. liczyć będą od stacji najbliżej miejsca zamieszkania czy od rogatek? Czy może należeć się będzie temu, który mieszka na rogatkach miasta? Jak pogodzić warunek aby czas był liczony od przystanku najbliżej miejsca zamieszkania z warunkiem nieuwzględniania dojazdu w obrębie miejscowości?
:mad:
 
Załóżmy, że mieszkasz w miejscowości, w której niestety nie ma komunikacji publicznej (niedługo może być takich miejscowości więcej-samorządy nie chcą do niczego dopłacać) z przystankiem:eek:, a najbliższy przystanek masz 20 km dalej, a od tego przystanku masz już mniej niż 2 godziny w obie strony, lub co gorsza w Twojej miejscowości jest przystanek, z jednym np autobusem pośpiesznym o godz. 15.00, którym ani nie dojedziesz do pracy, ani nie wrócisz, ALE dojazd będzie krótszy niż dwie godziny (bo nigdzie nie jest napisane, że tym środkiem transportu masz dojeżdżać do pracy!) i co? (to są ekstremalne, wyolbrzymione przykłady, może zapisy rozporządzenia inaczej trzeba interpretować-radcy to potrafią genialnie, ale przynajmniej pośpieszny powinien mieć przełożenie)

To rozwiązanie nie jest idealne (delikatne słowo). Tak krytykowany projekt KAS-u przewidywał rozwiązania takie jak w Straży Granicznej, tzn. nie jakieś pokrętne określenie utrudnionego dojazdu, tylko odległość 30 km (nie pamiętam teraz, czy od granic miejscowości, czy inaczej), i nic więcej, proste, żadna łaska pańska jeżdżąca na komunikacji publicznej, tylko zwykła odległość.
 
Ostatnia edycja:
Back
Do góry