Witam. W Izbie celnej w Białej Podlaskiej zaczęły się przenosiny na okres 6 miesięcy funkcjonariuszy z urzędu celnego w białej podlaskiej i z podległych jej oddziałów celnych w białej podlaskiej: z koroszczyna, z terespola, ze sławatycz do urzędu celnego w lublinie na oddział celny drogowy w dorohusku. Niektórzy mają dojazd znacznie utrudniony minimum to 60 km, ale też ponad 100 km w jedną stronę. Uzasadnieniem w decyzji dyrektora jest zapewnienie właściwej organizacji pracy oraz obsady kadrowej w oddziale celnym drogowym w dorohusku. Dyrektor powołał się na podstawę prawną art. 86 ustęp 5 ustawy o Służbie celnej, który wyraźnie brzmi, ze w przypadku przeniesienia potrzebna jest zgoda funkcjonariusza (jeżeli dojazd jest uciążliwy). Co w związku z tym myśleć! Czy wogóle istnieje skuteczna możliwość odwołania się od takiej decyzji dyrektora? Gdzie są Ci z naborów z lat 2011-2015 których przyjęto kilkadziesiąt osób ze wskazaniem na oddział celny drogowy dorohusk i hrebenne? W tych latach przyjęto około 300 osób. Co jest przyczyną ciągłych braków kadrowych w dorohusku? Należy się temu dobrze przyjrzeć i ktoś powinien się za to wziąć co na tym oddziale się dzieje. Wcześniej przenoszono funkcjonariuszy w ramach urzędu celnego lubelskiego a teraz sięgnięto po urząd z białej, w sumie to do byłego naczelnika z lublina, który zapomniał, że kieruje urzędem biała podlaska i winien dbać o swoich a nie wspomagać swojego byłego zastępcę z lublina. Czyżby nieudacznictwo kierownictwa izby i zły nabór osób wymusza aby ludzi przenosić z dnia na dzień nie licząc się z ich życiem osobistym i czasem dojazdu do i miejsca pracy, po 12 godzinach nocnej zmiany zwłaszcza. Dziwne to też ze z granicy bialskiej przenoszą na lubelską, czyżby szykowali miejsca dla swoich biuralistów izbowych na emerytury mundurowe. Ludzie są zszokowani tą sytuacją i podobno to nie koniec przenosin.