Rotacje

B

bravo

Gość
Interesuje mnie czy wśród pomysłów dotyczących alokacji bierze się pod uwagę rotacyjność tego procesu. Czy funkcjonariusze, którzy pracują od 2004r. na granicy wschodniej, a nadal chcący wrócić do swoich macierzystych izb, nie mogą zostać zastąpieni tymi, którzy tam zostali. Powody, dla jakich część funkcjonariuszy pozostała na zachodzie, prawdopodobnie w części są już nieaktualne albo przestały takie być zaraz po wytypowaniu skazańców na WSCHóD. Wśród moich kolegów, którzy znaleźli się na alokacji są lub byli zarówno funkcjonariusze/-ki tuż przed emeryturą, jak i matki posiadające maleńkie dzieci, a także osoby leczące się na poważne choroby czy po prostu ludzie, którzy zdecydowali sie na rozłąkę z rodziną po to, by móc pracować. Czy w związku z tym nie należałoby przeanalizować teczek osobowych f.c. w izbach celnych, które mają zdecydowane nadwyżki kadrowe w stosunku do zadań, jakie wykonują.
Przecież w 2004 roku nikt nas nie pytał o zgodę na alokację. Celem nadrzędnym było "dobro SC" i każde odwołanie od dec. o alokacji było w ten sposób uzasadniane.
W tej chwili Pan jako SSC próbuje zebrać garstkę ludzi, którzy mają ratować granicę wschodnią przed kompletnym paraliżem, który już trwa. W obawie przed tym, ażeby nie uciekli na L4 obiecuje się im dodatkowe nagrody. Czy naprawę uważa Pan, że ta "świeża krew" może coś zmienić, czy nie obawia sie Pan, że będą to wyrzucone w błoto pieniądze. Czy nie było by lepszym rozwiązaniem przeniesienie na stałe odpowiedniej grupy ludzi z określeniem konkretnego czasu ich pobytu na wschodzie, np. 2-3 lata. Wówczas jest jakaś szansa, że przy odpowiednich funduszach motywacyjnych przeznaczonych na granicę znajdą się osoby naprawdę chętne do tej ciężkiej i niewdzięcznej pracy.
Reasumując, bardzo proszę o odniesienie się do dwóch tematów:
1. Rotacja w alokacji.
2. Alokacja na czas określony, np. 2-3 lata.

Jakie są szanse, że poruszony tutaj temat doczeka się jakiejkolwiek odpowiedzi? Najlepiej merytorycznej, Panie Ministrze?
 
Back
Do góry