Referat RSK na konferencję NAS

N

nie_celnik

Gość
Referat RSK na konferencję NAS

Referat nie został wygłoszony z uwagi na kolizję terminów konferencji i manifestacji. Przekazano go jednak organizatorom, jako oficjalny materiał konferencji, w celu włączenia go do zbioru prezentowanych referatów. Czy zostanie włączony - zobaczymy.

-----------------
Ze zdziwieniem zapoznaliśmy się z tezami broszury informacyjnej dotyczącej konferencji ADMINISTRACJA SKARBOWA: NOWOCZESNA-EFEKTYWNA-PRZYJAZNA. Ze zdziwieniem, gdyż wśród tez, mających na celu ukierunkowanie dyskusji na temat reformy administracji skarbowej w Polsce, nie znalazł się żaden punkt mówiący wprost o przestrzeganiu prawa pracy w resorcie finansów.
Jako reprezentatywna ogólnopolska centrala związkowa, od wielu lat spotykamy się z wieloma przykładami świadczącymi o lekceważeniu przez kierowników urzędów i samo Ministerstwo Finansów praw pracowniczych. Brak jednak dyskusji na tematy pracownicze w kontekście reformy administracji skarbowej, której rozwiązania stosować będą przecież właśnie pracownicy – to oczywiste potwierdzenie stawianej przez nas wielokrotnie tezy, że zagadnienia te nie są w istocie dla kierownictwa resortu ważne. Oczywiście doceniamy fakt zaproszenia przedstawicieli związków zawodowych na tę Konferencję, ale obawiamy się, że nasz głos w dalszej dyskusji na temat reformy służb skarbowych, jak prawie zawsze, nie będzie brany pod uwagę, a konsultacje społeczne będą tylko pozorne. Już tak bywało nie raz, a skutkiem były błędy, które można byłoby wyeliminować, gdyby posłuchano głosu pracowników mających przecież realizować w praktyce nowe rozwiązania.
Nie da się zbudować efektywnej i nowoczesnej administracji skarbowej bez dobrej kadry, również na stanowiskach najniższego szczebla. Niestety, w obliczu ostatniej decyzji Ministra Finansów, powodującej faktyczny realny spadek wynagrodzeń pracowników i funkcjonariuszy aparatu skarbowego w 2007 roku, stwierdzić musimy jednoznacznie: szansa na zatrzymanie w resorcie najlepszych pracowników i pozyskiwanie do aparatu skarbowego najzdolniejszych kandydatów – oddaliła się znacznie. Już teraz, w większych aglomeracjach, coraz trudniej o właściwych kandydatów do pracy a przyjmowani w ostatnich latach pracownicy po trwającym kilkanaście miesięcy „przeszkoleniu” – odchodzą z resortu. Nie tylko ze względu na płace nie przystające do poziomu obciążenia pracą w urzędach i bardzo wysokie wymagania stawiane pracownikom. Również z tej przyczyny, iż wstyd się już nawet przyznawać publicznie, że jest się zatrudnionym w aparacie skarbowym.
Z nadzieją przyjęliśmy nominację Pani profesor Zyty Gilowskiej na stanowisko Ministra Finansów. Liczyliśmy, że jako osoba nie tylko kompetentna, ale także zdecydowana w działaniach, podejmie kroki na rzecz poprawy sytuacji pracowników skarbowych. Tym większe spotkało nas rozczarowanie i zawód, zwłaszcza w związku z ostatnimi posunięciami dotyczącymi braku podwyżek płac. Co prawda większość dotychczasowych szefów resortu niespecjalnie interesowało się sprawami zatrudnionych w urzędach pracowników, ale to, co się aktualnie dzieje, zadziwiło nas i zbulwersowało. Do tej pory bowiem, nieprzyjazne kroki w stosunku do pracowników skarbowych kierowane były z zewnątrz resortu. Tym razem jednak, po raz pierwszy, to sam Minister Finansów zaproponował i upiera się nad rozwiązaniami niekorzystnymi dla swoich podwładnych i z ochotą przedstawia argumenty, mające przedstawić nas w niekorzystnym świetle. Wpisuje się to, co oczywiste, w trwającą od dawna nagonkę na pracowników aparatu skarbowego.


ZAGROŻENIA DLA REALIZACJI REFORMY W ADMINISTRACJI SKARBOWEJ I CELNEJ


Łamanie prawa pracy w służbach podległych Ministrowi Finansów
Wielokrotnie zgłaszaliśmy do kierownictwa resortu finansów przykłady łamania prawa pracy oraz naruszenia praw pracowniczych. Stan ten trwa od dawna i niewiele wskazuje na determinację w kierunku wyeliminowania tych patologii. Oczywiście doceniamy fakt zagwarantowania 1000 etatów dla służb skarbowych w 2007 roku w celu wyeliminowania łamania Kodeksu pracy poprzez zatrudnianie pracowników egzekucji na cząstki etatów (na marginesie: to nie są żadne dodatkowe etaty). Jednak wielość innych występujących w resorcie nieprawidłowości w zakresie stosowania prawa pracy oraz brak wyciągania konsekwencji w stosunku do wszystkich łamiących prawo pracy kierowników jednostek to sytuacja niepożądana i mogąca przesądzić o niepowodzeniu reformy aparatu skarbowego. Dla osób nie znających tematu oraz dla pokazania, że nie chodzi o incydentalne przypadki przedstawię kilka faktów:
 W 2005 roku Państwowa Inspekcja Pracy skontrolowała 9 izb celnych i 85 składów podatkowych. Stwierdzono niezadowalający stan bezpieczeństwa we wszystkich skontrolowanych placówkach, a w dwóch izbach celnych, rażące naruszenie obowiązujących przepisów. We połowie skontrolowanych izb celnych naruszane były przepisy dot. wyposażania pracowników w środki ochrony indywidualnej. W wszystkich izbach celnych stwierdzono nieprawidłowe zapisy w regulaminach pracy, w 2/3 izb nieprzestrzeganie przepisów o czasie pracy, a w 5ciu izbach celnych zatrudnianie pracowników w wymiarze czasu pracy przekraczającym dzienny wymiar i nieudzielanie urlopów wypoczynkowych. Mimo istnienia jednoznacznych przepisów nakładających na pracodawcę obowiązek ponoszenia kosztów zwrotu należności za delegacje służbowe, poprzednie kierownictwo MF podjęło próbę przeniesienia tych kosztów na pracowników i funkcjonariuszy Służby Celnej. Mimo dowodów na ewidentne łamanie prawa pracy, także mogące narazić pracowników na utratę zdrowia, osoby za to odpowiedzialne nie poniosły żadnych konsekwencji i wciąż zajmują kierownicze stanowiska w Służbie Celnej.
 W I połowie 2004 roku nastąpiły półroczne opóźnienia wypłat części wynagrodzeń pracowników administracji skarbowej. Opóźnienia te spowodowane były poleceniem służbowym ówczesnego sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, a dotąd nie zwrócono pracownikom należnych odsetek za opóźnione wypłaty.
 Za cały 2005 rok pracowników akcyzy pozbawiono części wynagrodzeń wynikających z drugiego etapu włączenia premii do płac, gdyż najzwyczajniej podczas tego przeniesienia o nich zapomniano.
 W 2005 roku Państwowa Inspekcja Pracy skontrolowała 43 jednostki organizacyjne podległe izbom skarbowym. Nieprawidłowości w zakresie stosowania prawa pracy stwierdzono we wszystkich skontrolowanych jednostkach. Stwierdzono między innymi, że:
 42% stanowisk pracy z monitorami ekranowymi nie spełniało norm bezpieczeństwa,
 23% jednostek organizacyjnych nie przeprowadziło szkoleń okresowych pracowników,
 44% jednostek organizacyjnych nie przeprowadziło oceny warunków pracy na stanowiskach pracy,
 w 33% jednostkach organizacyjnych pomieszczenia biurowe nie posiadały właściwej kubatury,
 53% stanowisk pracy posiadało niewłaściwe ciągi komunikacyjne,
 42% stanowisk pracy posiadało niewłaściwe do rodzaju wykonywanej pracy krzesła powodujące w efekcie schorzenia kręgosłupa.
 Coraz częściej zgłaszane są przypadki mobbingu jak również szykanowania za działalność związkową.

To nie jedyne przykłady łamania prawa pracy czy też uchybienia przepisom bezpieczeństwa i higieny pracy w służbach podległych Ministrowi Finansów. Co gorsze, nieprawidłowości te, mimo zdiagnozowania ich już dawno, istnieją bardzo często nadal. I o ile można by uznać, że na warunki BHP rzutuje w dużym stopniu poziom środków finansowych, jakimi dysponuje resort i poszczególne jednostki organizacyjne, to już w przypadku naruszeń prawa pracy innego typu nie może być o tym mowy. Wydaje się więc, że mamy tu do czynienia z co najmniej brakiem właściwych działań kierownictwa resortu w kierunku eliminacji przypadków łamania praw pracowniczych, gdyż nie jest nam znany żaden dokument powstały w resorcie, który uzależniałby ocenę kierowników jednostek organizacyjnych i dyrektorów departamentów Ministerstwa Finansów od przestrzegania przez nich Kodeksu pracy i ustaw około kodeksowych.
Podkreślić należy, że poprawa warunków BHP często zależna jest jedynie od racjonalizacji wydatków. Na przykład: zamiast koncentrować się na zdobywaniu kosztownych certyfikatów ISO (wydatek około kilkudziesięciu tysięcy złotych), należałoby w pierwszym rzędzie zdiagnozować sytuację na danym terenie i przekazać środki tam, gdzie istnieje realne zagrożenie zdrowia a nawet życia pracowników (na przykład w jednym z województw już kilkanaście urzędów szczyci się certyfikatami ISO, a pracownicy jednego z urzędów skarbowych zatrudnieni są w budynku zawierającym w konstrukcji budynku azbest). Wyeliminowanie przypadków szkodzenia zdrowiu pracowników powinno być priorytetem, nie zaś chęć szpanowania polerowanymi właśnie w gmachu Ministerstwa Finansów marmurowymi posadzkami czy certyfikatami zdobywanymi na pokaz, przy jednoczesnym braku środków na utrzymanie czystości w urzędach, zakup podstawowych materiałów biurowych lub wypłaty delegacji.


Spadek realnej wartości wynagrodzeń netto pracowników
Konflikt, jaki zaistniał ostatnio pomiędzy kierownictwem resortu a centralami związkowymi, dotyczy między innymi braku podwyżek wynagrodzeń w 2007 roku. Nie wiadomo dlaczego postanowiono, że to właśnie pracownicy podlegli Ministrowi Finansów mają mieć pozostawione wynagrodzenia na dotychczasowym poziomie i to mimo wysokiego wzrostu gospodarczego. Powodem miały być jakoby wyższe niż w innych wskazanych grupach zawodowych finansowanych z budżetu państwa wynagrodzenia pracowników urzędów skarbowych i konieczność wprowadzania idei tzw. „taniego państwa”. Działania te podjęte zostały przy tym z pełną świadomością, że to pracownicy aparatu skarbowego odpowiedzialni są za sprawne i efektywne pobieranie danin publicznych i stąd działania te odbieramy jako wyjątkowo nieodpowiedzialne.
Argumenty, jakie podniosło w tej sprawie Ministerstwo Finansów, były nie tylko obłudne, ale także nieprawdziwe. Porównywano nasze wynagrodzenia brutto do grup zawodowych, które mają mniejsze obciążenia wynagrodzeń kosztami pracy, nie wzięto pod uwagę faktu braku możliwości dodatkowego zarobkowania we własnym zawodzie przez pracowników skarbowości, przeciętnie wyższego poziomu wykształcenia w służbach skarbowych, nie istniejących w administracji fiskalnej zachęt pozapłacowych w postaci chociażby wcześniejszych emerytur czy dodatkowych urlopów, funkcjonujących w korpusie służby cywilnej ograniczeń obywatelskich (np. brak możliwości kandydowania w wyborach samorządowych) czy wreszcie poziomu obciążenia pracą niespotykanego w innych urzędach. Odnieśliśmy nawet wrażenie, że urzędujący Minister Finansów świadomy naszych ograniczeń w obronie interesów pracowniczych (w postaci braku możliwości zorganizowania strajku) oraz powszechnej i zrozumiałej niechęci mediów i społeczeństwa do naszej grupy zawodowej, wykorzystuje te fakty dla budowania wizerunku nieugiętego strażnika racjonalizacji wydatków budżetowych. To niegodziwe, gdyż takiej determinacji dla czynienia oszczędności nie było widać w innych, naprawdę ważkich dla poziomu wydatków budżetu sferach.
Trzeba sobie jasno powiedzieć: gdyby ograniczenia podwyżek płac w sferze finansowanej przez państwo były powszechne i równomierne, nieracjonalne wydatki z budżetu rzeczywiście radykalnie zmniejszano, a mowa o „tanim państwie” byłaby faktem – obniżka naszych realnych wynagrodzeń mogłaby być nawet do zaakceptowania. Udowadnialiśmy bowiem nie raz, że wykonujemy swoje obowiązki solidnie i rzetelnie, bez względu na poziom komplikacji przepisów oraz wielkość niedoborów środków do realizacji nakładanych na nas zadań (nie zmienią tej oceny wyolbrzymiane, przy rachitycznej reakcji Ministerstwa Finansów, pojedyncze przypadki, biorąc pod uwagę ogrom wykonywanych zadań, występujących nieprawidłowości).
W kontekście braku podwyżek wynagrodzeń należy także pamiętać o tym, że w pierwotnych założeniach budżetu państwa na 2007 rok przewidywano wcześniej realny wzrost wynagrodzeń netto pracowników sfery budżetowej, uzasadniając pozostawienie wynagrodzeń brutto na dotychczasowym poziomie zamierzonym obniżeniem obciążeń dochodów podatkami i obowiązkowymi potrąceniami. Mimo jednak odstąpienia od wprowadzenia w życie rozwiązań obniżających obciążenia wynagrodzeń, wskaźnik poziomu płac w aparacie skarbowym i celnym w 2007 roku pozostawiono na poziomie 2006 roku, przy czym okazuje się teraz, że jedynie ta grupa zawodowa została w tym względzie potraktowana tak wyjątkowo. Inne grupy pracownicze wynagradzane z budżetu podwyżki płac otrzymają i to w wysokości przekraczającej wskaźnik inflacji. Pamiętać trzeba także o tym, że koszt waloryzacji płac w aparacie podległym Ministrowi Finansów to kilkadziesiąt milionów złotych i jest to kilkadziesiąt razy mniej, niż koszt podwyżek w innych sferach budżetowych. Po co zatem to wszystko? Czy decydenci nie widzą związku między poziomem wynagradzania a jakością świadczonej pracy? Czy nie obawiają się, że jeszcze przed wprowadzeniem w życie reformy skarbowości skazują ją na niepowodzenie z uwagi na oczywisty, w tych warunkach, brak zaangażowania pracowników w jej realizację i możliwość odchodzenia do innej pracy najlepszych z nich?


Budowa wizerunku służb skarbowych podległych Ministrowi Finansów
W sprawie polityki informacyjnej oraz budowania wizerunku służb skarbowych wystosowaliśmy na przestrzeni ostatnich kilku lat do Ministerstwa Finansów kilkanaście pism. Niestety, Ministerstwo Finansów niewiele ma nam do przekazania w tej sprawie. Oto cytat z ostatniego pisma: „Problem poprawy wizerunku służb skarbowych jest działaniem strategicznym zaś efekty ich prowadzenia będą widoczne w dłuższej perspektywie”. Koniec cytatu.
Ta odpowiedź potwierdza nasze podejrzenia, że nadal nie ma dobrego pomysłu, jak zmienić stan, w którym przedstawiani jesteśmy w mediach jako aparat zbędny, nieudolny, kosztowny i mający wręcz przestępczy charakter. Dotychczasowe, wymyślone na dodatek w poprzednich latach, działania na rzecz zmiany wizerunku służb skarbowych w społeczeństwie to za mało, a ostatnie wydarzenia związane z publikacją tzw. „Białej księgi” niewiele tu zmieniają. Trzeba obniżać i upraszczać podatki, a nie tylko mówić i udawać, że to się robi. Trzeba prowadzić intensywną akcję informacyjną pokazującą wszystkie pozytywne aspekty pracy aparatu podległego Ministrowi Finansów. Trzeba wreszcie korzystać z istniejącego prawa we wszystkich tych przypadkach, gdy urzędnicy są po prostu szkalowani i bezpodstawnie oczerniani. Nie tylko przez podatników. Również przez media.
Może dla Ministra Finansów to nie ma znaczenia, ale dla nas tak: nie ma już dnia bez niczym nie sprowokowanej agresji podatników wobec wykonujących rzetelnie swoje obowiązki i stosujących obowiązujące przepisy urzędników skarbowych. A w zasadzie „urzędasów”, bo słowo to coraz częściej zastępuje określenie „urzędnicy”. Czujemy się jak obywatele II kategorii, a osoby odpowiedzialne za kreowanie wizerunku administracji państwowej, w tym posłowie uchwalający złe prawo, nie reagują. Przeciwnie, spotykamy się z wypowiedziami parlamentarzystów i członków Rządu, które nas po prostu obrażają. Tak dalej być nie może i oczekujemy, aby jednym z istotnych celów reformy naszych służb było wprowadzenie skutecznego programu kreowania pozytywnego wizerunku fiskusa.
Nie tylko poprzez wprowadzenie zmian w przepisach podatkowych polegających na ich ujednoliceniu, uproszczeniu i ustabilizowaniu. Nie tylko poprzez obniżenie podatków. Również poprzez takie działania, jak zmiany w systemie edukacji szkolnej w kierunku wprowadzenia w programach nauczania lekcji o systemie finansowania państwa, roli podatków w finansowaniu potrzeb obywateli czy wreszcie obiektywnej konieczności funkcjonowania urzędów administracji rządowej i pozarządowej.

Aktualnie pod gmachem Ministerstwa Finansów odbywa się manifestacja pracowników i funkcjonariuszy podległych Ministrowi Finansów. To nie jest piknik czy zabawa. To jest wołanie zdesperowanych pracowników o zmiany w resorcie finansów, w tym także o zmiany w zakresie traktowania ich jak partnerów. Bo bez tego nie uda się żadna, nawet najlepiej pomyślana, reforma. Trzeba skończyć z naruszaniem praw pracowniczych i pozorowaniem dialogu społecznego. Trzeba jak najszybciej wprowadzić mądre reformy w skarbowości i obniżyć podatki. Ale czas także najwyższy, aby przywrócić szacunek dla naszej ciężkiej, odpowiedzialnej, ale i niewdzięcznej służby. Tego oczekujemy i tego żądamy.

źródło: www.skarbowcy.pl
 
Back
Do góry