Proponuję przykład z dnia codziennego, nie s-f !
Poważna firma np.z Zachodniopomorskiego sprowadza towar strategiczny
z Cn, powiedzmy p.t. trzy pary biustonoszy, na potrzeby własnych pracowników.
/ Wiadomo tekstylia z Chin ! /.Zbiera się konsylium oficerów SC.Zapada zdecydowana
decyzja na NIE (np.certyfikaty CE, instrukcja użytkowania w j.polskim ... ).
I co w tej sytuacji robi niedoszły importer bielizny damskiej z Azji ?
Targany mieszanymi, może i patriotycznymi uczuciami, za namową zorientowanych
w temacie życzliwych udaje się do pobliskiego Pomellen /DE/.Gdzie odprawa celna
trwa ok.5-minut, bez żadnych ceregieli.Wyobrażcie sobie szczęśliwą minę importera,
liczy już ew.zyski, choć na co dzień zajmuje się zupełnie inną branżą.
Tak się dzieje ze wszystkim : samoch.osob.z USA,motorówki,tekstylia,elektronika
ze Wschodu, ... . Niemieckie UC są na wskroś praktyczne, niemiecka solidność -
- bardzo chętnie odprawiają polskie firmy, zasilają niemiecki budżet, a odprawiane
towary i tak egzystują w RP !Przykłady można mnożyć - owoce,zabawki /Hamburg/,
kwestia płatności VAT-u, nie będę dalej wymieniać ,po co!
Dedukuję te pytania wszystkim nie tylko szczecińskim oficerom , którzy bez żadnej
żenady ,czy skrępowania uprawiają totalna prywatę.Od nagrody do nagrody,
od kolejnej gratyfikacji finansowej do kolejnej.Nakazują podwładnym pisać
co najmniej śmieszne wyjaśnienia np. 1-min.spóżnienia do pracy.Rozumiem,
to jest dbałość o polski budżet Państwa.Zbliża się okres urlopowy, proszę
czasem oddalić się od plaży i zobaczyć jak żyją tzw.tubylcy.
To jest właśnie kwintesencja budżetu państwowego.Miłych wrażeń.